Straż Pożarna w Wodzisławiu Śl.: 132 interwencje strażaków po nawałnicy [ZDJĘCIA]

Straż Pożarna w Wodzisławiu Śl.: 132 interwencje strażaków po nawałnicy

Od piątku do niedzieli strażacy w naszym powiecie interweniowali 132 razy. Głównie zabezpieczali uszkodzone dachy i usuwali nadłamane konary drzew zagrażające bezpieczeństwu.

- W 132 interwencjach związanych z usuwaniem skutków burzy w dniach 7-9 lipca udział brało 37 strażaków Państwowej Straży Pożarnej oraz 151 strażaków OSP - słyszmy w wodzisławskiej komendzie.

W powiecie wodzisławskim wiatr zerwał dach w 15 budynkach mieszkalnym i jednym gospodarczym. Dodatkowo odnotowano 14 uszkodzeń dachu w budynkach mieszkalnych i 4 w budynkach gospodarczych.

- Wiatr spowodował uszkodzenia również w dwóch budynkach mieszkalnych, a cztery zostały zalane - wyliczają strażacy.

Ponadto 92 razy strażacy wyjeżdżali do połamanych drzew.

Najwięcej, bo około 70 interwencji odnotowano w Rydułtowach, a około 30 w Radlinie. Strażacy wyjeżdżali też do zniszczeń w Wodzisławiu Śl. i Marklowicach.

Rydułtowy: Wiatr zrywał dachy

Na terenie Rydułtów nawałnica wyrządziła bardzo dużo zniszczeń. Zerwane lub zniszczone zostały dachy na ul. Piecowskiej, gen. Władysława Sikorskiego, Narcyzowej, Pietrzkowickiej, Raciborskiej, Niwki, Niewiadomskiej i Bolesława Krzywoustego.

Powalonych zostało wiele drzew i krzewów, zniszczone zostały ogrodzenia nieruchomości, wiele budynków zostało pozbawionych dostaw prądu, kilka domów zostało podtopionych.

W związku z nawałnicą, która w miniony piątek przeszła przez Rydułtowy, Burmistrz Miasta Rydułtowy powołał zespół do oceny skutków zniszczeń spowodowanych przez huragan i ulewny deszcz mający miejsce 7 lipca. Zespół rozpoczął pracę w poniedziałek rano. Jego zadaniem jest ocena zniszczeń zgłaszanych przez mieszkańców bezpośrednio w miejscach ich wystąpienia.

Radlin: Wiatr łamał drzewa

Intensywny deszcz i silny wiatr mocno dał się we znaki mieszkańcom Radlina. Wiele drzew zostało połamanych, nieprzejezdne były też drogi. Służby od razu po nawałnicy przystąpiły do prac.

Służby ratownicze interweniowały błyskawicznie po zdarzeniu usuwając zwalone drzewa (m.in. na ul. Orkana, Sienkiewicza, czy przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji). Na ul. Wypandów doszło również do zerwania fragmentów dachu jednego z domów. Strażacy z radlińskich jednostek OSP zabezpieczyli najbardziej newralgiczne miejsca.

Przez moment problemy z przejazdem były na ul. Korfantego (odcinek obok pl. Radlińskich Olimpijczyków i placu z fontanną). Jednak po jakimś czasie kanalizacja deszczowa “poradziła” sobie z nadmiarem wody. Podobnie zachował się ciek “Niedobczycki” przepływający przez ul. Wypandów.

- Przez moment pojawiła się plotka o “pożarze na koksowni”, spowodowana ogromnymi kłębami dymu unoszącymi się nad zakładem. Szybko okazało się, że nic takiego nie miało miejsca, a dymy były efektem standardowej procedury przy przerwach w dostawie energii. Paliło się 7 świeczek z powodu postoju gazowego. Sytuacja od początku do końca była pod pełną kontrolą - słyszymy w Radlinie.

Nie ucierpiała radlińska tężnia, choć pokaźny fragment jednego z drzew zwalił się na plac zabaw. Oprócz fragmentu płotu nie było jednak większych zniszczeń w sprzęcie. Podobnie ze stawem przy obiekcie i basenami do hydroterapii. Po uprzątnięciu całego terenu można było już korzystać z obiektu.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami z Wodzisławia Śl. i okolic! [KLIKNIJ W LINK]