Igrzyska Polonijne 2015 w Wodzisławiu: piknikowa atmosfera na Trzech Wzgórzach ZDJĘCIA
Nie chodzi o sport, a dobrą zabawę i spotkanie z rodakami z całej Polski - mówi nam Marianna Wojciechowska z Luksemburga, która przyjechała na Igrzyska Polonijne 2015 z synem Konradem.
Piknikowa atmosfera od rana panowała w Wodzisławiu Śląskim, gdzie Polonusi we wtorek od 10.30 rywalizowali w nordic walking. Na chód z kijkami zdecydowało się ponad 90 uczestników, co zaskoczyło nawet organizatorów, którzy przygotowali 55 zestawów kijków. Ale uczestników podzielono na kategorie wiekowe, więc każdy mógł wziąć udział.
Follow https://twitter.com/JacekBomborNa starcie pojawiła się m.in. Marianna Wojciechowska z 13-letnim synem Konradem, którzy na co dzień mieszkają w Luksemburgu. Nocleg mają w Chorzowie. Przyjechali, by dobrze się bawić.
- Na igrzyska jeździmy od 2010 roku, to jest nasz szósty wyjazd. Zaczęliśmy w 2010 roku w Zakopanem, potem we Wrocławiu na Dolnym Śląsku, potem w Szczyrku, Kielcach, dwa lata temu w Cieplicach, a teraz przyszedł czas na Śląsk. Pogoda dopisuje, od środy zaczynamy tenisa, więc będzie ciężko - mówi nam pani Marianna. Syn startuje jeszcze w konkurencjach biegowych.
Pani Marianna przez 30 lat mieszkała w Warszawie, w dorosłym życiu razem z firmą przeniosła się do Belgii. Dziś mieszka razem z rodziną w Luksemburgu, ale stale przyjeżdża do rodziny w Polsce. - Nie zapominamy o Polsce, o nie. Syn chodzi do polskiej szkoły, jeździ na obozy sportowe organizowane przez Legię Warszawa - opowiada kobieta.
Przyznaje, że nocleg ma w Chorzowie, i aby dojechać na zawody do Wodzisławia i Rybnika, musiała poznać nasze autostrady, choćby A1, której jeszcze nie ma w jej GPS. - A więc trochę przy okazji zwiedzamy okoliczne miasta - śmieje się. Podoba jej się Śląsk. I zapewnia - a na Zachodzie przebywa od lat - że mamy świetne obiekty sportowe dla amatorów. - Te wasze boiska, parki, siłownie pod chmurką. Na Zachodzie tego nie ma w takich ilościach - zapewnia.
Na starcie pojawiła się silna reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Tadeusz Kurmacz, dziś mieszkaniec Nowego Jorku, opuścił kraj w 1982 roku. Wyjechał na mistrzostwa świata do Hiszpanii, jako kibic, potem los rzucił go do USA. Z kolei Andrzej Krygowski obecnie mieszka w New Jersey. Wyjechał z Polski w 1992 roku.
- Na igrzyska przyjeżdżamy regularnie, to już są moje 10 igrzyska, i myślę, że dalej będziemy przyjeżdżać, by spotkać się z Polonusami z całego świata. To świetne przeżycie - mówi pan Tadeusz, który nie tylko spróbował swoich sił w marszu z kijkami, ale najmocniejszy jest w rzucie dyskiem i oszczepem.
Igrzyska Polonijne 2015 w Wodzisławiu: piknikowa atmosfera na Trzech Wzgórzach ZDJĘCIA
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?