"zrywał plakaty wyborcze jednego z kandydatów na prezydenta Żor"; to może dopowiedzmy czyje - zrywane były wyłącznie banery Wojciecha Kałuży oraz wspólne Wojciecha Kałuży i Kazimierza Dajki, na których dziękowali za poparcie w I turze; ot, taki dziwny przypadek, jak to w Żorach