Szymonek Berliński z Radomia walczy z rakiem. Ale potrzebuje naszej pomocy, trwa zbiórka pieniędzy na specjalną szczepionkę
Szymon Berliński ma teraz trzy lata. Jak opisują rodzice nowotwór długo nie dawał żadnych objawów. Szymek był pełen życia, radosny, uśmiechnięty. W maju nagle osłabł, lekarze ze szpitala postawili diagnozę - guz mózgu. Kolejne badania przyniosły jeszcze bardziej dramatyczne informacje. To był przerzut, a pierwotne ognisko nowotworu - neuroblastomy - znajduje się w brzuszku malucha. Przerzuty znaleziono też w kręgosłupie i szpiku.
Szymonek Berliński na leczeniu w Barcelonie
Szymon natychmiast trafił na stół operacyjny. Niestety, po operacji wycięcia guza w główce stracił wzrok. Chemia nie działała. - Szymuś schudł, nic nie jadł, znikał na naszych oczach… Umierał - opisują rodzice chłopca.
Rodzice zaczęli szukać możliwości leczenia za granicą. Znaleźli szpital w Barcelonie, który specjalizuje się w leczeniu neurobastomy. To była ostatnia szansa na ratunek dla Szymonka. Wtedy rodzice chłopca po raz pierwszy poprosili o pomoc i zbiórkę pieniędzy na leczenie syna.
Lekarze wiedząc w jakim stanie jest chłopiec zgodzili się go przyjąć natychmiast. Ruszyło leczenie w Barcelonie. Równolegle wciąż trwała zbiórka pieniędzy. W Radomiu i regionie były organizowane imprezy charytatywne. Wokół Szymonka Berlińskiego i jego rodziny zebrała się brygada pomocników.
A zbiórka zakończyła się sukcesem. Na koncie zebrano prawie dwa miliony złotych, wszystko na leczenie Szymonka.
Brygado Szymonka do dzieła!
Szymonek przeszedł kolejne operacje, usunięto główne ogniwo nowotworu w brzuszku. Przeszedł też operację założenia portu podskórnego. Ma za sobą chemioterapię. Ale dzielnie zbierał siły przed kolejnym etapem leczenia. Szymonek Berliński cały czas jest w barcelońskim szpitalu. Jest w trakcie immunoterapii. Także w szpitalu świętował 3 urodziny. W piątek skończyło się trzecie podawania przeciwciał, a zarazem pierwszy cykl immunoterapii. Będzie ich kilka.
Jest dużo badań, bólu, są skutki uboczne. Ale Szymon dzielnie walczy i ma pomyślne rokowania! Immunoterapia ma w sumie trwać pięć miesięcy. Po jej zakończeniu potrzebna będzie jeszcze radioterapia.
- Nasz mały, dzielny Wojownik z całych sił stawia czoła "potworowi", który go atakuje. Nie poddaje się, walczy. Niebawem wejdziemy w kolejny etap tej walki. Szymonek będzie potrzebował szczepionki przeciwko wznowie choroby. To klucz do pełnego wyleczenia - opisują rodzice chłopca.
Każdy może pomóc w leczeniu Szymonka Berlińskiego. Zobacz szczegóły
Neuroblastoma to podstępny wrób, często wraca, a każdy kolejny atak drastycznie zmniejsza szanse na życie. Lekarze zdecydowali, że po zakończonym leczeniu podadzą Szymonowi Berlińskiemu szczepionkę przeciwko wznowie neuroblastomy. Pobudzi organizm chłopca do wytwarzania przeciwciał. Jeśli pojawią się komórki nowotworowe, zostaną automatyczne zniszczone.
Jednak koszt szczepionki jest olbrzymi. To około milion złotych! Dokładna kwota będzie znana po zakończeniu leczenia. Jeszcze raz Szymon Berliński potrzebuje pomocy. Zbiórka trwa na portalu siepomaga.pl. Do tej pory zebrano niecałe 151 tysięcy złotych. Raz jeszcze wspomóżmy naszego Wojownika w tej walce. Nie dajmy szansy neuroblastomie. Razem napiszmy historię.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?