Jubileuszowy XX festiwal Jazzobranie w Oleśnie zorganizowano nie jak zawsze w Miejskim Domu Kultury, tylko w hali sportowej I LO im. Lotników Śląskich.
- Powód jest prosty: w hali zmieściło się trzy razy więcej publiczności, a zainteresowanie tegorocznym festiwalem było ogromne - mówi Korneliusz Wiatr, dyrektor artystyczny Jazzobrania.
Gwiazdą tegorocznego festiwalu była amerykańska grupa jazzowa Yellowjackets w składzie: Russel Ferrante (klawisze i syntezator), Bob Mintzer (saksofon, klarnet), Will Kennedy (perkusja) oraz Dane Alderson (bas).
Był to jedyny koncert tego znanego jazzowego zespołu w Polsce podczas europejskiej trasy koncertowej. Do Olesna amerykańscy wirtuozi jazzu przyjechali ze szwajcarskiego Zurychu, a z Polski ruszą do szwedzkiego Sztokholmu.
- U nas mają jeden dzień wolnego podczas całej miesięcznej trasy. Zaproponowaliśmy im wycieczkę z atrakcjami, a oni jak na rasowych muzyków przystało poprosili tylko o salę do prób! - mówi Korneliusz Wiatr.
Podczas Jazzobrania najpierw jubileuszowy koncert zagrał Wind Band, czyli młodzieżowy big band Korneliusza Wiatr. Potem na scenę weszli Yellowjackets (nazwa zespołu oznacza gatunek szczególnie drapieżnej osy). Zgodnie z tradycją punktem kulminacyjnym był wspólny występ gwiazdy wieczoru z młodymi zdolnymi muzykami z Olesna.
Co ciekawe, podczas koncertu Wind Bandu muzycy z USA nie siedzieli w garderobie, tylko przy scenie słuchali młodzieżowego Wind Bandu.
- Ten wasz Wind Band to jest coś! - chwalił na scenie Bob Mintzer, lider Yellowjackets. - Ależ to jest big band! Oni są big, a my jesteśmy small!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?