Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"100 lat temu na Górnym Śląsku": Hiszpanka trapiła ludność. Pojawiły się też nowe ruchy polityczne na Śląsku

Kazimierz Mroczek
Przepełniona pacjentami sala
Przepełniona pacjentami sala American Red Cross
Nie tylko Wielka Wojna i jej skutki trapiły ludność na Górnym Śląsku. Ludność obawiała się grypy - hiszpanki. Prezentujemy kolejną część historycznego cyklu "100 lat temu na Górnym Śląsku", autorstwa Kazimierza Mroczka, pasjonata historii i członka Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej. To historia naszego regionu.

Hiszpanka zabierała młode osoby

Jednym z największych problemów tego czasu była pandemia grypy (hiszpanki) w latach 1918-1919. Choroba ta przyniosła śmierć głownie młodym ludziom o niespotykanych rozmiarach.

Pierwsza fala „hiszpanki” mająca miejsce wiosną nie wzbudziła większego niepokoju. Kolejna fala wystąpiła latem 1918 roku. Nowiny Raciborskie w lipcu 1918 podały, że epidemia dotarła do Raciborza i zachorowało na nią 50 uczniów gimnazjum. Początkowo nie przywiązywano większej wagi do tej śmiertelnej choroby. W prasie pojawiały się raczej uspakajające informacje. Być może to na skutek cenzury, by nie wywoływać paniki a może z nieświadomości tego co ta zaraza niesie ze sobą.

Tutaj znajdziesz poprzednią część kroniki.

O tej śmiertelnej chorobie wspomniana gazeta pisała:

”Zaraza hiszpańska, czyli tak zwana „grypa”, rozpuszczać zaczyna swe zagony i na Górnym Śląsku. W Raciborzu, Katowicach i Opolu zachorowało na te zarazę kilka set osób a w całych Niemczech kilkadziesiąt tysięcy. O tajemniczej tej chorobie, która grasuje już we wszystkich państwach europejskich, wiedeński lekarz dr Falta zaznacza, że obecna grypa wyróżnia się od pamiętnej influencyi z roku 1890 przede wszystkiem swym dobrotliwym charakterem. Gdy przy zwykłej influencyi obawiać się zawsze należy komplikacyi, zwłaszcza zapalenia płuc, skutkiem czego ona groźną może okazać się dla osób starszych to obecna epidemia ma typowy zawsze przebieg i nigdy nie daje powodu do obaw o życie pacyenta.

Nie stwierdzono jeszcze ani jednego wypadku śmiertelnego, zajścia w tej chorobie, kończącej się stale po upływie 3-4 dni i nie pozostawiającej po sobie żadnego śladu prócz większego lub mniejszego osłabienia, które jednak również przemija dość rychło. „Hiszpańska grypa” występuje tak gwałtownie, że stwierdzenie jej nie przedstawia żadnych trudności. Zdarzają się hipochondrzy, którzy obecnie przebyte niedyspozycje już uważają za grypę. Dla tego nie od rzeczy określić tu będzie objawy tej choroby.

Owóż hiszpańska grypa rozpoczyna się zawsze wysoką gorączką, nachodzącą za do 40 stopni, w taki sposób, że choremu robi się nagle niedobrze. Równocześnie opanowuje go przygnębienie i wzrastająca bezsilność, które oczywiście oddziałowują ujemnie na podmiotowy stan t.j. poczucie chorego. Zdarzają się przytem lekkie objawy kataralne, lecz nie tak silne i bez zapalenia gardła, jakie często występują przy zwykłej influencyi. Także tak charakterystyczne przy influencyi bóle w krzyżach albo wcale nie występują w hiszpańskiej grypie, albo też, jeśli wystąpią, to w bardzo słabym tylko stopniu. Przez pierwszych 24 godzin gorączka utrzymuje się zazwyczaj w mierze. Opadać poczyna dopiero drugiego dnia, ale już po trzech czterech dniach powraca stan bezgorączkowy.

Dr Falta dopatruje się związku między stanem powietrza a szerzeniem się epidemii, mniema mianowicie, sprzyjają dłuższe okresy bezdeszczowe. Natomiast nie podziela przypuszczenia, jakoby niedostateczne odżywianie czasu wojennego mogło być przyczyną szerzenia się epidemii. Środków zapobiegawczych przeciwko hiszpańskiej grypie nie ma. Jako najlepsze lekarstwo zaleca dr Flota środki antypotowe; naturalne jak przy każdej gorączce, pacyent skoro tylko dostrzeże wybuch choroby kłaść się winien do łózka”.

Nowe ruchy na Górnym Śląsku

W życiu politycznym Górnego Śląska pojawiła się nowa partia Narodowe Stronnictwo Robotników. Ten ruch narodowy w późniejszym czasie silnie zakorzenił się na Górnym Śląsku. Organizacja powstała w październiku 1917 roku w Zagłębiu Ruhry i stamtąd na Wielkopolskę i potem Śląsk została przeszczepiona. Organizacja odżegnywała się od ruchu socjalistycznego, który nastawiony był na walkę klasową.

W opublikowanej odezwie możemy przeczytać:

„N.S.R. nie myśli uprawiać walki klasowej, lecz z całą stanowczością występować będzie przeciwko uszczupleniom praw ludowi z jakiejkolwiek strony pochodzić one będą. N.S.R. zwalczać będzie wszelkie dążenia celem uśpienia poczucia narodowego jak również wszelkie zakusy demagogiczne, osłabiające u ludu poczucie pracy obywatelskiej. N.S.R. stać będzie wiernie przy zasadach chrześcijańskich a sprawy polityczne i gospodarcze opierać będzie na dobrze zrozumianej Encyklice Ojca św. Leona XIII „Rerum Novarum”. Głównym zadaniem N.S.R. będzie wyrabianie poczucia obowiązków wśród mas ludowych i wywalczenie mu w społeczeństwie czynnego – nie biernego jak dotychczas – stanowiska, jakie mu się dawno przynależy”.

Nowiny Raciborskie w numerze z 8 lipca 1918 roku zamieściły odezwę by do wspomnianej partii przystępować. Przytoczmy tą deklarację:

„Szanownym Rodakom na Śląsku dajemy niniejszym jak najuprzejmiej do wiadomości, że po nadejściu potrzebnego materiału administracyjnego rozpoczęliśmy naszą działalność. Członków i zwolenników naszych upraszamy, żeby nam byli pomocni przy werbowaniu członków i zakładaniu filii. Po materiał agitacyjny, administracyjny i wszelkie informacje należy się zgłaszać pod adres Józef Schiller, Radzionkau, Alte Banhofstrasse 18. Przesyłki pieniężne adresować: Karol Piecha, Zaborze, A 127. Do dzieła więc Rodacy! Nie szczędźmy trudów, zabiegów i poświeceń, aby lud polski na Górnym Śląsku jak najprędzej znalazł oparcie o silną i wzorową organizację polityczną, która będzie mogła skutecznie pracować nad uświadamianiem politycznym ludu i walczyć o należące się mu prawa obywatelskie, aby podnieść go z ucisku i poniewierki, które od wieków są jego udziałem”.

Na Śląsku także rozwijał się coraz mocniej ruch socjalistyczny. Z niepokojem informowano, że wzrastała liczba członków partii „socyalno-demokratycznej”. I tak na przykład związany z partią związek metalowców w ciągu jednego roku w obwodzie przemysłowym zdołał zgromadzić dodatkowo 5 tys. członków. Inny związek skupiający górników powiększył się do 15 tys.

Informowano, że „partya socyalistyczna ma na Górnym Śląsku 27 towarzystw w różnych miejscowościach, a mianowicie w Bytomiu, Król. Hucie, Miechowicach, Mikulczycach, Radzionkowie, Łagiewnikach, Brzezinach, Orzegowie, Bismarckhucie, Tar. Górach, Świętochłowicach, Katowicach, Laurahucie, Zabrzu, Zaborzu, Wirku, Rudzie, Gliwicach, Niedobczycach, kopalni Anna pod Pszowem, Ostrożnicy, Raciborzu, Koźlu i Dzieżysławicach w pow. Głubczyckim”. Podawano, że liczba członków wzrasta codziennie. Dalej prasa pisała: „Jest to zrozumiałe, gdyż wojna i stosunki wywołane wojną rodzą niezadowolenie wśród robotników, ludzi ciemnych i w dodatku niezadowolonych, łatwo obałamucić, zwłaszcza, jak to socyaliści, zawsze czynili w sposób demagogiczny”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto