Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilhelm Kubsz był kapelanem I dywizji

Arkadiusz Biernat
Młody ksiądz na jednej z nielicznych fotografii
Młody ksiądz na jednej z nielicznych fotografii arc
Ksiądz Wilhelm Kubsz patronuje głównemu deptakowi w Wodzisławiu Śląskim. W środę (24 lipca) minęło 35 lat od śmierci kapelana Wojska Polskiego. To dobra okazja, aby przypomnieć sobie o tej barwnej i ciekawej postaci związanej z naszym miastem.

Wilhelm Kubsz urodził się 29 marca 1911 roku w Gliwicach. Jego ojciec był maszynistą kolejowym. W tej rodzinie było w sumie 12 dzieci. Kiedy miał dwa lata, wraz z rodziną wprowadził się do Wodzisławia Śląskiego. Mieszkali przy dawnej ul. Dworcowej (dziś Kubsza).

- Ojciec Wilhelma - Karol uczestniczył w wiecach propolskich i brał udział w III powstaniu śląskim. Za udział w I powstaniu śląskim został zamordowany przez Niemców brat Karola Kubsza - Leon - wyjaśnia Kazimierz Mroczek, z Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej.

Młody Wilhelm uczęszczał do szkoły powszechnej w Wodzisławiu, którą ukończył w 1924 roku. Już wtedy wiedział, że chce zostać misjonarzem.

Po ukończeniu szkoły studiował w seminarium duchownym oo. oblatów w Lublińcu. Zdał maturę i wstąpił do nowicjatu. 21 czerwca 1936 roku przyjął święcenia kapłańskie. II wojna światowa zastała go gdy przebywał na parafii w Łuninie na Polesiu. Do 1942 roku gościł w kilku parafiach w tym regionie. W Puziczu nawiązał kontakt z miejscową partyzantką. Służył im jako duszpasterz, a także udzielał podstawowej pomocy medycznej. W 1942 roku trafił do więzienia. Nie przyjął niemieckiej volkslisty. Do aresztu doprowadziło go gestapo pod zarzutem "łączności z partyzantami, kolportaż ulotek oraz wpływanie na młodzież, by nie zgłaszała się na roboty do Niemiec".

W swoich wspomnieniach napisał: "O wypoczynku nocnym nie było mowy. Okropnie dużo pcheł i wszy. Rano wyglądałem jakbym dostał świerzbu- tak byłem posieczony". Kara - rozstrzelanie. Na szczęście dzięki katolickiemu strażnikowi udało mu się zbiec z aresztu. Nie widział innej możliwości, jak tylko wstąpić do radzieckiego oddziału partyzanckiego. Tak stało się w lutym 1943 r. Ks.Kubsz co niedzielę odprawiał msze święte dla miejscowych parafian i pomagał w leczeniu chorych.

Pewnej majowej nocy 1943 roku dostaje polecenie przyjazdu do Moskwy. Został kapelanem I dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Nie mógł odmówić, chciał walczyć przeciwko Niemcom. Działalność rozpoczął od mszy polowej. 15 lipca 1943 przyjął przysięgę Zygmunta Berlinga i 11 tysięcznej armii. Brał czynnie udział w walkach (m.in. pod Lenino). W lipcu 1944 ks. Kubsz został Generalnym Dziekanem Wojska Polskiego.

- Jeszcze w 1944 r. został oskarżony o wygłoszenie podjudzającego kazania i o rzekome odrzucenie uczestnictwa w Krajowej Radzie Narodowej. Miał być też w konflikcie z gen. Rolą Żymierskim, który go zwolnił z funkcji dziekana - dodaje Mroczek. Po wojnie musiał ukrywać się jako Franciszek Kopieć w zakonie. Do służby wojskowej został przywrócony dopiero 1969 roku. Zmarł 24 lipca 1978 roku w Jeleniej Górze, gdzie wcześniej w kościele garnizonowym był wcześniej proboszczem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto