Kampania samorządowa powoli się rozkręca. W weekend poznaliśmy kandydata PIS na prezydenta Warszawy. Został nim były wojewoda mazowiecki – Tobiasz Bocheński (o czym już pisaliśmy). Wcześniej – co również potwierdziliśmy – pierwszym kandydatem, który zapowiedział swój udział był Rafał Trzaskowski, obecny włodarz Warszawy. Okazuje się, że Trzaskowskiego czeka prawdziwy maraton wyborczy.
- Kandydatem na prezydenta Polski (KO - red.) jest Rafał Trzaskowski – powiedziała w Radiu „Zet” Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej. To oznacza, że Trzaskowski wystartuje w wyborach, które planowane są na maj 2025 roku. Rok po wyborach samorządowych.
Jak będzie wyglądać Warszawa w 2025 roku?
Jeżeli Rafał Trzaskowski po raz drugi wygra w Warszawie, po pół roku od rozpoczęcia kolejnej (i ostatniej możliwej) kadencji wystartuje w jeszcze jednej kampanii wyborczej. Oznaczałoby to, że przez kolejne miesiące Trzaskowski skoncentruje się na polityce ogólnopolskiej. W ratuszu więcej obowiązków mogliby przejąć jego zastępcy.
Co ciekawe, według niektórych komentatorów, konkurentem Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich mógłby być… Tobiasz Bocheński. Byłaby to nietypowa rywalizacja, najpierw o fotel prezydenta Warszawy, a następnie o urząd Prezydenta RP.
Co to oznacza dla Warszawy?
W stolicy przerabialiśmy już sytuację, gdy prezydent miasta ubiega się o urząd Prezydenta RP. Najpierw w 2005 roku był to Lech Kaczyński, potem w 2020 roku – Rafał Trzaskowski. W tym pierwszym przypadku Kaczyński został Prezydentem RP. Władzę w Warszawie przejął wtedy komisarz, którym został – jak mało kto pamięta – najpierw Mirosław Kochalski, a następnie Kazimierz Marcinkiewicz, zdymisjonowany Premier RP.
Start w wyborach prezydenckich nie jest dobrą informacją dla funkcjonowania miasta. Oznacza to:
- problem w planowaniu strategicznych inwestycji / zarządzeń
- brak faktycznego gospodarza miasta (w okresie końca kampanii i tuż po zmianie władzy)
- nową osobę decyzyjną niewybraną w wyborach powszechnych – nowego p.o. prezydenta (zakładając, że prezydent Warszawy „rzuci pracę” na rzecz nowej funkcji).
- To farsa, że dwie główne partie traktują prezydenturę w Warszawie jako wstępną kampanię prezydencką. Uważam, że Warszawiacy powinni wybrać osobę, której celem jest urząd prezydenta Warszawy na pięć lat a nie na rok - mówi nam Jan Mencwel ze Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
MJN zapowiedziało, że będzie startować w wyborach razem z Nową Lewicą. Nieoficjalnie słyszy się, że kandydatką tej koalicji ma być Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu. Na razie jednak nikt nie potwierdził tej kandydatury. Wciąż nie wiadomo też czy koalicję poprze Trzecia Droga. - Jesteśmy na ostatniej prostej. Szczegóły podamy jeszcze w tym tygodniu - zapowiada Mencwel.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?