W poniedziałek 2 marca w Wodzisławiu Śląskim rozpoczął się proces kobiety, która zmuszała swoją córkę do prostytucji i kazała jej pracować jako prostytutka w Częstochowie i Kielcach.
Sąd zdecydował o wyłączeniu jawności rozprawy.
W czasie rozprawy oskarżona nagle źle się poczuła i zemdlała. Natychmiast zostało wezwane pogotowie ratunkowe.
Rozprawa została przerwana.
Przypominamy
Katarzyna K. miała 16 lat i była w ciąży. Wtedy matka oddała ją w ręce sutenera. Sama zarobiła na tym 8900 złotych, a jej "opiekun" 10 900 zł. Dziewczyna sprzedawała swoje ciało w Częstochowie i Kielcach, w wynajętych przez alfonsa mieszkaniach. Dziewczyna złożyła zeznania na policji, bo bała się, że matka wciągnie do seksbiznesu jej młodszą siostrę.
Wstrząsające śledztwo w Wodzisławiu: 55-letnia Izabela K. oddała nieletnią córkę w ręce sutenera i dzieliła się z nim pieniędzmi z nierządu. W końcu dziewczyna nie wytrzymała i opowiedziała o tym wszystkim najpierw znajomemu, a po jego interwencji potwierdziła tę wersję w prokuraturze. Dlaczego postanowiła przerwać ten proceder?
- Mówiła, że jej motywem była obawa, że matka wciągnie do prostytucji jej młodszą siostrę - wyjaśnia prokurator Witold Janiec, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim, gdzie zakończono śledztwo w tej bulwersującej sprawie. Proces przeciwko matce i sutenerowi powinien ruszyć w styczniu przyszłego roku przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu, ale póki co nie ustalono jeszcze daty pierwszej rozprawy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?