Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trumnę z Bordynowską Panią jutro powiozą konnym karawanem [ZDJĘCIA]

Arkadiusz Biernat
Na zdjęciach między innymi: odtworzona trumna w której zostanie pochowana Bordynowska Pani, dokumenty związane z jej życiem, jej szczątki, komputerowa wizualizacja jej wizerunku. Są też zdjęcia z prac archeologicznych, jej grobu, a także z wystawy w Muzeum w Wodzisławiu Śl.
Na zdjęciach między innymi: odtworzona trumna w której zostanie pochowana Bordynowska Pani, dokumenty związane z jej życiem, jej szczątki, komputerowa wizualizacja jej wizerunku. Są też zdjęcia z prac archeologicznych, jej grobu, a także z wystawy w Muzeum w Wodzisławiu Śl. Muzeum w Wodzisławiu Śl.
Zofia Eleonora von Bodenhausen, znana jako Bordynowska Pani, dawna właścicielka dóbr w Grabówce i Tworkowie, po raz kolejny spocznie w grobie. To będzie wyjątkowe wydarzenie ,w którym może wziąć udział każdy z mieszkańców. Zobaczcie w galerii zdjęcia z badań archeologicznych oraz tego, co udało się ustalić historykom.

Przy dźwiękach dzwonów z pobliskich miejscowości, w obecności pastora, władz oraz dam w strojach z epoki. Tak pochowana zostanie ponownie Zofia Eleonora von Bodenhausen, potocznie nazywana Bordynowską Panią. Jej postać owiana jest wieloma legendami. Historię dawnej właścicielki dóbr na Grabówce i Tworkowie na nowo udało się odkryć historykom podczas prac wykopaliskowych prowadzonych w miejscu jej pochówku.

Legenda o pochówku

Gdy umrę, moje ciało włóżcie do trumny, którą postawcie na prostym wozie, ciągniętym przez dwa białe woły. Gdzie trzeci raz się zatrzymają, tam mnie pochowajcie - taki pochówek według legendy znanej od wieków mieszkańcom Lubomi zażyczyła sobie Zofia Eleonora von Bodenhausen.

Według legendy wozy miały się zatrzymać na polach w Syryni pomiędzy Lubomią i Grabówką. Do dziś przetrwał nawet pomnik. Tajemnice jakie skrywa odkryli archeolodzy z Muzeum w Wodzisławiu Śl.

Mieszkańcy z pokolenia na pokolenie przekazywali sobie wiedzę o dawnej dobrodusznej właścicielce oraz o jej nietypowym pochówku. Samotnie stojący w szczerym polu słup z cegły od wieków skrywał wiele tajemnic (przez lata zastanawiano się co się pod nim znajduje i kto tam spoczywa). Część z nich udało się rozwiać naukowcom.

Badania sfinansował Urząd Gminy. Co ciekawe, w tym miejscu nie były to pierwsze wykopaliska. Jeszcze w 1968 roku prof. Jerzy Szydłowski (badał grodzisko w Lubomi) prowadził w przy pomniku prace. Niewiele one przyniosły. Nie z jego winy. Po odkryciu grobowca, ktoś w nocy go splądrował i sprofanował szczątki ludzkie. Sprawców nie odnaleziono. Nie wiadomo też co ukradziono. Natomiast badania przedwcześnie zakończono.

Pod ziemią znaleziono dwa grobowce. W jednym znajdowały się szczątki młodych osób: Heinricha Erpo (1699-1717) i Anny Magdaleny (1701 - 1717). Dzieci zmarły bardzo młodo. Badania wskazują, że chorowały. Pewnie one były właśnie powodem tego, że tuż obok nich spoczęła Bordynowska Pani.

Szanowana osoba

Zofia Eleonora von Bodenhausen (z domu Reiswitz) była zamożną i powszechnie szanowaną osobą. Z mężem Melchiorem Otto von Bodenhausenem mieszkali w Dreźnie, później w majątku męża w Mühltroff, ale także na Śląsku. Miała siedmioro dzieci, a nie pięcioro jak wcześniej twierdzono w wielu źródłach (prawdopodobnie pomijano przedwcześnie zmarłą dwójkę dzieci).

Jej mąż zmarł w 1732 roku i został pochowany w Mühltroff. Rok wcześniej jego żona sprzedała majątek na Grabówce i Tworkowie. Mogły spowodować to kłopoty finansowe. W tym czasie jej mąż był schorowany i nie mogła liczyć na jego pomoc finansową w utrzymaniu majątku. Być może chciała w ten sposób opłacić koszty wykształcenia dzieci, które studiowały na prestiżowym uniwersytecie w Halle. Na pozbycie się majątku wpływ mogło mieć otoczenie. Była ewangeliczką i to taką ortodoksyjną, a wokół była społeczność -katolicka. I pewnie dlatego wyprowadziła się do Brzegu, gdzie mogła praktykować religię.

Co ważne, w chwili sprzedaży majątku zaznaczyła, aby przyszły właściciel dbał o mieszkańców jej byłych już dóbr. W Brzegu również była szanowana, o czym świadczą wpisy w księgach parafialnych. Zmarła dożywając prawie 75 lat. Ze względu na swoją pozycję mogła liczyć na pochówek nawet w którejś ze świątyń, ale wybrała skromne miejsce w szczerym polu. - Chciała wrócić do rodzinnych stron i do swoich dzieci, które straciła przedwcześnie - przypuszcza Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu Śląskim.

Karawan i konie

Po zakończonych badaniach Bordynowska Pani wróci do miejsca pochówku. W niedzielę (27 maja) o godz. 14 spod Wiejskiego Domu Kultury w Grabówce wyruszy kondukt pogrzebowy. Karawan pociągną konie, towarzyszyć mu będą damy w dawnych strojach. Nie zabraknie pastora i władz gminy Lubomia.

Na wzgórzu gdzie zostanie pochowana w pięknie odtworzonej trumnie z herbami będzie można zobaczyć wystawę poświęconą Zofii Eleonory von Bodenhausen. Między innymi wizerunek Bordynowskiej Pani, który udało się cyfrowo odtworzyć.

Z rodu Reiswitzów

Zofia Eleonora von Bodenhausen (z domu Reiswitz) urodziła się 30 kwietnia 1676 roku. OjciecJerzy, który zapisał jej majątek na Grabówce, był podskarbim na dworze przyszłego króla Polski Augusta II Mocnego w Dreźnie. To była mocna pozycja jak na tamte czasy. Tam też Zofia Eleonora dorastała. Była dobrze wykształcona. Na dworze poznała swojego męża Melchiora Otta von Bodenhausena. Był również wykształcony. Zajmował się naukami ścisłymi, szukał kamienia filozoficznego.

W chwili ślubu Zofia Eleonora miała 17 lat, a jej partner około 40. Bordynowska Pani zmarła 12 kwietnia w 1751 r. W księdze zmarłych brzeskiej parafii z lat 1747 - 1767 poświęcano osobom pod dwie - trzy linijki. Informacja o śmierci Bordynowskiej Pani zajęła 1/3 część strony.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto