Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasi mieszkańcy z powiatu rybnickiego i wodzisławskiego wspominają Pielgrzymkę na Jasną Górę 2012

KAKA
Od lewej: Angelika, Kamil, Gracjan, Sławek, Mateusz, Aron, Karolina
Od lewej: Angelika, Kamil, Gracjan, Sławek, Mateusz, Aron, Karolina ARC. / Kamil Klon
Pielgrzymi z miast naszego regionu wrócili z Pielgrzymki na Jasną Górę. Jakie towarzyszą im wspomnienia? W ciągu czterech dni marszu pątnicy pokonali z Rybnika do Częstochowy prawie 115 kilometrów. Szli w upale, ale zgodnie przyznali, że było warto.

- Najbardziej podobała mi się atmosfera. To niesamowite, jak tysiące ludzi potrafi się zjednoczyć. Idąc w grupie pielgrzymów czułam się częścią większej wspólnoty. Każdy był miły, pomocny. Upał doskwierał, ale zapominało się o trudzie, gdy w grupie śpiewaliśmy pieśni - mówi nam 18-letnia Judyta Firla z Marklowic, która już czwarty raz uczestniczyła w Pielgrzymce na Jasną Górę. Pątniczka szła do Częstochowy razem z kuzynką Izą z Rybnika, z mamą Urszulą i wujkiem Krzysztofem.
Cztery lata temu pani Judyta wzięła udział w Pielgrzymce pierwszy raz i tylko z kuzynką. W kolejnym roku dołączyła do nich pani Urszula, a na później pan Krzysztof.
Największe przeżycie? - Samo wejście na Wały Jagiellońskie. Gdy widzi się prawdziwe tłumy, czuje się moc wspólnoty. To trzeba samemu przeżyć. Trudno opisać to, co się wtedy czuje - dodaje pani Judyta, która już dzisiaj deklaruje, że za rok też weźmie udział w Pielgrzymce na Jasną Górę.
Taką samą decyzję już dzisiaj podjął też Kamil Klon, mieszkaniec Turzy Śląskiej. W tym roku szedł do Częstochowy już po raz trzeci. Wcześniej dwa razy szedł do Częstochowy z Turzy Śląskiej, a w tym roku razem z rybnicką Pielgrzymką. - Skrzyknąłem grupę przyjaciół. W szóstkę raźniej było znieść trudy marszu. Było warto. Gdy byliśmy już na Wałach Jagiellońskich, momentalnie zapomnieliśmy o zmęczeniu. Wstąpiły w nas niesamowite siły. Sam miałem ochotę z tej radości nawet biegać. Maszerowaliśmy tak długo, a ja nie miałem ani jednego odcisku - mówi nam 18-letni pan Kamil. Do Częstochowy szedł w pewnej intencji. - Modliłem się o zdanie Matury i o dobre studia. Chciałbym studiować transport i eksploatację pojazdów samochodowych. Moi znajomi też modlili się za pomyślność na egzaminach maturalnych - dodaje pan Kamil. Jemu także doskwierał upał podczas marszu. - W modlitwie zapominało się o zmęczeniu. Najbardziej zapamiętam tę niezwykłą atmosferę i pieśni. Łezka w oku się nawet zakręciła, gdy na Jasnej Górze zaczęliśmy śpiewać "Żegnamy Was" - mówi pan Kamil.

Foto: Kamil Klon

A jakie Wy macie wspomnienia z Pielgrzymki? Swoje zdjęcia ślijcie nam na adres: [email protected], a my je opublikujemy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto