Lekarz zajmujący się na co dzień problemem uzależnienia od tytoniu, a dawniej wicedyrektor ds. zdrowia publicznego w gdańskim magistracie, pyta: po co takie zdjęcie z tym petem? Tematem zainteresowali się już miejscy radni.
- Użycie akurat tego zdjęcia jest wysoce niestosowne, a wręcz oburzające! Plakat Teatru Szekspirowskiego przedstawia piękną kobietę o uwodzicielskim spojrzeniu z papierosem w ustach. Przekaz jest jednoznacznie pozytywny - w takim otoczeniu palenie nie powinno być przedstawiane, jeśli niesie ze sobą tak śmiertelne konsekwencje jak zawały, udary, nowotwory - mówi dr Łukasz Balwicki. - Plakat można zobaczyć w komunikacji miejskiej, na przystankach - w miejscach dostępnych dla nieletnich. Wolałbym, aby dzieci i młodzież spotykały tam plakaty zniechęcające do palenia niż je gloryfikujące.
Radna Beata Dunajewska, szefowa Komisji Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia w Radzie Miasta, przyznaje, iż nie dziwi jej ta reakcja środowiska antynikotynowego. - Dlatego podjęliśmy ten temat na ostatnim posiedzeniu. Czekamy na dane dotyczące zachorowań na raka w Gdańsku i na tej bazie chcemy przygotować pismo, by zareagować na tę reklamę papierosów w miejscach publicznych - mówi Dunajewska. - Uważam ten plakat za mocno nie na czasie, bo dziś palenie jest raczej niemodne. Jeżeli ktoś tłumaczy to wizją artystyczną, jego prawo. Moim prawem jest myśleć, że nawet największa gwiazda niemieckiego kina z papierosem w ustach na plakacie to obciach - zaznacza.
Przedstawiciele Teatru Szekspirowskiego tłumaczą, że w akcji plakatowej wcale nie chodziło im o promocję palenia.
- Zdjęcie Marleny Dietrich jest oryginalne i stanowi zamkniętą całość, w którą nie mogliśmy ingerować. Trzymany przez nią w ustach papieros był niemal nieodłącznym rekwizytem filmów powstających w latach 20. i 30. XX w. - mówi Magdalena Hajdysz, rzecznik Teatru Szekspirowskiego. - Ale przecież to nie papieros jest tu istotny, ale wrażenie, jakie ta fotografia robi jako dzieło sztuki. Nie ma to nic wspólnego z zachęcaniem do palenia - podobnie jak nie jest nim akt palenia papierosa przez aktora na scenie. Są to prawa artystycznej kreacji, a zawartych w niej znaków nie czytamy dosłownie i wprost.
Jak jednak podkreśla rzeczniczka, głos Balwickiego w tej sprawie jest dla nich ważny.
- Cieszymy się, że - niezamierzenie - identyfikacja Tygodnia Niemieckiego stała się pretekstem do rozmów na temat walki z nałogiem palenia nikotyny. Jesteśmy pełni podziwu dla wieloletnich działań pana doktora Balwickiego na rzecz promocji zdrowia i w pełni te działania popieramy - podkreśla Hajdysz.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?