18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalwaria Pszowska: Dawniej modlił się tutaj ks. Franciszek Blachnicki

Arkadiusz Biernat
Kalwaria Pszowska w latach 30. XX wieku
Kalwaria Pszowska w latach 30. XX wieku Kronika parafialna Pszów
Kalwaria Pszowska to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc naszego regionu. Co roku pielgrzymuje tam kilka tysięcy wiernych z całego województwa. Mało kto zdaje sobie sprawę, że wybudowanie stacji w komplecie mogło nie dojść do skutku. Zobacz archiwalne zdjęcia.

Kalwaria Pszowska to bardzo popularne miejsce wśród wiernych

Był początek XX wieku. Z każdym kolejnym rokiem do Matki Bożej Pszowskiej pielgrzymowało coraz więcej wiernych. Będąc w bazylice chętnie pokonywali drogę krzyżową wokół świątyni (sieć kapliczek). Widząc to ks. Bruno Laska (w latach 1898 - 1913 proboszcz w Pszowie) zaczął marzyć o kalwarii, jaka znajdowała się m.in. w Zebrzydowicach. Szybko wziął sprawy w swoje ręce. W 1905 roku zakupił część ziemi pod inwestycję. Zmobilizował wiernych i już rok później poświęcono stacje drogi krzyżowej. Kalwaria Pszowska nie przypominała tej dzisiejszej. 

- Zbudowano 14 stacji na dębowych słupach, 3 krzyże na górze kalwaryjskiej i rozpoczęto budować pierwszą kaplicę przy Krzyżkowicach - wylicza Konstanty Kowol w "Kronice Pszowskiej". Ks. Laska nieco pospieszył się z budową. Nie dość, że w tym czasie miał za mało środków na budowę kaplic, to jeszcze teren był za mały. Dokupił więc ziemię i budował wraz z wiernymi kalwarię. Cegły zwozili pobliscy mieszkańcy, a w prace zaangażowało się kilka lokalnych firm.

W 1910 roku powstały 3 kaplice, które rok później poświęcono. Roboty szły zgodnie z planem, był entuzjazm i zapał do pracy. Wszystko przerwał pożar. Wybuchł 11 września 1911 roku. Ogień strawił stodoły należące do probostwa, w których znajdowały się elementy do pozostałych kaplic. Na domiar złego ks. Laska rozchorował się i w 1913 roku odszedł do Jastrzębia. To wstrzymało prace na kilkanaście lat.

Po ks. Lasce do Pszowa skierowany został ks. Franciszek Poziemba. - Nie podzielał entuzjazmu budowy Kalwarii - czytamy w "Zabytkach powiatu wodzisławskiego" Pawła Porwoła. Jednak to nie jest tak, że nic nie robił dla kościoła. Za jego "kadencji" w bazylice zainstalowano oświetlenie elektryczne, a także otynkowano wnętrze świątyni.

Kalwaria podupadała. Wiernych przybywało coraz mniej. Kiedy wydawało się, że to koniec marzeń wielkiej kalwarii, do parafii trafił ks. Mikołaj Knosala (aż strach pomyśleć, co by było gdyby nie powstała).

Czytaj dalej na drugiej stronie.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!
Znajdźcie nas na Twitterze: @SWD_naszemiasto

Pieniędzy szukał gdzie się dało. Subwencję w wysokości 3 tys. zł otrzymał nawet od wojewody śląskiego. Budowa ruszyła w 1929 r. Ksiądz proboszcz mógł liczyć na mieszkańców. Aż 75 tys. cegieł bezpłatnie podarował Józef Szolc, właściciel pszowskiej cegielni. Z kolei materiał dostarczano furmankami, które podarowali mieszkańcy Pszowa, Kokoszyc, Zawady czy Krzyżkowic. Przy budowie pomagały nawet dzieci.

Jeszcze w tym samym roku wyremontowano 3 starsze kaplice i wybudowano od podstaw pozostałe. Natomiast 1 października dokonano uroczystego poświęcenia. Jak wspominają kronikarze panował wtedy straszny upał. Musiało to być znacząco uciążliwe dla wiernych biorących udział w nabożeństwie. Wtedy bowiem nie było tam jeszcze tyle drzew co obecnie. Mszę św. odprawiono w miejscu Trzech Krzyży.

Ksiądz Knosala miał także swoje problemy. Głównie ze względu na rozbudowę kopalni "Anna". Nie tylko obiekty psuły widok z kalwarii. W jej pobliżu usypano także hałdę. To nie był jedyny problem. Rozbudowa kopalni zmusiła wiernych do zmiany trasy prowadzącej do kapliczek i od 1934 roku poruszali się w tę stronę przez most pomiędzy hałdą a torami kolejowymi.

Kalwaria Pszowska szybko stała się bardzo popularnym miejscem wśród pątników. Pielgrzymowali wierni z m.in.: Rybnika, Gliwic, Wodzisławia czy Pszczyny. Niestety wkrótce wybuchła II wojna światowa. Po niej popularność kalwarii malała. Zresztą czasy komunizmu nie sprzyjały manifestowaniu uczuć religijnych. Jednak były wyjątki. Dość często na Kalwarii Pszowskiej można było spotkać ks. Franciszka Blachnickiego.

Przychodził tu wraz z ministrantami, gdy pełnił funkcję wikarego w Rydułtowach. W latach 60. w jednym z domów na wzgórzu kalwaryjskim zamieszkał emerytowany ks. Wojciech Urban, który w kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego rozpoczął odprawianie mszy świętych (parafię Zmartwychwstania Pańskiego utworzono tam w 1999 r.). Niestety z kolejnymi latami niszczały pozostałe kaplice.

Były w tragicznym stanie. Na szczęście pszowska społeczność stanęła na wysokości zadania i na początku XXI wieku rozpoczęła odnawiać poszczególne stacje. Ks. Józefowi Fronczkowi udało się w 2010 r. pozyskać fundusze unijne. Odnowiono nie tylko kapliczki, ale także ścieżki do nich prowadzące. - Kalwaria Pszowska wygląda pięknie. Niemal codziennie widać tutaj modlących się wiernych - mówi z uśmiechem ks. Bogusław Okienko, proboszcz parafii Zmartwychwstania Pańskiego na Kalwarii Pszowskiej.

Zasłużeni dla Kalwarii Pszowskiej

- ks. Bruno Laska (w latach 1898 - 1913 proboszcz w Pszowie). Był inicjatorem budowy Kalwarii Pszowskiej. Wykupił ziemię pod jej budowę, a także wraz z wiernymi postawił na niej część kaplic. Wiele zrobił też dla bazyliki. Zmodernizował główny ołtarz i zbudował dwa pozostałe. Powiększył też m.in. cmentarz i wybudował kostnicę.

- ks. Mikołaj Knosala (1922-1953). Postanowił kontynuować dzieło ks. Brunona Laski. Wybudował pozostałe kaplice na Kalwarii Pszowskiej. Dbał także o parafię. Za jego sprawą powstało nowe probostwo. Był on również odpowiedzialny za powstanie kościoła w Krzyżkowicach. W czasie wojny był aresztowany. Wydano mu nawet zakaz prowadzenia pracy duszpasterskiej w powiecie rybnickim.

- ks. Józef Fronczek (1994 - do dnia dzisiejszego)
Dzięki jego apelom i staraniom udało się namówić wielu ludzi dobrej woli do renowacji Kalwarii Pszowskiej, ale też bazyliki i głównego ołtarza.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!
Znajdźcie nas na Twitterze: @SWD_naszemiasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto