Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wodzisławski Rynek z początku XX wieku. Poznajcie historię najstarszych kamienic. Jak zmieniło się to miejsce przez ostatnie 100 lat?ZDJĘCIA

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Dzięki muzealnym czarom, na chwilę na wodzisławski Rynek powróciła kamienica rodziny Schaeferów
Dzięki muzealnym czarom, na chwilę na wodzisławski Rynek powróciła kamienica rodziny Schaeferów Arc Muzeum w Wodzisławiu
Muzeum w Wodzisławiu Śląskim odtwarza w formie dioram kamienice z początku XX wieku. Spośród zaplanowanych 22 miniatur historycznych budynków przy Rynku gotowych jest już sześć. Dioramy będzie można oglądać na powstającej w muzeum (Pałac Dietrichsteinów) wystawie stałej. Dzisiaj mamy dla Państwa coś wyjątkowego – prolog ekspozycji. To galeria zdjęć gotowych miniatur kamienic, wkomponowanych w obecną zabudowę centralnego placu Wodzisławia. Przedstawiamy również stare, bezcenne zdjęcia tych budynków. Jak zmienił się wodzisławski rynek od początku ubiegłego stulecia?

Muzeum w Wodzisławiu Śląskim odtwarza w dioramach wodzisławski Rynek z około 1900 roku. Makiety kamienic są wykonywane na podstawie zachowanych starych zdjęć, pocztówek i dokumentów. Zrekonstruowany w skali mikro Rynek zajmie całe jedno pomieszczenie na parterze muzeum. Wchodząc do sali, zwiedzający znajdzie się na środku… Rynku.

- Chcemy, aby każda z tych miniatur budynków miała wgrany dźwięk. Po naciśnięciu przycisku będzie można sobie posłuchać historii wybranej kamienicy. Gotowych jest już sześć dioram, a 16 zostało do pomalowania. Trzeba też dorobić do nich dachy. W budynkach pojawią się też ludzie, domowe zwierzęta, np. gołębie, oraz drzewka. Będą także tła dla budynków, które maluje Marcin Uliarczyk. Chcemy, żeby wystawa była wielopoziomowa – mówi Kinga Kłosińska z wodzisławskiego muzeum.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Rynek 21 – tu był Urząd Pocztowy

Chcecie wysłać list? A może nadać telegraf? Mamy 1900 rok, więc... warto zajrzeć na Rynek 21!
Z najstarszych informacji, które ma Muzeum w Wodzisławiu Śląskim, w 1808 roku Johanna Zÿska przekazała posiadłość swojemu synowi, piekarzowi Josephowi Zÿsce. Prawdopodobnie zmarł on przedwcześnie jeszcze przed wielkim pożarem miasta, gdyż na planie miasta wpisano wdowę Zÿska. Na przełomie XIX i XX wieku mieścił się tam Urząd Pocztowy. Natomiast w marcu 1945 roku kamienica została całkowicie zniszczona.

Sklep tekstylny Schaeferów

- Dzięki muzealnym czarom, na chwilę na wodzisławski Rynek powróciła kamienica rodziny Schaeferów
Dom ten położony był w północnej części rynku, od zachodu zabudowania ograniczała go ulica (obecnie Sądowa), od wschodu posesja przyrynkowa, od północy ulica (ob. Kościelna). W najstarszych spisach jakie posiadamy właścicielem tego majątku był w 1775 r. Andreas Schimko. Wtedy wartość posesji wyceniono na 170 talarów i był to jeden z najdroższych domów w mieście – podkreśla Kinga Kłosińska

Była to kamienica piętrowa. W 1802 r. znalazła się w rękach Andreasa Nowaka. Pomiędzy rokiem 1802 a 1809 posiadłość przeszła w ręce szynkarza win i kupca Isaca Hollaendra. W czasie wielkiego pożaru miasta w 1822 r. kamienica wraz z zabudowaniami wypaliła się. Dzięki inwentaryzacji strat popożarowych wiemy, że dom wzniesiony był na planie wydłużonego prostokąta o powierzchni 2849 stóp (77x37). Był on piętrowy. Do kamienicy przylegał obiekt gospodarczy o wymiarach 800 stóp (40x20) i stajnia o powierzchni 1070 stóp (74x15).

„W 1825 r. posiadłość była w rękach handlowca Aschera Isaca Cohna, który to 28 listopada 1825 r. sprzedał majątek wyceniony na 800 talarów Hennriette Hollaender z d. Cohn. Galle Hollaender umiera a posiadłość w 1849 r. przechodzi drogą spadku na jej dzieci. Wartość majątku została oszacowana na 800 talarów. Dziesiąć lat póżniej, w 1860 r. dzieci (kupiec Michael, Fanny Schlesinger i Samuel) sprzedają rodzinną posiadłość kupcowi pochodzenia żydowskiego Bernhardowi i jego żonie Jettel Schaefer za 2200 talarów. On tu założył sklep z materiałami tekstylnymi, pasmanteryjnymi i galanteryjnymi” – czytamy na FB Muzeum w Wodzisławiu Śląskim.

8 czerwca 1892 r. majątek ten odziedziczył syn Leo Schaefer, który kontynuował działalność pod szyldem ojca Bernharda. W 1917 r. majątek ten kupuje handlowiec z Wrocławia M. Forell.

Kamienica Schaeferów zniszczona w 1945 r. i nie odbudowana

Sześć lat później 3 listopada 1923 r. posiadłość zostaje przewłaszczona przez małżeństwo mistrza krawieckiego Wincentego Szczecinę i jego żonę Maię Dworowy.

W czerwcu 1926 r. majątek ten nabył kupiec wodzisławski Jan Godowski. Prowadził sklep konfekcyjny do 1945 r. Wtedy też, na skutek działań wojennych, budynek został całkowicie zniszczony i nie zdecydowano się na jego odbudowanie.

- Nasza mini-kamienica powstała jako jedna z dioramy 30 budynków dawnego wodzisławskiego Rynku, którą będziemy mogli podziwiać w Muzeum. Jej autorami są mgr inż. Jerzy Pocisk-Dobrowolski i Elżbieta Zarzecka – wskazuje muzealniczka.

Kamienica Klemsów przy Rynku 20 – jedna z najdroższych

W najstarszych spisach jakie posiada wodzisławskie muzeum wynika, że właścicielem majątku przy Rynku 20 był w 1775 r. Ignatz Martinkowitz. Jego wartość wyceniono na 230 talarów i był to jeden z najdroższych domów w mieście. W końcu XVIII w. budynek należał do Gottlieba Klemsa. W 1804 r. wymieniony jest tu poczmistrz Wilhelm Klems, który przekazał kamienicę synowi Carlowi. Wartość tego budynku wyceniono na 600 talarów.

Kataster popożarowy miasta wymienia jako właściciela Vincentego Pokornego, który był z zawodu tkaczem lnu. Oficjalnie Carl Klems sprzedał mu ten majątek za 800 talarów w 1830 r.

W czasie wielkiego pożaru miasta w 1822 r. kamienica wraz z zabudowaniami spaliła się. Wiemy, że straty objęły dom wzniesiony na planie wydłużonego prostokąta o powierzchni 1250 stóp. Był to obiekt parterowy. Na posesji stała także stajnia o wymiarach 680 stóp.

- Pięć lat później, w styczniu 1835 r., dom kupił dzwonnik Carl Nowak. Był on właścicielem tego majątku przez siedem lat i w 1842 r. sprzedał go kupcowi Isaacowi Ascherowi Cohnowi. W jego rękach dom był do 1865 r., kiedy to został sprzedany za sumę 2450 talarów kupcowi Samuelowi Hirsch Kirschnerowi i jego żonie Friderce z domu Cohn. Mieli oni 10 dzieci z czego jednym z nich był znany lekarz, zamieszkały na stałe w Berlinie dr med. Isidor Kirschner – wskazuje Kinga Kłosińska.

Jak dodaje, po śmierci Samuela, w 1897 r. dom nabył Jan Loscha, a dwa lata później współwłaścicielką została Karolina Loscha z d. Schendzielorz. W 1906 r. majątek ten ponownie zmienił właściciela, którym została Angelika Reiss z d. Bielitzer z Wodzisławia. W tym też roku kamienica została wynajęta na Bank Ludowy. Była to jego pierwsza siedziba. W późniejszych latach budynek został zburzony i wzniesiony ponownie od fundamentów.

Uroczy domek Adlera ze sklepem konfekcyjnym

Kolejną kamienicą jest ten uroczy domek, w którego wielkich oknach wystawowych wisiały ciuchy i bele materiału krawieckiego
Pierwsze informacje posiadamy z 1804 r. Wtedy to Welzel Delbowski sprzedał posiadłość kupcowi Nicolausowi Menzel za 610 talarów, co zostało potwierdzone w 1807 r. W czasie wielkiego pożaru miasta Franz zginął i zapewne część majątku próbowała odkupić za 800 talarów Tekla Skaba.

W 1847 r. Tekla Skaba, Franz Skaba oraz kupiec Henrisch Menzel sprzedali realność za 3000 talarów kupcowi Eduardowi Menzlowi i w 1850 r. stała się ona jego własnością. W 1858 r. kupił ją za 4500 talarów kupiec Fortunat Gregor.

W 1862 r. majątek kupił za 4500 talarów Constantin Roesch i on też występuje w spisie w 1864 r. W 1905 r. przejął go kupiec Franz Roesch, a w 1910 Emanuel Nowak.

Na początku XX wieku sklep konfekcyjny miał tu Aleksander Adler.

W 1919 kamienicę kupili po połowie cukiernik Franz Willmann i jego żona Hedwiga. W 1922 r. przejęli ją kupiec Jan Kowol i jego żona Marta. Otworzyli tu kawiarnię, którą prowadził Robert Grzybek. Wedle reklam, codziennie grała tam muzyka na żywo, można też było nabyć „pierwszorzędne wódki“. W 1927 r. właścicielem była żona zastępcy procesowego Paulina Widera z Wodzisławia.
W roku 1939 mieścił się tutaj skład manufaktury i towarów krótkich Emanuela Lippoka.

W czasie bombardowania miasta w 1945 roku kamienica została całkowicie zniszczona i nie odbudowano jej.

Szynk przy Rynku 13

Historia prezentowanej dziś kamienicy do krótkich nie należy. Od końca XVIII w. był tam wyszynk wina, dwie firmy zajmujące się destylacją, cukiernia, sklep z tytoniem, skład maszyn i restauracja.

Kamienica Rynek 13 wraz z ciągiem zabudowy wyznaczającej północną część ulicy Konstancji była jedną z największych posiadłości przyrynkowych i zajmowała powierzchnię 855 m2 (57x15) m. Głównym obiektem był dom przyrynkowy, a stojące za nią budowle tworzyły jej zaplecze gospodarcze.

W czasie wielkiego pożaru Wodzisławia w 1822 r. posiadłość się wypaliła. Wówczas dom jak pokazuje wykaz strat był jako jeden z nielicznych w mieście obiektem piętrowym i posiadał wymiary 60x38 stóp, co dawało 2280 stóp kw. Za nim wzdłużnie dzisiejszej ulicy Konstancji stała stajnia i stodoła.

Właścicielami kolejno byli:

1775 r. - Georg Klinger - burmistrz Wodzisławia,
1802 r. - Pani Graetzner - wdowa pochodzenia żydowskiego,
1812 r. - szynkierz win Aron Holleander,
1838 r. - Mouses Reich prowadzą browar przy ulicy Konstancji,
1885 r. - po śmieci Mousesa spadkobiercami majątku zostaje ich szóstka dzieci,
1886 r. - właścicielem spadku zostaje młodszy syn destylator Salomon Reich,
1893 r. - po śmierci Salomona majątkiem zawiaduje jego żona - Amalie Treumann. W tym też czasie parter kamienicy został wynajęty Josefowi Rotterowi, który prowadzi tu ekskluzywną restaurację,
1906 r. - Amelia zapisuje posiadłość synom - kupcowi Mousesowi mieszkającemu w Berlinie i Arnoldowi mieszkającemu w Hamburgu. W tym czasie dochodzi do podziału i wydzielenia majątku,
1906 r. - część majątku kupuje kupiec Hugo Friedländer, który prowadził tu produkcję likierów i destylację wódek,
1912 r. - drugą część majątku, czyli firmę destylacji wódek „Salomon Reich” nabywa destylator Paul Soblik. Jak informują nas przekazy ikonograficzne kamienica przyrynkowa musiała być wydzierżawiona i działała tu w południowej części obiektu znana cukiernia Franza Wilmanna. Północną część zajmuje sklep z tytoniem.
1922 r. - w okresie międzywojennym działała destylatornia prowadzona przez Pawła Sobika, a północna część kamienicy zajęta była przez Mateusza Śliwę, który prowadził skład maszyn,
1937 r. - Mateusz i Marta Pukowiec prowadzą tu restaurację.

Podczas działań II wojny światowej zabudowa na tej posesji została całkowicie zniszczona w tym również kamienica przyrynkowa. Ze starej zabudowy ocalał do dzisiaj budynek przy ulicy Konstancji 4 powstały w II poł. XIX w. Nowo wzniesiona kamienica na początku lat 50. nie nawiązywała do stylistyki wyburzonego obiektu, a do architektury renesansowej. Jej architektem był dr Franciszek Maurer.

Zakład kuśnierski Bruno Olschara

Oto następna rynkowa diorama. Tym razem wchodzimy do zakładu kuśnierskiego. W najstarszych spisach z 1775 r. właścicielem tego majątku był Gottfrid Reishoff. Wartość budynku wyceniono na 100 talarów i był to jeden z droższych domów w mieście. W końcu XVIII w. majątek nabył piekarz Anton Nowak.

W czasie wielkiego pożaru miasta w 1822 r. kamienica wraz z zabudowaniami spaliła się. Dzięki inwentaryzacji strat popożarowych wiemy, że dom wzniesiony był na planie wydłużonego prostokąta o powierzchni 2016 stóp. Był to obiekt parterowy. Na posesji stała także stajnia o wymiarach 1312 stóp. Budynek ten został odbudowany przez Nowaka i sprzedany handlowcowi Isaacowi Ascherowi Cohnowi. Po jego śmierci majątek przejęła w 1878 r. córka Berta Laband. W tym samym roku sprzedała go kupcowi Arthurowi Labandowi.

Sześć lat później, w 1901 r., majątek nabył kuśnierz Bruno Olschar z Wodzisławia. W 1903 r. odkupił go kupiec Wolf Springarn. W 1921 realność nabyli Franz Wanke i jego żona Maria z domu Matuszyńska. Prowadzili tu skład bielizny i kapeluszy. W 1938 r. Maria sprzedała majątek Czesławowi Beyga z Rybnika. Podczas wojny budynek został całkowicie zniszczony.

Rynek 18 – zapach kiełbasy i wędzonego boczku

Ten niepozorny domek pachniał już z daleka suchą kiełbasą i wędzonym boczkiem W sumie, niewiele tu się zmieniło. Kamienica nr 18 położona była w północnej części rynku, od zachodu i wschodu zabudowania jej ograniczały posesje przyrynkowe, od północy obecna ulica Kościelna. W najstarszych spisach jakie posiadamy, właścicielem tego majątku była w 1775 r. wdowa Ranocha.

Wartość budynku wyceniono na 100 talarów i był to dom parterowy. W 1802 r. znalazł się w rękach Andreasa Schimko, który z zawodu był szewcem. W 1814 r. Andreas przekazał majątek synowi Valentinovi. W czasie wielkiego pożaru miasta w 1822 r. kamienica wraz z zabudowaniami spaliła się. Dzięki inwentaryzacji strat popożarowych wiemy, że dom wzniesiony był na planie wydłużonego prostokąta o powierzchni 1742 stóp. Na posesji stał także budynek gospodarczy - stajnia. Odbudowany obiekt był murowany ale parterowy.

W 1852 r. Valentin przekazał posiadłość swojej córce Paulinie i jej mężowi Adolphowi Kowalikowi. Posesję wyceniono wtedy na 300 talarów.

W 1886 r. posiadłość nabyło małżeństwo: rzeźnik Constantin Figulla i jego żona Maria z domu Gumińska. Figulla prowadził tu działalność do 1916 r. W 1916 r. Constantin zapisał majątek synowi Johanowi i żonie Marii. Cztery lata później został zapisany po połowie Janowi i Wally Figulla. Mistrz rzeźnicki Jan Figulla prowadził tu „najstarszą elektryczną fabrykę wędlin w mieście”. W 1935 r. posiadłość przeszła w ręce małoletniej Eleonory Cibis z Rybnika, a zaraz potem kupiła go Gertruda Godowska z domu Machulec. Ostatnim właścicielem domu był Jan Godowski, który prowadził tu sklep odzieżowy, również w czasie wojny. W 1945 r. budynek został doszczętnie zbombardowany.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto