Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komunikacja miejska w Wodzisławiu Śl.: Nowoczesne autobusy będą wozić wodzisławian? Zobacz [ZDJĘCIA]

AREK, Piotr Chrobok
Firma Kłosok zaprezentowała swój nowoczesny autobus
Firma Kłosok zaprezentowała swój nowoczesny autobus Facebook/Mieczysław Kieca
Wciąż nie wiadomo, kto będzie odpowiadał za komunikację miejską w Wodzisławiu Śl. Faworytem jest firma Kłosok, która zaprezentowała w piątek jeden ze swoich nowoczesnych autobusów. Przedsiębiorstwo już wcześniej wystartowało w przetargu, ale oferta przewyższała założenia urzędników, a radni nie zdecydowali się na zwiększenie nakładów na transport publicznych. Nowe rozwiązanie w środę ma przedstawić prezydent Mieczysław Kieca.

W piątek przed Urzędem Miasta w Wodzisławiu Śl. firma Kłosok zaprezentowała jeden ze swoich nowoczesnych autobusów jaki mógłby przewozić wodzisławian. Przypomnijmy, że przedsiębiorstwo stanęło do przetargu na organizację komunikacji miejskiej w Wodzisławiu Śl. Jednak oferta była o wiele większa niż zakładali urzędnicy. Rada Miasta nie zgodziła się na zwiększenie nakładów na transport publiczny i prezydent Mieczysław Kieca został zmuszony do wypracowania nowych rozwiązań.

- Przygotowując przetarg na obsługę komunikacji zbiorowej, wzięliśmy pod uwagę wiele Waszych wniosków i sugestii. Podczas szerokich konsultacji prowadzonych w ubiegłych miesiącach wielokrotnie mówiliście m.in. o dobrej jakości autobusów, potrzebie sprawnej klimatyzacji, systemie informacji czy też istotnej kwestii dotyczącej ekologii. Mamy szansę mieć właśnie takie, nowe, sprawne, ekologiczne pojazdy i jeszcze lepszą sieć komunikacyjną. W najbliższą środę, podczas kolejnej sesji Rady Miejskiej, omówię rozwiązania pozwalające na uruchomienie odświeżonej komunikacji miejskiej za kilka tygodni. Mam wielką nadzieję, że znajdziemy porozumienie - napisał na facebooku prezydent Mieczysław Kieca.

Burzliwa dyskusja na sesji. Radni nie zgodzili się wydać więcej na transport. Dlaczego?

Blisko godzinna dyskusja wywiązała się na ubiegłotygodniowej sesji rady miasta Wodzisławia Śląskiego. Przez blisko godzinę radni wraz z prezydentem debatowali na temat środków przeznaczonych na transport publiczny. Zdaniem radnego Adriana Jędryki pojawiły się rozbieżności między tym co o kosztach mówiono w trakcie rozmów w komisjach, a tym co przedstawione zostało na sesji. Kolejną szpilkę wbił radny Łukasz Chrząszcz, którego wypowiedzi rozpętały prawdziwą burzę poglądów.

Temat rozpoczął skarbnik miasta, Jacek Matyja. Było to związane ze zmianą Wieloletniej Prognozy Finansowej dla Wodzisławia na lata 2018-2030. Chodziło o zwiększenie środków przeznaczonych na transport publiczny o kwotę 4 950 000 złotych, w tym 950 000 złotych na 2019 rok i 860 000 złotych na kolejne lata.

Jako pierwszy głos w sprawie zabrał radny Adrian Jędryka. Jego zdaniem pojawiły się rozbieżności między tym co o kosztach mówiono w trakcie rozmów w komisjach, a tym co przedstawione zostało na sesji.

- Przeliczyłem sobie według informacji, które były na poprzednich komisjach, że miasto zabezpieczyło na ten cel 14 300 000 złotych, w przetargu oferta opiewa na około 17 700 000 złotych. Różnica między tymi dwoma kwotami wynosi 3 400 000 złotych, co w skali roku daje 680 tysięcy. Wieloletnia prognoza finansowa zakłada propozycję zwiększenia dofinansowania o 950 000 złotych w przyszłym roku i 860 000 złotych w kolejnych latach, co daje razem 4 400 000, czyli o milion więcej niż w wieloletniej prognozie. Z czego ta różnica wynika? - pytał radny Jędryka.

Zdaniem skarbnika miasta różnica jaka pojawiła się w obu kwotach wynika między innymi z kosztów stałych jakie ponosi miasto. - Obecnie wieloletnia prognoza finansowa przewiduje wydatki w wysokości 2 700 000 złotych na to przedsięwzięcie. Zakładamy 3 650 000 złotych, po zmianie uchwały. Musi pan doliczyć kwoty stałe – czynsz, energia, opłaty związane z utrzymaniem dworca i do tego trzeba doliczyć kwotę 200 tysięcy złotych za fakturę związaną z publicznym transportem gminnym. Po dodaniu to dokładnie będzie stanowiło różnicę – odpowiedział Jacek Matyja.

Jak mówił radny Jędryka o dodatkowych kosztach nie było żadnej mowy na komisjach. - Rozumiem, że utrzymanie dworca nie było brane pod uwagę w Wieloletniej Prognozie Finansowej? - pytał ponownie radny.

- Była panie radny, ja przedstawiam inny sposób wyliczenia tego skąd się bierze taka, a nie inna kwota różnicy – odpowiadał skarbnik.

Następnie do dyskusji włączył się radny Łukasz Chrząszcz, którego zdaniem przetarg jest po prostu zbyt drogi. - Główny koszt tworzy tam tabor, który jest bardzo nowoczesny – mówił radny Chrząszcz. Zdaniem radnego Chrząszcza zmiana taboru na bardziej nowoczesny jest bezcelowa. W jego opinii o wiele ważniejsze jest stworzenie odpowiedniego rozkładu jazdy. - Jeżeli chodzi o to, aby nasza komunikacja działała dobrze, ważny jest rozkład jazdy – mówił.

Roman Szamatowicz odpowiedział. - Rozumiem, że zwraca pan uwagę, że mamy za dobre autobusy? Za nowe? - ironicznie pytał radnego Chrząszcza.

- Kilkanaście lat temu, będąc w strukturach MZK, na tej właśnie sali, ja osobiście zwracałem uwagę włodarzom tego związku, bo jeździły autobusy z dziurami w podłodze, pordzewiałymi drzwiami. Jeżeli my zaczynamy teraz mówić, że za duże koszty ponosimy, żeby autobusy były nowoczesne to ja nie wiem o czym my mówimy. Może wrócimy do starych metod – rzucamy kamieniem, zobaczymy kogo ten kamień uderzy – ironizował radny Szamatowicz.

- Chodzi po prostu o to, żeby mierzyć siły na zamiary, a obecnie zdaje się budżet nie jest w najlepszym stanie – krótko odpowiedział Łukasz Chrząszcz.

Radny zaproponował także inne rozwiązanie tej sytuacji.

- Jak najbardziej autobusy powinny być nowe, ale nie wiem czy dobrym rozwiązaniem jest, aby w przetargu ujmować ich aż pięć i pytanie jest czy te autobusy muszą być nowe? Norma Euro 6 jest też w autobusach 2-3 letnich – proponował radny. Po pięciu latach, autobusy, które będą jeździć po naszym mieście przejdą na koszt przewoźnika. Obecnie w Polsce są stosowane także inne metody na komunikację miejską – jest między innymi leasing autobusów przez spółkę, którą powołuje miasto i wówczas po pięciu latach te autobusy byłyby miejskie, a nie przedsiębiorcy.

Na taką ripostę Łukasza Chrząszcza, nie chciał odpowiadać radny Szamotowicz, który zarzucił młodemu radnemu nieznajomość ustawy o samorządzie gminnym. - Tutaj już jest poplątanie z pomieszaniem. Pan wybaczy, nie będę tego dalej kontynuował. Proszę przeczytać ustawę o samorządzie gminnym i będzie pan wiedział o czym pan mówi – uciął radny.

Później, po raz kolejny głos zabrał radny Adrian Jędryka, który wodzisławską komunikację miejską porównał do zakupu samochodu przez rodzinę.

- Nie umiem uciec od tego porównania. Naszą komunikację porównałbym do sytuacji, w której rodzina pragnie sobie kupić nowy samochód. Popytali o ten samochód wśród rodziny, kto by co chciał i wyszedł z tego taki samochód full-wypas, taki wspaniały, spełniający oczekiwania. Tak samo jest z naszą komunikacją, bo jeśli do tego dojdzie to nasza komunikacja pod względem jakości, rozkładów jazdy, ulg będzie spełniała oczekiwania. Mamy do czynienia z taką sytuacją, ja to tak widzę, że taka rodzina przyszła do salonu i okazało się, że ten samochód, który sobie wymarzyli jest droższy, taka sytuacja jest u nas – mówił Adrian Jędryka.

- W takiej sytuacji ta rodzina, o której mówiłem musi zastanowić się skąd znajdą dodatkowe oszczędności albo zweryfikować swoje plany i kupić coś na miarę nie tylko chęci, ale i możliwości. Czy ta komunikacja jest na miarę naszych możliwości? Skąd weźmiemy pieniądze na tę komunikację? – zapytał prezydenta Kiecę, radny.

Po odpowiedzi prezydenta Mieczysława Kiecy, do dyskusji wtrącił się po raz kolejny radny Szamatowicz, odpowiadając tym samym Adrianowi Jędryce. - Rozumiem, że pan proponuje, żebyśmy jechali łupami, ale mamy zaoszczędzone 400 000 złotych – dodał.

Swoje zdanie w tej kwestii wyraził również radny Adam Kantor, który jak sam powiedział, odnosił wrażenie jakby był w innym świecie.

- Dyskutujemy na komisjach, wypracowujemy stanowisko i teraz nie wiem czy jest wina tych kamer, które się tu znajdują. Te same argumenty, które zostały przedyskutowane na komisjach, pojawiają się na sesji rady. Ja rozumiałbym gdyby się pojawiły nowe rzeczy. Kolega radny – Łukasz Chrząszcz (przyp.red.) mówi o zakupie dwóch nowych autobusów, resztę może trochę starszych. Mam pytanie, kto wskaże na których liniach te starsze będą jeździć? Na których te nowsze? Którym mieszkańcom mamy powiedzieć, że wy nie należycie do tych lepszych, jesteście gorsi, bo nie jeździcie nowymi autobusami – pytał radny.

Po raz kolejny na zarzuty innych radnych, ripostował zaatakowany Łukasz Chrząszcz.

- Panie Adamie, autobusy nie są przypisane na cały czas do jednej linii, można to zmieniać z miesiąca na miesiąc – opowiedział radnemu Kantorowi, Łukasz Chrząszcz.

Swoją odpowiedź w kierunku radnego Kantora, wystosował także radny Jędryka. - Chciałbym zwrócić uwagę, że to, że dyskutujemy na sesji, wynika z nowych okoliczności, które się pojawiają – odpowiedział Adrian Jędryka.

Obawy co do przetargu wyraził też przewodniczący rady miasta, Dezyderiusz Szwagrzak, który przytoczył rozmowę z prezydentem.

- Mówiliśmy, że mamy obawy co do przetargu. Pytaliśmy, czy nie można rozpisać go jeszcze raz. Wtedy padło z pana ust stwierdzenie, że jeżeli rozpiszemy go za rok to wejdziemy w ustawę o elektromobilności i od 2024 roku część taboru będzie musiała być elektryczna, co sprawi, że przetarg będzie dodatkowo droższy. To za mną wówczas przemawiało i zadałem te same pytanie w Ministerstwie, przeczytałem tę ustawę i nigdzie nie doczytałem, że będziemy musieli mieć jakiś procent taboru elektrycznego. Jak to wygląda na dzień dzisiejszy? Czy jeżeli ten przetarg, nie byłby teraz rozstrzygnięty i byłby on rozpisany do 2024 roku, a teraz zostałoby to na starych zasadach, czy w związku z tym będziemy musieli mieć część taboru elektrycznego czy nie? - pytał przewodniczący.

Nasza rozmowa dotyczyła wielu kwestii, ale we fragmencie analizowaliśmy dwa warianty. Po pierwsze co stało by się gdyby przetarg nie został rozstrzygnięty? Musielibyśmy zlecić dodatkowe ekspertyzy i odpowiedzieć sobie na pytanie czy nie podjęcie przez rady miasta uchwały o zmianie wieloletniej prognozy finansowej, możemy potraktować jako przesłankę związaną nie tylko z niezabezpieczeniem dodatkowych środków finansowych na ten cel, ale także jako przesłankę mówiącą o dodatkowej zmianie nie wynikającej wprost z woli organizatora transportu zbiorowego. Czy na tej podstawie będziemy mogli znaleźć podstawę do aneksowania umowy i dalej kontynuować umowę z obecnym przewoźnikiem, bo w przeciwnym wypadku nie mamy komunikacji publicznej od 1 lutego. Po drugie pytanie jest o wolę przewoźnika. Czy przewoźnik, który dzisiaj organizuje transport publiczny będzie miał wolę aneksować umowę, być może będzie miał gdzieś indziej zadysponowane te autobusy. Takich rozmów nie da się podjąć bez decyzji rady miasta w tym zakresie – mówił prezydent.

Argumentami jakie podał prezydent Kieca, przemawiającymi za jak najszybszym podpisaniem umowy były ceny paliw, mniejszy problem z zatrudnieniem kierowców oraz innymi kosztami obciążającymi przedsiębiorcę organizującego transport zbiorowy. Prezydent odniósł się także do ustawy o elektromobilności, odpowiadając tym samym przewodniczącemu rady, Dezyderiuszowi Szwagrzakowi.

- Dlatego nie rozpisywaliśmy przetargu wcześniej na okres dłuższy niż 5 lat, gdyż obawialiśmy się ustawy o elektromobilności na tamten moment. Na dzień dzisiejszy nie ma obowiązku zakupu taboru elektrycznego – mówił prezydent.

Na koniec, po raz kolejny wywiązał się dialog między radnym Chrząszczem a prezydentem Kiecą. Radny Łukasz Chrząszcz zwrócił uwagę, że są miasta, które zabezpieczają się na wypadek unieważnienia przetargu, pytając jednocześnie prezydenta czy w wypadku Wodzisławia nie było takiego planu?

Dosyć lakonicznej odpowiedzi udzielił na to pytanie prezydent Mieczysław Kieca. - Jesteśmy po otwarciu procedury przetargowej, czekam na państwa decyzje w tej materii, nie podam pełnego spektrum rozwiązań, które będą. Różne warianty były analizowane, stąd prosiłem o jak najszybszą decyzję – mówił prezydent.

Głosowanie nad zmianą wieloletniej prognozy finansowej dla miasta, odbyło się po kilkunastominutowej przerwie na wniosek radnych Naszego Wodzisławia. Głosy rozłożyły się następująco: 9 radnych było za, 9 przeciw, 2 wstrzymało się od głosu, jedna osoba była nieobecna. Tym samym uchwała została odrzucona.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto