Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

II liga. Dziewiąte ligowe zwycięstwo z rzędu Tytanów Wejherowo [ZDJĘCIA]

oprac. ab
fot. Małgorzata Trejtowicz
Szczypiorniści Tytanów Wejherowo po raz kolejny nie zawiedli oczekiwań kibiców. W meczu dziewiątej kolejki we własnej hali pokonali zespół Latocha Agropom Gniew 38:24. To dziewiąte z rzędu zwycięstwo żółto-czerwonych na ligowym froncie w tym sezonie

Ostatni tydzień piłkarze z Wejherowa bardzo mocno przepracowali na treningach, gdzie ćwiczyli nad szybkością i wytrzymałością w meczu. Te ciężkie treningi niestety miały przełożenie na występ w sobotnim spotkaniu.

Początek gry to bardzo niemrawa gra żółto – czerwonych. Rozgrywanie piłki odbywało się w istnie żółwim tempie, a i celność rzutów pozostawiała wiele do życzenia. Rywale, widząc to, zaczęli ochoczo poczynać sobie na boisku i grali z Wejherowianami, jak równy z równym.

Kiedy w szesnastej minucie było już 9:7 dla rywali, trener Rembowicz nie wytrzymał i wziął czas. Po krótkiej reprymendzie i kilku uwagach, gra Tytanów diametralnie się zmieniła. To oni zaczęli wieść prym w tym spotkaniu i w kolejnych dziesięciu minutach zdobyli dziewięć bramek, tracąc zaledwie jedną. Ostatecznie wygrali pierwszą połowę 18:12.

W drugiej części goście jakby opadli z sił, a zespół gospodarzy zaczął powiększać przewagę. W 41 minucie wynik brzmiał już 26:14 i można było być już niemal pewnym, że żółto – czerwoni nie przegrają tego spotkania.

Ostatecznie wygrali cały mecz różnicą czternastu bramek (38:24) i dopisali do swojego konta kolejne trzy punkty. Po dziewięciu kolejkach, Tytani w dalszym ciągu zajmują fotel wicelidera, gdyż ich bezpośredni rywal z Kwidzyna, również wygrał swoje spotkanie i tak jak wejherowianie nie przegrał dotąd meczu.

Tytani Wejherowo - Latocha Agropom Gniew 38:24 (18:12)
Tytani: Warmbier (10), Jurkiewicz (9), Bartoś (7), Grabowski (5), Koss (2), Jankowski (2), Miszczak (2), Pitucha (1), Szreder, Wicon, Papke, Nowosad, Zwolakiewicz, Cholcha

- Mecz jakiego można było się spodziewać grając z wiceliderem. Oczywiście nie można powiedzieć, że było to jednostronne widowisko. Na początku nawiązaliśmy kontakt, dopiero po dwudziestu minutach rywale nas przycisnęli, zaczęli grać mocno , silnie i szybko, czyli tak jak potrafią najlepiej i w konsekwencji wygrali to spotkanie zasłużenie. My ile mogliśmy, tyle się broniliśmy - powiedział Mariusz Graczyk, trener Latocha Agropom Gniew.

- Spodziewałem się, że to będzie trudny mecz, co było widać na początku. My byliśmy nieco zmęczeni, ale treningi w tym tygodniu były bardzo intensywne bo pracowaliśmy nad szybkością i wytrzymałością i musiało się to odbić na jakości gry moich zawodników. Miejmy nadzieje, że w następnym meczu odzyskamy nieco świeżości i ta gra będzie wyglądała lepiej i bardziej dynamiczniej. Przeciwnik na początku grał bardzo konsekwentnie poprawnie, dzięki temu gra była bardziej wyrównana. W drugiej chyba opadł trochę z sił i ułatwił nam zadanie. Dobrze, że w drugiej części chłopaki obudzili się i zagrali mocniej w obronie - mówił Piotr Rembowicz, trener Tytanów Wejherowo.

Wideo:
Pięć osób ucierpiało podczas wyścigu Formuły 3 w Makau. Tak wyglądał wypadek Sophii Floersch z perspektywy trybun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto