Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka. Groźny pożar największej tomaszowskiej kamienicy

Andrzej Kobalczyk
Fragment Placu Kościuszki na zdjęciu z okresu II wojny światowej.

Archiwum Mariana Fronczkowskiego
Fragment Placu Kościuszki na zdjęciu z okresu II wojny światowej. Archiwum Mariana Fronczkowskiego
O pożarze największej tomaszowskiej kamienicy na pl. Kościuszki pisze Andrzej Kobalczyk.

Dwupiętrową kamienicę, usytuowaną w południowo-wschodnim narożniku Placu Kościuszki, nazywano przed wojną największym domem mieszkalnym w Tomaszowie. Kamienica, ciągnąca się wzdłuż dobiegających do placu ulic: Handlowej (dziś – ulica Berka Joselewicza) i Marszałka Piłsudskiego zajmowała aż 220 metrów kwadratowych. Nie dziwi więc, że jej pożar, do którego doszło 4 czerwca 1938 roku, odbił się szerokim echem nie tylko w Tomaszowie.

Już następnego dnia na łamach łódzkiego dziennika „Ilustrowana Republika” ukazała się relacja, zatytułowana: „Groźny pożar w Tomaszowie. Największy dom mieszkalny w Tomaszowie uległ częściowemu zniszczeniu”. Napisano, że ogień wybuchł w nim o godzinie 4.00 nad ranem. Spod dachu zaczęły się wydobywać kłęby gęstego dymu. Po chwili cały dach stanął w płomieniach.

„Wśród mieszkańców płonącego domu rozegrały się dantejskie sceny, gdyż ogień szerzył się z zastraszającą szybkością, objął cały dach i począł zagrażać lokalom mieszkalnym na drugim piętrze. Przerażeni lokatorzy zamiast ratować swój najważniejszy dobytek, poczęli wyrzucać z okien meble, które uległy całkowitemu zniszczeniu” – donosiła gazeta.

W prasowej relacji podano również, że na miejsce pożaru niezwłocznie przybyły zmotoryzowane oddziały Tomaszowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Wkrótce dołączyły do niej zakładowe straże z Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu i ze Starzyckiej Fabryki Wyrobów Sukiennych, a także ochotnicze straże z pobliskich wiosek (m.in. Komorowa i Białobrzegów).

„Wobec tego, że ten największy w Tomaszowie dom ciągnie się na trzy ulice, akcja straży polegała na zabezpieczeniu pozostałej części dachu i lokalizacji ognia od ulicy Kramarskiej (dziś ulica Grunwaldzka - dop. A.K.). Strażacy wszystkich oddziałów wykazali niezwykłe poświecenie oraz sprawność ratunkową. Również młodzież okazała pomoc straży przy pompowaniu wody” – napisano w gazecie z uznaniem.

Poinformowano również, że w wyniku pożaru spłonęły doszczętnie dach i strych kamienicy. Zniszczeniu uległy lokale mieszkalne znajdujące się na drugim piętrze. Straty oszacowano na 10 tysięcy ówczesnych złotych. Władze podjęły dochodzenie w celu ustalenia przyczyn tego pożaru.

Sklep, warsztaty i herbaciarnia
Jak ustalił na podstawie archiwalnych dokumentów niestrudzony pasjonat i tropiciel dziejów Tomaszowa – Marian Fronczkowski, właścicielem tej nieruchomości był od 1826 roku Icek Szperling. Najpierw stał na niej mały, piętrowy dom murowany kryty gontem. Mieścił cztery izby mieszkalne i sklep.

W latach 40. XIX wieku nieruchomość stała się własnością fabrykanta Fryderyka Stumpfa. Na początku lat 70. XIX wieku jej właścicielem został Haim Wajnberg. W stojącym na niej domu były warsztaty sukienne Karola Grochmana.

Stojąca tu dzisiaj kamienica została zbudowana w II połowie XIX wieku. W okresie międzywojennym właścicielami nieruchomości byli: Nusen i Hana Rojza oraz częstochowski adwokat Dawid Oderfeld. Na parterze kamienicy mieściła się herbaciarnia Mosze Kawiana.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto