Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni o komunikacji: "Tyle musiało się zmienić, żeby nic się nie zmieniło"

Redakcja
To nie koniec problemów z wodzisławską komunikacją miejską
To nie koniec problemów z wodzisławską komunikacją miejską Arek Biernat
Radni z rządzącej koalicji w Radzie Miasta dobrze oceniają fakt, że prezydent zapowiedział w większości powrót do dawnego rozkładu jazdy. - Tyle musiało się zmienić, żeby nic się nie zmieniło - mówi z ironią Dezyderiusz Szwagrzak, przewodniczący Rady Miasta. Radni wyrażają jednak obawy, że komunikacja może być droższa, niż pierwotnie zakładano.

Zmiana rozkładu jazdy, powrót poprzednich linii komunikacyjnych, porozumienie Miasta z Powiatem tylko do czerwca i ogłoszenie przetargu na obsługę komunikacji uzupełniającej w Kokoszycach, Zawadzie i Wilchwach. To najważniejsze zmiany, jakie spodziewane są w komunikacji miejskiej w Wodzisławiu Śl. w najbliższych tygodniach. To efekt chaosu komunikacyjnego, jaki został wywołany 27 stycznia. Wielu mieszkańcom nie spodobał się nowy system i rozkład. Dlatego prezydent powołał zespół, który przy opracowaniu korekt systemu i rozkładu jazdy wziął pod uwagę ponad 200 zastrzeżeń mieszkańców.

WIĘCEJ O SPRAWIE PRZECZYTASZ TUTAJ. Od marca spore zmiany w komunikacji miejskiej w Wodzisławiu Śl.

Radni koalicji rządzącej dobrze oceniają decyzję prezydenta o powrocie do poprzednich rozwiązań. Wciąż jednak nie potrafią się pogodzić z tym, że musiało dojść do chaosu komunikacyjnego, aby tak się stało.

- Tyle się musiało zmienić, aby się nic nie zmieniło - mówi z ironią Dezyderiusz Szwagrzak (Wspólnota Samorządowa).

Adrian Jędryka z Prawa i Sprawiedliwości przyznaje, że rozwiązania zaproponowane przez prezydenta będzie można ocenić tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy nowy rozkład jazdy wejdzie w życie. - Na gorąco można powiedzieć, że to krok w dobrą stronę - mówi.

Przewodniczący Rady Miasta w Wodzisławiu Śl. przypomina słowa prezydenta na wcześniejszych sesjach, kiedy mówił o historycznej współpracy i integracji miejskiej oraz powiatowej komunikacji.

- Rzeczywiście to historyczny przykład, ale jak nie należy przygotowywać porozumienia współpracy. Tak naprawdę ona się zaczęła, a już jej nie było. Trudno zrozumieć, że nie przewidziano ewentualnych problemów z planowanym wspólnym biletem i honorowaniem ulg w autobusach miejskich i powiatowych. My tylko słyszymy w wypowiedziach prezydenta, że "ktoś to zrobił". Prawda jest taka, że skarbnik, wiceprezydent czy inny urzędnik nie działa na własną rękę, tylko w imieniu prezydenta Wodzisławia Śl. Odpowiada zawsze szef. Tak jest w każdym urzędzie i firmie. Nie rozumiem tego przerzucania winy, trzeba umieć posypać głowę popiołem - dodaje Szwagrzak.

Jego zdaniem porozumienie z Powiatem do 24 czerwca funkcjonować będzie tylko dlatego, żeby Miasto miało czas na przygotowanie i rozpisanie nowego przetargu.

Radni podkreślają też, że nie tylko linie 37, 38 o 41 zaważyły na negatywnej ocenie komunikacji. To dlatego, że zmodyfikowano również układy pozostałych linii. - Zmieniono coś, co do tej pory dobrze funkcjonowało. Nie było większych zastrzeżeń mieszkańców. Wystarczyła korekta, a nie rewolucja - zauważa Mariusz Blazy (Głos Pokoleń).

Radny z Wilchw zaznacza, że to jeszcze nie koniec batalii. Zapowiada dalszą walkę o przywrócenie rozkładu linii A sprzed 27 stycznia. - Tego oczekują mieszkańcy. Do tego rozwiązania chcemy wrócić po 25 czerwca, czyli po zakończeniu nowego przetargu - dodaje.

O ile rozkłady oraz dostosowanie linii udało się w miarę sprawnie załatwić, to największym problemem wydaje się teraz planowany przetarg. Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Radni obawiają się, że koszty komunikacji uzupełniającej mogą być wyższe od 850 tys. zł rocznie. Przypomnijmy, za tyle w ramach porozumienia linie powiatowe PKS miały przejąć część kursów komunikacji miejskiej do Kokoszyc, Zawady, Wilchw (linie 37, 38, 41).

Prezydent odpowiada, że wszystko zależy od specyfikacji, a przede wszystkim rozstrzygnięć przetargu. - Będziemy robić wszystko, co możliwe, aby zmieścić się w tej kwocie. Nie chcę teraz mówić o szczegółach - słyszymy. Zaznacza, że nie ma możliwości, aby na trasach komunikacji uzupełniającej jeździły stare autobusy (ewentualnie kilkuletnie).

Radni do tematu podchodzą z ostrożnością. - Nie bardzo wierzę, że komunikacja nie będzie droższa. Jeżeli chcemy się zmieścić w tej kwocie zarezerwowanej dla Powiatu, to nie wydaje mi się możliwe, aby na uzupełniających liniach jeździły całkiem nowe autobusy. Przypomnę, że to był też jeden z celów komunikacji zapowiadanej przez prezydenta. Co, jeśli na części linii będą jeździć starsze autobusy? Nie możemy dyskryminować mieszkańców Kokoszyc, Zawady czy Wilchw - zauważa Szwagrzak.

Adrian Jędryka zaznacza, że nie będzie przyzwolenia na dzielenie wodzisławian na lepszych i gorszych. - Jest parę znaków zapytania. Wszystko zależy od warunków przetargu. Na pewno będziemy trzymać rękę na pulsie - zapowiada radny PiS.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto