Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PiS chce stanowisk. W przeciwnym razie nie będzie dobrej współpracy

Arek Biernat
Izabela Kloc
Izabela Kloc Arek Biernat
Dobra współpraca i przystąpienie do wspólnego modelu zarządzania Powiatem będzie możliwa po rozpoczęciu rozmów nad rekonstrukcją Zarządu Powiatu - mówi senator Adam Gawęda z Prawa i Sprawiedliwości. PiS na dzisiejszej konferencji zaapelował do obecnych władz powiatów mikołowskiego, raciborskiego, rybnickiego, wodzisławskiego, która polega m.in. na podziale stanowisk. - W przeciwnym razie trudna będzie realizacja Programu dla Śląska i wielu kluczowych inwestycji - słyszymy. Starosta Wodzisławski Leszek Bizoń przyznaje, że czas na rozmowy już był. - Proponowaliśmy stanowisko w Zarządzie, oferta została odrzucona - odpowiada.

W środę Prawo i Sprawiedliwość zwołało konferencję prasową w Wodzisławiu Śl. podczas której podkreślano brak współpracy ze strony nowego Zarządu Powiatu Wodzisławskiego (ale także mikołowskiego, raciborskiego i rybnickiego) z PiS, które ma większość w Sejmiku Śląskim, ale w Sejmie. W spotkaniu uczestniczyli: senator Adam Gawęda, posłanka Izabela Kloc, radna powiatowa PiS Danuta Maćkowska, a także radny powiatowy Zgody i Rozwoju Ireneusz Serwotka.

Senator Adam Gawęda o współpracy z PiS w powiecie wodzisławskim. Zobacz

Kloc: Otwórzcie drzwi dla PiS

- Istnieje współpraca pomiędzy samorządem wojewódzkim i rządem. Natomiast tej współpracy nie ma z powiatami (red. mikołowskim, raciborskim, rybnickim i wodzisławskim). Obecna sytuacja sprawia, że ta współpraca pomiędzy rządem, samorządem wojewódzkim, a powiatem może być znacząco utrudniona - powiedziała posłanka Izabela Kloc.

Dodała, że dziś radni PiS są w opozycji i nie mogą aktywnie działać np. w Zarządach Powiatów. Dlatego zwróciła się z apelem, aby "dla dobra mieszkańców i regionu zostały otwarte drzwi dla PiS". - Bez tej współpracy wiele inwestycji i przedsięwzięć będzie niemożliwa do realizacji - podkreśliła.

Izabela Kloc przypomniała dobrą współpracę pomiędzy parlamentarzystami, wojewodą, a poprzednim Zarządem Powiatu Wodzisławskiego (w którym był PiS), czego efektem były inwestycje w szpitale, drogi, oświatę. Według PiS, aby takie działania były kontynuowane, konieczne jest otwarcie struktur Zarządów Powiatów (mikołowskiego, raciborskiego, rybnickiego i wodzisławskiego). - Gwarantujemy wsparcie, szeroką pomoc i zaangażowanie dla dobra mieszkańców. Myślę, że obecni starostowie Powiatów powinni schować ambicje indywidualne i mieć na względzie dobro mieszkańców i regionu - dodała.

W trakcie konferencji przypomniano zadania, które udało się zrealizować w latach 2016-2018. - Zrobiliśmy bardzo wiele. To zawdzięczamy m.in. współpracy z parlamentarzystami PiS. Zrobiliśmy o wiele więcej niż w poprzednich kadencjach - mówiła Danuta Maćkowska, radna powiatowa PiS. Przypomniała o środkach ze strony rządu i wojewody na służbę zdrowia (np. trakty operacyjne, nowe ambulanse), ale także na oświatę (m.in. boiska) i infrastrukturę drogową (m.in. ul. Plebiscytowa w Rydułtowach). Zaznaczyła, że spory udział w tym miał były starosta Ireneusz Serwotka.

Serwotka: Jestem zbulwersowany atakami

- Na początku 2016 roku stworzyliśmy bardzo dobrą koalicję samorządową, która zdecydowała się przejąć rządy w powiecie wodzisławskim stosunkiem głosów 21 do 6. Taka była potrzeba zmian. To nie był stracony czas. Choć 2,5 roku w samorządzie, to krótki okres. Wiele inicjatyw udało się przygotować i rozwinąć. Dziś jestem zdziwiony sytuacją, że na początku nowej kadencji, nowy Zarząd zaczyna od ataków na to, co już zostało zrealizowane -przyznał Ireneusz Serwotka.

Ireneusz Serwotka ocenia obecną Radę i Zarząd Powiatu Wodzisławskiego. Zobacz

Następnie odniósł się do dwóch kwestii. W pierwszej kolejności zabrał głos w sprawie szpitali.

- Już po wyborze wicestarosta Skatuła atakuje działania, które były podjęte w zakresie szpitala w Wodzisławiu Śl. i kwestionuje dobrą zmianę, to co udało się zrobić. Kiedy obejmowaliśmy rządy w powiecie, była akcja protestacyjna w obu szpitalach. Placówka była praktycznie bez perspektyw, dyrektor złożyła wypowiedzenie. Nie załamywaliśmy rąk, tylko wspólnie podjęliśmy działania. Udało się to dzięki bardzo dobrej współpracy z parlamentarzystami i samorządami. W krótkim czasie udało się nam wymienić karetki. Dwie zakupił samorząd przy współpracy z gminami, dwie z rezerwy wojewody. Te prezenty nie spadały. To były rozmowy i pokazanie, że ten szpital tego potrzebuje. Dzisiaj jestem zaskoczony, że wicestarosta Skatuła ogłasza "wracam na pokład, dobra zmiana nie okazała się taką dobrą zmianą, zadłużono szpital". Jestem zbulwersowany tego typu zachowaniem - tłumaczył Ireneusz Serwotka.

Podkreślił, że gdy jego Zarząd zaczął pracę, nie wyciągano nieprawidłowości. - Brudna gra nie była nam potrzebna. Ten Zarząd zaczyna od ataku na nas. Stąd moja obecność tutaj. Nie pozwolę na tego typu ataki, na sprawy, które udało się wspólnie osiągnąć. Dziś szpital nie jest oazą spokoju, ale musimy wiedzieć jak od wielu lat funkcjonuje służba zdrowia. Dlatego uważam to za wielki sukces - podkreślił Serwotka.

CZYTAJ TEŻ. Skatuła: To obrzydliwe zarzuty. Echa konferencji PiS [KLIKNIJ]
Były starosta ze zdziwieniem przyjął też kwestionowanie osiągnięć w oświacie, a konkretnie w Zespole Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych. Wicestarosta Tadeusz Skatuła miał błędnie ocenić zmiany, w tym odwołanie z funkcji dyrektora m.in. Beaty Rączki (o sprawie pisaliśmy w głównym wydaniu DZ. Sąd Pracy uznał, że było bezpodstawne i zarządził odszkodowanie na rzecz powódki w kwocie 27 tys. zł - z odsetkami).

Były starosta odniósł się także do naszego materiału w DZ (o bezpodstawnym - w ocenie sądu - odwołaniu z funkcji dyrektor i odszkodowaniu). Polemizował ze stanowiskiem Leszka Bizonia (obecnie jest starostą, a w poprzedniej kadencji był członkiem Zarządu), który przyznał się do błędu (decyzję o odwołaniu podjęło jednogłośnie pięciu członków Zarządu, w tym Bizoń).

- Kwestionuje decyzję personalną, a jest szeroka dokumentacja, czego dotyczyło odwołanie. Dotyczyło szeregu nieprawidłowości - mówił. Przypomniał o przesuwaniu terminu realizacji zadań dotyczących ochrony przeciwpożarowej, "powołaniu konkurencyjnego ośrodka przez męża pani dyrektor i nieprawidłowości subwencji oświatowej, których skutki do dzisiaj będziemy ponosić na ponad 3 mln zł".

Dodał, że jest w szoku kwestionowaniem tej decyzji po 2,5 roku. Zasugerował, że być może ZPSWR był celowo zaniedbywany w kontekście uruchomienie konkurencyjnej placówki przez męża byłej dyrektor. Wyliczył, że w krótkim czasie Zarząd pod jego przewodnictwem zainwestował 6 mln zł w ZPSWR.

Senator Adam Gawęda nawiązał w tym punkcie do... tragedii w Koszalinie, gdzie po wybuchu pożaru w escape roomie zginęło pięć nastolatek. - Gdyby nie zareagować od razu w roku 2016 i nie zmienić systemów ewakuacyjnych, przywrócić postanowień straży pożarnej, to moglibyśmy mieć do czynienia z sytuacją w której osoby niepełnosprawne byłyby narażone na zdrowie i życie. Musieliśmy to zrobić. To przez kilka lat Zarząd tolerował. Dzisiaj się kwestionuje te działania, które zmierzały do poprawy bezpieczeństwa i podniesienia standardów tej szkoły, aby mogła dalej funkcjonować - zaznaczył senator.

Adam Gawęda zaznaczył, że w Programie dla Śląska jest wiele ważnych inicjatyw, w tym m.in.: rozbudowa infrastruktury drogowej oraz połączeń komunikacyjnych w powiecie i regionie, możliwość pozyskania środków na transport zeroemisyjny, rewitalizacja terenach pokopalnianych.

- To wszystko wymaga sprawnego zarządzania, dużego zaangażowania. Tego, aby we wszystkich zarządach powiatów były osoby, które są w stanie unieść te działania. Te osoby, które pełnią funkcje obecnie tego nie gwarantują - dodał. Zwrócił uwagę, że w Zarządzie Powiatu Wodzisławskiego jest tylko jedna osoba niebędąca emerytem.

Dodał, że ich doświadczenie przydatne może być np. w komisjach, a nie na stanowiskach gdzie wymagane jest kilkanaście godzin pracy dziennie. - Do realizacji tych wszystkich zadań potrzebna jest dobra współpraca jednostek samorządowych: gminy, powiatów, sejmiku, wojewody i rządu - tłumaczył Gawęda.

Danuta Maćkowska przyznała, że PiS nie tylko nie ma w Zarządzie Powiatu, ale także w Prezydium Rady Powiatu. Nie ma też przewodniczących komisji w Radzie Powiatu Wodzisławskiego.

Jak według posłanki Izabeli Kloc mogłaby wyglądać poważna współpraca z PiS w powiecie wodzisławskim?

- Bardzo dobrze spisaliśmy się dwóch dziedzinach: ochrony zdrowia i oświaty. W dalszym ciągu te dwie kwestie powinny być po stronie PiS, bo tam jest dużo do zrobienia. Myślę, że jest logiczne, co za tym powinno iść. Rządzący w powiecie zrozumieją tego rodzaju postawienie sprawy. Jeżeli chcemy współpracować, to chcemy być odpowiedzialni za służbę zdrowia, bo tu mamy możliwości do działania i edukację - przyznała posłanka Izabela Kloc, sugerując przygotowanie miejsc w Zarządzie.

Leszek Bizoń: Oferowaliśmy współpracę

Starosta Leszek Bizoń (Wspólnota Samorządowa) jest zdziwiony postawą PiS. Przypomniał, że o współpracę i wspólne działanie na rzecz powiatu wodzisławskiego apelował od pierwszego dnia pełnienia przez niego funkcji. Odniósł się też do braku PiS w Zarządzie Powiatu i Prezydium Rady.

Starosta Leszek Bizoń o współpracy z PiS w powiecie wodzisławskim. Zobacz

- Po wyborach jako lider radnych Wspólnoty Samorządowej prowadziłem rozmowy z jedną i drugą stroną (m.in. z Koalicją Obywatelską). Z PiS rozmawialiśmy nawet przed wyborami. Przez trzy tygodnie rozmawialiśmy, uzgadnialiśmy nawet podział stanowisk. W pewnym momencie stanowisko polityków PiS było twarde. Na naszych warunkach albo nie. Druga strona zgodziła się na nasze warunki i doszliśmy do porozumienia. Przed pierwszą sesją przekazałem PiS, że dogadaliśmy się w kwestii koalicji (red. m.in. z KO). Zapytałem wprost: Czy jesteście gotowi, aby ktoś przez was wyznaczony uczestniczył w Zarządzie i Prezydium Rady. Otrzymałem jasną odpowiedź: Jeżeli nie podpiszemy z nimi umowy o koalicji, to nie biorą nic i będą w głębokiej opozycji - odpowiada Leszek Bizoń.

O woli współpracy Wspólnoty Samorządowej według niego świadczy fakt, że dwóch radnych Zgody i Rozwoju, którzy nie chcieli być w opozycji, zostali przewodniczącymi komisji. - Chcieliśmy rozmawiać. Był czas i miejsce. Teraz obowiązki są rozdzielone. Trudno przewracać wszystko i zaczynać od początku - dodaje.

Leszek Bizoń nie wyobraża sobie takiej sytuacji, że teraz radni PiS nie będą pracować na rzecz powiatu wodzisławskiego.

- Obowiązkiem radnego i parlamentarzysty jest to, aby pracować dla dobra swoich mieszkańców. Takie deklaracje (red. wygłoszone na konferencji PiS) odbieram w taki sposób, że ktoś nie zamierza w ten sposób działać. Nie zrobi krzywdy Leszkowi Bizoniowi, tylko mieszkańcom naszych gmin - przyznaje.

Część samorządowców stawia sprawę jasno, że ze strony PiS jest to forma politycznego szantażu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto