Ulica Pałacowa w Wodzisławiu Śl.: Dlaczego wycięto dęby? [ZDJĘCIA]

Sześć dębów czerwonych o wysokości od 20 do 30 metrów wycięto w Kokoszycach. Większość znajdowała się przy ulicy Pałacowej, malowniczej alejce pomiędzy ulicą Pszowską a domem rekolekcyjnym. Pomysł nie spodobał się części mieszkańców, którzy stanęli w obronie drzew.

- Drzewa mają ponad 100 lat. Sadzone były jeszcze w XIX wieku. Wielu mieszkańców rosło razem z nimi. Nie można sobie ot tak ich wycinać - żali się mieszkanka Kokoszyc. - Moim zdaniem te drzewa nie były wcale w tak złym stanie, żeby od razu ich się pozbywać. Przecież schorzenia roślin leczy się już różnymi środkami. Po co to od razu tak niszczyć?

Rzeczywiście, wysokie dęby wpisały się na stałe w krajobraz ulicy Pałacowej. Malowniczą alejkę przy kościele Niepokalanego Serca Maryi chwalą nie tylko mieszkańcy, ale również przyjezdni. W Kokoszycach nie ma chyba ani jednej osoby, której nie podoba się taki krajobraz. Co nie znaczy, że nie ma też głosów krytycznych.

- Część drzew była już w bardzo kiepskim stanie. Wiem, bo tu mieszkam i widziałem to na co dzień. Nie potrzebna była wichura, aby spadały suche gałęzie. Strach było zostawić auto na parkingu, a czasem nawet wychodzić z domu - przyznaje mieszkaniec ulicy Pałacowej.

Sprawą zainteresował się magistrat i zlecił badania dendrologiczne drzew. Wykonano je w maju w 2015 roku. - Ekspertyza została wykonana przez dendrologa posiadającego uprawnienia konserwatorskie. Z opracowanej ekspertyzy, oceniającej tzw. stan fitosanitarny m. in. pięciu drzew z gatunku dąb czerwony, wynikało, iż drzewa są w złym stanie zdrowotnym, stwarzają zagrożenie bezpieczeństwa życia i mienia - wyjaśnia Tadeusz Dragon, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej w wodzisławskim magistracie.

Dotarliśmy do tego dokumentu. Korzenie drzew były osłabione o 40 proc. To zdaniem dendrologa poważnie wpływało na ich stateczność. Dęby były mocno pognite, a znaczny rozkład drzewa można było zaobserwować przy rdzeniu. Ponadto kilka z nich było mocno osłabionych przez uderzenia piorunów. - Drzewa stanowiły zagrożenie i należało je usunąć - stwierdził dendrolog.

Pozwolenie na wycięcie wydał starosta wodzisławski, ale z zastrzeżeniami. - Zgodnie z załącznikiem do decyzji zobowiązano miasto do nasadzenia jednego nowego drzewa z gatunku dąb czerwony o 20 cm obwodzie pnia mierzonego na wysokości 100 cm za każde z usuniętych drzew - dodaje Dragon. Drzewa zostaną posadzone do końca roku. Niektórym mieszkańcom nie podoba się też sposób pielęgnacji i przycięcia drzew, które na ul. Pałacowej pozostały.

- Ratowano drzewa. Wycinano tylko spróchniałe gałęzie, niestety było ich dużo i teraz nie wszystkim to się podoba. Ale wkrótce pojawią się liście i efekt będzie o wiele lepszy. Nic na to nie poradzimy. Drzewa mają swoje lata i są ważne. Ale musi zwyciężyć zdrowy rozsądek. Nie mogą one stanowić zagrożenia. Dlatego te, których nie dało się uratować musiały zostać usunięte. Od lat uzupełniamy zieleń w Kokoszycach. Tylko w obrębie ulicy Pałacowej posadziliśmy w ostatnim czasie 66 klonów kulistych - zaznacza Eugeniusz Chłapek, radny z Kokoszyc.

Jest też dobra wiadomość, dla osób, które obawiają się, że drzewa z ul. Pałacowej mogą w przyszłości zniknąć. - W poprzednich latach zostały wykonane, przez wykwalifikowaną firmę, niezbędne prace pielęgnacyjne starodrzewu przy ul. Pałacowej i na chwilę obecną miasto nie planuje tego typu prac - tłumaczy Dragon.

- W najbliższych latach nie będzie żadnej wycinki drzew w tym rejonie - zapewnia też radny Chłapek.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami! [KLIKNIJ W LINK]

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/arek_biernat

**