Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie na raty, a jednym przelewem. Powiat Wodzisławski musi zwrócić ponad 2 mln zł

Redakcja
Ministerstwo Finansów nie zgodziło się Powiatowi Wodzisławskiemu rozłożyć na raty zwrotu nienależnie pobranej subwencji oświatowej za lata 2011-2012. Radni PiS domagają się wyciągnięcia konsekwencji od osób odpowiedzialnych za zadłużenie. - Starosta i dyrektor zostali odwołani. Naczelnik odeszła z pracy. Czego jeszcze oczekujecie?- odpowiada Tadeusz Skatuła.

W lutym do Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl. wpłynęła ostateczna decyzja ministra finansów w sprawie rozłożenia na raty nienależnie pobranej części subwencji oświatowej ogólnej w latach 2011-2012 przez Zespół Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych w Wodzisławiu Śl. Chodzi o kwotę ponad 2,1 mln zł. W tym tygodniu ma zostać zwołana sesja Rady Powiatu, na której radni dokonają przesunięć.

Na ostatniej sesji radna Danuta Maćkowska (Prawo i Sprawiedliwość) podkreśliła, że do zwrotu będzie jeszcze część subwencji za 2012 rok w kwocie 1,3 mln zł (razem około 3,4 mln zł). Zwróciła się do starosty Leszka Bizonia z pytaniem, czy poza byłą dyrektor ZPSWR (straciła stanowisko za poprzedniego Zarządu Powiatu), ktoś jeszcze poniósł konsekwencję zadłużenia Powiatu, mając na myśli głównie osoby mające bezpośredni nadzór na dyrektorem placówki.

Starosta Leszek Bizoń odpowiedział, że sytuacja była analizowana. Podkreślił, że skoro poprzedni zarząd nie wyciągnął w tej sprawie konsekwencji, to obecny, szanując decyzję poprzedników, nie zamierza podejmować kroków w tej sprawie.

Danuta Maćkowska zwróciła uwagę, że nie było jeszcze wyroku i decyzji ministra finansów. Starosta Bizoń nie zgodził się z tym i zakończył dyskusję.

Sprawę skomentował też Tadeusz Skatuła. Na sesji tłumaczył, że jego Zarząd robił wszystko, aby krzywdząca decyzja ministerstwa została zmieniona. Podkreślił, że pieniądze zostały wykorzystane na zajęcia dla dzieci z z ZPSWR. Zwrócił też uwagę, że on został wcześniej z funkcji odwołany, poprzedni Zarząd Powiatu odwołał dyrektor Beatę Rączkę, a naczelnik wydziału oświaty odeszła z pracy. - Czego jeszcze oczekujecie? - zapytał.

Beata Rączka odnosiła się już do problemu związanego z subwencją. Wielokrotnie tłumaczyła, że pieniądze zostały wydane zgodnie z celem, czyli na dodatkowe godziny zajęć dla dzieci i młodzieży. Spór rozpoczął się od zmiany interpretacji przepisów przez ministerstwo. Sprawę, czyli metodykę obliczeniową subwencji, sprawdzał też Sąd Pracy (który uznał odwołanie Beaty Rączki z funkcji dyrektora ZPSWR za bezzasadne). Sąd uznał, że to błąd, który trudno przypisać powódce jako winę w kategoriach lekkomyślności i niedbalstwa, skoro nawet w tamtym czasie organ prowadzący (Powiat) nie miał zastrzeżeń.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto