Czy dworzec PKP w Wodzisławiu Śląskim już do końca świata będzie przytułkiem dla bezdomnych i straszył swoim wyglądem mieszkańców i osoby odwiedzające nasze miasto? Okazuje się, że wcale tak nie musi być.
Od miesięcy miasto negocjuje z PKP Nieruchomości w sprawie przejęcia budynku i wiele wskazuje na to, że w końcu naszym samorządowcom uda się załatwić sprawę do końca. – Prowadzimy rozmowy ze spółką w sprawie dzierżawy i kupna dworca. Jesteśmy blisko dojścia do porozumienia – mówi Dariusz Szymczak, zastępca prezydenta Wodzisławia Śl.
Władze naszego miasta doszły do wniosku, że jeśli nie da się kupić dworca PKP za przysłowiową złotówkę, to najpierw nieruchomość wydzierżawią, wyremontują, a następnie odkupią. Jeśli wszystko pójdzie po myśli samorządowców, to budynek prawdopodobnie uda się wydzierżawić już latem bieżącego roku na okres 2 lat.
Dworzec ma powierzchnię około 660 metrów kwadratowych. W czasie dzierżawy miasto będzie płacić 9 zł za metr. To będzie pierwszy krok w stronę przywrócenia blasku budynkowi, który jest „koszmarkiem budowlanym” na mapie Wodzisławia. Obiekt przeznaczony do obsługi pasażerów niszczeje. W środku przebywają wyłącznie bezdomni.
- Po wydzierżawieniu dworca chcemy go wyremontować. Wstępnie wyliczyliśmy, że może nas to kosztować około 9000 tysięcy złotych – dodaje Szymczak. Po okresie dzierżawy i wycenie PKP Wodzisław będzie chciał odkupić budynek (odliczając koszty remontu). – Remont wraz z zakupem budynku będzie kosztował miasto od 1,5 do 1,8 mln zł – wylicza Szymczak.
Po zakupie miasto część pomieszczeń przeznaczy jednostkom miejskim, a część prywatnym przedsiębiorcom. Na dworcu nadal znajdować się będzie poczekalnia.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?