Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Balaton Wodzisław Śl.: Ogrodzenie przy szpitalu to ruina! [ZDJĘCIA]

Arkadiusz Biernat
Ogrodzenie szpitala wzdłuż drogi na Balaton to kompletna ruina
Ogrodzenie szpitala wzdłuż drogi na Balaton to kompletna ruina Arkadiusz Biernat
Balaton Wodzisław Śl.: Mur wokół wodzisławskiego szpitala na Wilchwach i na drodze do kąpieliska to obraz nędzy i rozpaczy. Mieszkańcy obawiają się, że jego część może kiedyś runąć na kogoś. Na szybki remont nie ma jednak co liczyć... Patrząc na zdjęcia można śmiało stwierdzić, że już nie ma na co czekać.

Balaton Wodzisław Śl.: Ogrodzenie przy szpitalu to ruina!

Chyba każdy kto był na wodzisławskim Balatonie wie, że dojazd (lub dojście) od strony osiedla na ulicy Brackiej nie jest w żadnym wypadku wizytówką tego miejsca. Droga jest dziurawa, a do tego jeszcze to ogrodzenie szpitala...

- To obraz nędzy i rozpaczy. Ogrodzenie sypie się od wielu lat. Zdarzało się, że wykonywano tutaj jakieś prace, ale nie były one kompletne. Mamy wiosnę, a wkrótce zacznie się sezon letni. Mur w niektórych miejscach tak niebezpiecznie przechyla się, że może kiedyś runąć na przejeżdżające samochody lub spacerujących wodzisławian - alarmują mieszkańcy wypoczywający nad Balatonem.

Trudno się z nimi nie zgodzić. Każdy może sam ocenić stan szpitalnego ogrodzenia przy drodze, a właściwie pozostałości po nim. W wielu miejscach nie ma nawet śladu po murze, a w niektórych tymczasowo wstawiono blachę.

Tam gdzie jeszcze jest ogrodzenie, wygląda fatalnie, a przy tym niebezpiecznie się przechyla. - To duży problem - słyszymy od władz szpitala. Jednak prędko na remont się nie zanosi.- Jeszcze zanim zostałem dyrektorem szpitala był gotowy projekt wykonania ogrodzenia z płyt. Wówczas na to nie zgodził się konserwator zabytków, który zażyczył sobie płotu z cegły klinkierowej- tłumaczy Norbert Prudel, dyrektor placówki. Jak przyznaje w rozmowie z DZ, kilka lat później część terenu szpitala z ogrodzeniem planowało przejąć miasto, co pewnie rozwiązałoby problem.

Były wstępne rozmowy, ale na tym się zakończyło. Bowiem urzędnicy nie uzyskali funduszy unijnych na dużą przebudowę tego terenu. - Zostaliśmy z tym problemem w punkcie zerowym. Zauważamy go, to paskudnie wygląda. Dotąd jednak inwestowaliśmy w sprzęt medyczny lub w modernizację oddziałów. Na tego typu inwestycje przeznaczaliśmy też środki z umarzanych przez miasto długów. Teraz będziemy szukać rozwiązań, aby coś zrobić z ogrodzeniem. Zwrócimy się jeszcze raz do konserwatora zabytków. Być może złagodzi swoje stanowisko i w tym miejscu będzie można wykonać ogrodzenie z tańszych materiałów - zapewnia Prudel.

Redakcja DZ wspólnie z mieszkańcami z niecierpliwością będzie oczekiwać na rozwiązanie tego problemu. I pomyśleć, że 50 lat temu to ogrodzenie było wizytówką tego miejsca... - Jak donosiła ówczesna prasa, zorganizowano konkurs dla plastyków amatorów. Mury pokryły piękne i kolorowe góry, morza, jeziora. Było kolorowo - wspomina Kazimierz Mroczek, członek Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami! [KLIKNIJ W LINK]

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/arek_biernat

**

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto