Trasa maratonu prowadziła przez malownicze tereny przygranicza Polski i Czech. Zawodnicy mieli do pokonania odcinki płaskie, pagórkowate oraz górskie.
- To prawdziwa ultra mieszanka, która przy każdej pogodzie potrafi zaspokoić najbardziej wymagających zawodników. Widoki z Łysej Góry (Lysá Hora, 1 323 m.n.p.m.) czy Pradziada 1492 m.n.p.m pozostają pamięci do końca życia – zapewniają organizatorzy.
Każdy uczestnik za ukończenie ultramaratonu otrzymał pamiątkowy medal oraz gadżet TdS. W tym roku odbyły się 7. Edycja TdS, 3. Nocna Edycja TdS oraz 4. Zdalna Edycja TdS. Zainteresowane osoby mogły wybrać dystanse od 100 km do ponad 500 km o różnych profilach. W sobotę startowali pierwsi zawodnicy na trasach o długości i m. W niedzielę rywalizowali cykliści na i .
- W tym roku zawody rozszerzyliśmy o dystans 50 kilometrów Żelaznym Szlakiem Rowerowym. Do udziału w tych zmaganiach zapisało się 80 osób, w różnym wieku. Na start zdecydowały się całe rodziny – mówi Piotr Pieczka, organizator grup startowych w Godowie.
Jak dodaje, na trasę 100 kilometrów zdecydowało się około 400 osób; kobiet i mężczyzna. W sobotę, na dystansie 320 kilometrów zmierzyło się około 127 zawodniczek i zawodników. Pań było w tym gronie około 10. Na starcie 500 kilometrów, czyli trasie o największej skali trudności, zameldowało się 104 sportowców, w tym cztery kobiety.
Uczestnicy najdłuższych dystansów przejeżdżali przez takie miejscowości jak: Prudnik, Głogówek, Kędzierzyn-Koźle, Kuźnia Raciborska, Rudy, Radlin, Goczalkowice, Skocz33,ów, Piotrowice koło Karwiny.
W niedzielę również, tłumy ludzi bawiły się na składający się z biegu po trawie i jeździe rowerem po utwardzonej nawierzchni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?