Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszystkich Świętych: Zanikają tradycje związane ze świętem. Może warto do nich wrócić?

Arkadiusz Biernat
Wszystkich Świętych
Wszystkich Świętych arc
Wszystkich Świętych: Dlaczego palimy znicze na cmentarzach? Jak kiedyś obchodzono Wszystkich Świętych? Zofia Kolorz i Błażej Adamczyk opowiadają o świątecznych tradycjach.

Wszystkich Świętych:Zanikają tradycje związane ze świętem. Może warto do nich wrócić?

Jutro Wszystkich Świętych. Wybierzemy się na groby naszych bliskich zmarłych, pomodlimy się i chwilą zadumy uczcimy ich pamięć. Wielu z nas pozostawi także kwiaty oraz zapali znicze...

Jak dawniej obchodzono te święto i dlaczego w taki, a nie inny sposób zaznaczymy pamięć o naszych bliskich? O tym opowiadają: pasjonat lokalnej historii Błażej Adamczyk oraz regionalistka Zofia Kolorz z biblioteki na radlińskich Głożynach.

Czytaj też. Wszystkich Świętych w Wodzisławiu Śl. Autobusy będą kursować jak w niedzielę

Dlaczego zapalamy znicze na grobach?

Część zwyczajów święta Wszystkich Świętych przejęliśmy od pogańskich przodków, którzy pamiętając o swoich zmarłych obchodzili tzw. Dziady. Dzięki swoim obrzędom wierzyli, że nawiązują relację z duszami przodków (dziadów). Chcieli uzyskać ich przychylność.

Sama data nie jest przypadkowa. W listopadzie dni są krótsze, a noce dłuższe. To pozwalało stworzyć klimat do obrzędów.

Kiedy zapalamy znicze na grobach, mało kto z nas zdaje sobie sprawę z tego, skąd wziął się ten zwyczaj. Dawniej poganie m.in. rozpalali ogień, aby oświetlić drogę wędrującym duszom. Pozostałością tego zwyczaju są współczesne znicze zostawiane na grobach.

- Ogień miał też inne bardzo ważne znaczenie. Chodziło o to, by uniemożliwić wyjście na świat demonom. Rozpalano go również w miejscach, gdzie doszło do nagłej śmierci. Dziś także znicze palimy nie tylko na grobach bliskich, ale także w miejscu katastrof czy tragicznych wypadków drogowych - zaznacza Zofia Kolorz. Tutaj warto wspomnieć, że obecność ognia jest obowiązkowa, bo w chrześcijaństwie oznacza on obecność Boga.

Jak przyznaje Zofia Kolorz, to jeden ze zwyczajów, który przetrwa. Zanika za to inny. - Dawniej zanim rodziny udały się na cmentarz, to po mszy świętej spotykały się w jednym z domów i spożywały wspólny świąteczny posiłek - mówi.

W naszym regionie rybnicko - wodzisławskim podawano zazwyczaj kluski, roladę i czerwoną kapustę. Był też placek drożdżowy z makiem lub serem oraz kompot. Wszystkie składniki pochodziły z własnego gospodarstwa. Była to okazja do dyskusji i zacieśnienia rodzinnych więzi. Wszystkich Świętych, obok Bożego Narodzenia i Wielkanocy było bardzo ważnym świętem. Dzisiaj takich spotkań jest coraz mniej, a rodziny jak już się spotkają to na kilka minut przy grobie.

Od razu trzeba zaznaczyć, że wspólna uczta ma również swoje korzenie w pogańskich zwyczajach. Podczas Dziadów wspólne posiłki odbywały się w domu lub na cmentarzu. Wtedy karmiono też dusze zmarłych. W domach w tym celu część posiłku zrzucano i wylewano na podłogę, a na cmentarzu na grób. W ten sposób zyskiwano sobie przychylność zmarłych. Dziś tego już się nie praktykuje.

CZYTAJ DALEJ NA DRUGIEJ STRONIE

Sztuczne kwiaty? Dawniej było to nie do pomyślenia
Ponad 100 lat temu przygotowania do Wszystkich Świętych rozpoczynały się na tydzień przed świętem. - Z prostego względu, ludzie nie mieli czasu w codziennym natłoku prac na zajmowanie się grobami. Musieli pracować w polu. Termin świąt był też korzystny, bo kończyły się prace na polach. Można było sobie pozwolić na wędrówkę na cmentarz, bo nie zawsze znajdował się on w tej samej miejscowości. Często był oddalony nawet o kilkanaście kilometrów. Odległość trzeba było pokonać zazwyczaj pieszo. Wtedy też porządkowano groby, wyrywano chwasty - dodaje Zofia Kolorz.

Dopiero w późniejszych latach, groby odwiedzano częściej. Znajdowały się zazwyczaj przy kościołach, a ich stan świadczył o pamięci o zmarłych. Dziś groby wyglądają zupełnie inaczej. Zazwyczaj są całe w marmurze. Kiedyś to był tylko krzyż i nasyp na którym sadzono kwiaty. Obecnie kwiaty również przynosimy. Często je kupujemy.

- Przed laty na cmentarz zanosiło się chryzantemy. Gospodarze mieli je w swoich ogródkach. Dawniej było nie do pomyślenia, aby na grobie zmarłego pozostawić sztuczne kwiaty. Tworzyło się też samemu wieńce, na przykład ze świerków oraz innych dostępnych w tym czasie darów natury - tłumaczy Błażej Adamczyk, lokalny pasjonat historii i m.in. współautor książki "Radlin - wypisy do dziejów".

Całe rodziny odwiedzały groby ważnych osób...Zanika nie tylko zwyczaj wspólnych uroczystych spotkań i posiłków w dniu Wszystkich Świętych. Coraz rzadziej można na cmentarzu spotkać całe rodziny. Wpływ na to ma styl życia. Rodziny są rozdzielone. Część za pracą wyjechała za granicę, a część mieszka daleko w kraju. Tradycją było, że na cmentarz wybierały się pokolenia. Szły najmłodsze dzieci, młodzież, dorośli, a także seniorzy.

- Było to spotkanie wielopokoleniowe. Od dziadków czy rodziców młodsi członkowie rodziny dowiadywali się o swoich przodkach. Seniorzy opowiadali kim byli, czym się zajmowali - dodaje Adamczyk.

CZYTAJ DALEJ NA TRZECIEJ STRONIE

W regionie nie zapominano również o patriotach, bohaterach wojennych czy ważnych postaciach dla lokalnej społeczności. - Nie odwiedzało się tylko groby bliskich, ale także spoczywających na cmentarzu ważnych osób. Starsi członkowie rodziny dzielili się swoją wiedzą na temat ich historii oraz znaczenia dla regionu. To była prawdziwa i namacalna lekcja historii. Poza tym zapalano na ich grobach znicze - wyjaśnia Błażej Adamczyk, który jednocześnie zachęca, aby powrócić do tego zwyczaju.

Jak przyznaje, nie brakuje wybitnych i znaczących osób, które zostały pochowane na cmentarzach w powiecie wodzisławskim. Do nich zaliczyć z pewnością zależy Leopolda Zarzeckiego (1855 - 1929), który został pochowany na cmentarzu w Biertułtowach.

- Była to wielka postać. Założyciel polskich organizacji w Biertułtowach. Był wychowawcą pokolenia biertułtowskich i radlińskich powstańców - opowiada Błażej Adamczyk. Na tym samym cmentarzu leżą jeszcze ks. Franciszek Palarczyk (budowniczy kościoła w Biertułtowach) oraz ofiary nazistowskich mordów, które były wrzucane żywcem do szybu Reden.

W Rydułtowach można oddać hołd poległym żołnierzom, którzy we wrześniu stawili się niemieckiemu agresorowi. Natomiast przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wodzisławiu Śl. spoczywa ks. Henryk Weltike, budowniczy świątyni, która stoi do dnia dzisiejszego.

Będą zbierać pieniądze

Wybierając się na cmentarz, zabierzcie ze sobą pieniądze i pomóżcie chorym dzieciom. Jak co roku w dniu Wszystkich Świętych przed wszystkimi nekropoliami w powiecie wodzisławskim fundacja "Wspólnota Dobrej Woli" zbierać będzie pieniądze. To już 19. kwesta.

- Zbiórka będzie prowadzona przez młodzież szkół gimnazjalnych i ponadgminazjalnych pod nadzorem osób wyznaczonych przez dyrektorów szkół. Wszystkie zebrane środki przekazane zostaną na rzecz Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii Dzieci i Młodzieży, w którym leczy się około 500 dzieci z powiatu wodzisławskiego - wyjaśnia Wiesława Kiermaszek - Lamla z fundacji.

W historii wszystkich zbiórek udało się zebrać ponad 715 tys. zł. Za pieniądze m.in. wybudowano ośrodek (wspólnie z miastem Wodzisław Śl.), zakupiono sprzęt rehabilitacyjny, specjalistyczne samochody oraz wyremontowano pomieszczenia.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto