Wodzisław Śl.: Poszli na zakupy, a pies został w zamkniętym aucie

Tyle razy powtarza się o tym, aby podczas upałów nie zamykać w samochodach zwierząt. Niestety, apele nie do wszystkich docierają. Przekonała się o tym jedna z wolontariuszek Stowarzyszenia na Rzecz Zwierząt - Koty Psy i My" z Wodzisławia Śl. Całą sprawę opisała na facebooku.

W czwartek, kiedy nasz region nawiedziły upały zauważyła na parkingu marketu Kaufland psa zamkniętego w samochodzie. Postanowiła działać i o całej sprawie powiadomiła pracowników sklepu. Kierownik wywoływał właściciela pojazdu, ale ten po trzech wezwaniach się nie zgłosił.

- Zawiadomiłyśmy straż pożarną. Usłyszałyśmy, że oni się tym nie zajmują, że to straż miejska. Wzięłam telefon, chcąc zadzwonić bezpośrednio spod samochodu,ale... auta już nie było. Coś mnie jednak tknęło i przeszłam się po parkingu. Chyba każdy się już domyśla, co znalazłam. Cwany Pan "właściciel" przeparkował samochód, ponieważ najwidoczniej dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że zrobił źle zostawiając czworonoga w samochodzie - tłumaczy wolontariuszka na facebooku.

Jak się później okazało, autem do sklepu przyjechały trzy dorosłe osoby.

- Wszystkie 3 osoby musiały iść do na zakupy, nikt nie mógł zostać z psem! Dopiero po wezwaniu okazało się,że córka jednak może przypilnować psiaka na dworze, który leżał jej na rękach już bardzo zmęczony i najprawdopodobniej odwodniony. Podeszłam do Pani i powiedziałam, co myślę, na co ona bezczelnie skłamała mi w oczy, że w samochodzie była klimatyzacja! W wyłączonym samochodzie... Postraszyłam jeszcze Panią policją i powiedziałam,że powinna się wstydzić,bo tyle się już o tym mówi... Mam nadzieję,że Ci ludzie dość najedli się wstydu i więcej tak nie zrobią. Poprzez ten post chcę pokazać, że takie rzeczy dzieją się także u nas. Więc musimy mieć oczy szeroko otwarte - apeluje wolontariuszka stowarzyszenia.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami! [KLIKNIJ W LINK]