Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komisja postępuje zgodnie z prawem

Łukasz Słapek
Tak może wyglądać symulacja katastrofy polskiego samolotu Tu-154 wykonana przez MAK.
Tak może wyglądać symulacja katastrofy polskiego samolotu Tu-154 wykonana przez MAK.
Polscy śledczy, którzy wraz ze stroną rosyjską prowadzą śledztwo mające wyjaśnić przyczyny katastrofy rządowego tupolewa, znają już symulację lotu maszyny. Wykonała ją rosyjska komisja MAK [Mieżgosudarstwiennyj Awia-cionnyj Komitiet, czyli międzykrajowy komitet lotnictwa - przyp. red. ], która prowadzi dochodzenie. To niezwykle ważny etap śledztwa. Dzięki niemu polscy i rosyjscy specjaliści, mający ustalić przyczynę katastrofy, są w stanie na monitorze komputera na własne oczy zobaczyć, co działo się z podchodzącym do lądowania w Smoleńsku Tu-154.

Taka symulacja składa się z wprowadzonych do komputera wszystkich parametrów lotu, takich jak wysokość, prędkość, ustawienie klap czy pochylenie maszyny względem trzech osi samolotu. Dzięki tym informacjom, a także danym meteorologicznym, jak również nagraniom z kabiny pilotów, można precyzyjnie odtworzyć wszystkie fazy lotu, takie jak start, przelot oraz lądowanie.

Doskonale obrazuje to film zamieszczony w internecie z wykonanej przez MAK symulacji katastrofy innego Tu-154 linii Pulkovo, który rozbił się nieopodal Doniecka cztery lata temu. Zginęło wtedy 170 osób. Okazało się, że przyczyną katastrofy było dostanie się samolotu w burzową chmurę cummulonimbus, w której występowały wyjątkowo silne pionowe ruchy powietrza, czyli turbulencje.

Na rekonstrukcji zdarzeń, którą przygotowała rosyjska komisja, słychać głosy pilotów, wskazania urządzeń pokładowych takich jak sztuczny horyzont, wysokościomierz, prędkościomierz oraz wariometr (pokazuje prędkość wznoszenia lub opadania). Na ekranie widać zaś położenie samolotu.

Wykonana przez MAK symulacja lotu polskiego tupolewa wciąż objęta jest tajemnicą i raczej nieprędko zostanie udostępniona mediom. Jak napisała wczoraj "Gazeta Wyborcza", cytując Jerzego Millera, szefa polskiej komisji badającej katastrofę rządowego samolotu, symulacje wciąż nie dają odpowiedzi na pytanie, dlaczego pilot postanowił lądować. "Polska strona została poinformowana o postępach w dochodzeniu, dotyczącym technicznych przyczyn katastrofy Tu-154M o numerze 101, które prowadzone jest zgodnie z międzynarodowymi normami konwencji chicagowskiej. Panu Millerowi zaproponowano między innymi odsłuchanie fragmentów rejestratora rozmów, a także poznanie prezentacji z zapisów drugiej czarnej skrzynki" - brzmi fragment komunikatu, zamieszczonego na oficjalnej stronie internetowej MAK.

Notatka ze spotkania podkreśla również, że obie strony "wyraziły przekonanie co do wysokiego profesjonalizmu specjalistów technicznych komisji MAK. Polska komisja podkreśliła również, że jest dla niej ważne, iż techniczne dochodzenie nadzorowane jest przez ciało, które jest zarejestrowane, a co za tym idzie, spełnia wymogi ICAO (Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego). Organizacja ta odpowiada za opracowywanie i wdrażanie międzynarodowych przepisów regulujących bezpieczeństwo ruchu lotniczego.

- To nie jest tak, że Rosjanie nas z czymś zapoznają. To jest tak, że Rosjanin z Polakiem ręka w rękę siedzą przy tym samym dowodzie. To nie jest tak, że Rosjanie jakiś element rozpracowują, a z efektem tego rozpracowania zapoznają Polaków - powiedział Miller.

- Gdybyśmy mieli jakiekolwiek wątpliwości co do międzynarodowych procedur badania przyczyn wypadków lotniczych, w tym procedur ICAO, to moglibyśmy się w zasadzie już teraz z tych organizacji wypisać - mówi Tomasz Chypki ze "Skrzydlatej Polski".

MAK została założona w 1991 roku, a jej siedziba główna znajduje się w Moskwie. Komisja jest odpowiednikiem polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Różnica polega jednak na tym, że swoim działaniem obejmuje kraje Wspólnoty Niepodległych Państw, takie jak np. Ukraina, Białoruś, Tadżykistan, Turkmenistan, Gruzję czy Armenię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto