Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bliżej Regionów - Radlin

Agnieszka Bugajska
Ludwik Blanik wraz z żoną Haliną z dumą pokazują medale syna, które znajdują się w jego pokoju.
Ludwik Blanik wraz z żoną Haliną z dumą pokazują medale syna, które znajdują się w jego pokoju.
Pierwsza znana wzmianka o miejscowości pochodzi z roku 1305 i dotyczy Biertułtów, jednej z obecnych dzielnic Radlina. Sam Radlin uzyskał prawa miejskie 11 sierpnia 1954 roku i powstał z połączenia Radlina Górnego, ...

Pierwsza znana wzmianka o miejscowości pochodzi z roku 1305 i dotyczy Biertułtów, jednej z obecnych dzielnic Radlina. Sam Radlin uzyskał prawa miejskie 11 sierpnia 1954 roku i powstał z połączenia Radlina Górnego, Radlina Dolnego, Biertułtów, Głożyn i Obszarów. W 1975 roku włączono Radlin do Wodzisławia Śląskiego, by w 1997 ponownie się uniezależnić, ale w okrojonym kształcie. Mieszkańcy Radlina Górnego i Dolnego (tzw. Radlin II) w powszechnym referendum zdecydowali się pozostać w granicach Wodzisławia Śląskiego.

A to ciekawe

Nazwa miejscowości wzięła się od radła lub radlicy, czyli dawnego narzędzia rolniczego. Obecnie Radlin zatracił zupełnie swój rolniczy charakter. Przemysł wydobywczy już w XVIII wieku zaczął kształtować radliński krajobraz. Dziś na terenie miasta działa Kopalnia Węgla Kamiennego Marcel i Koksownia Radlin.


W Radlinie pierwsze salta wykonywał zdobywca brązu na olimpiadzie w Sydney

Radlin ma kopalnię, koksownię, która uchodzi za jeden z nowocześniejszych zakładów w Polsce, ale nic nie przyniosło miastu takiej sławy i rozgłosu jak... brązowy medalista olimpijski z Sydney, Leszek Blanik. Urodzony w Radlinie sportowiec od dziesięciu lat mieszka w Sopocie, ale wciąż bardzo chętnie wraca do rodzinnej miejscowości. Tu do dziś mieszkają jego rodzice.

Wszystko zaczęło się od "fikołka" na tapczanie. Leszek miał dziewięć lat i powiedział mi: Chodź tata, popatrz co potrafię. No i pokazał. Odbił się, wyskoczył w powietrze jak z procy i wykonał wspaniałe salto do przodu - wspomina Ludwik Blanik, ojciec olimpijczyka.

Następnego dnia zaprowadził syna do Klubu Gimnastycznego w Radlinie. W klubie dowiedzieli się, że Leszek jest za stary na dyscyplinę, do której nabór robi się już wśród dzieciaków z zerówki. - Na szczęście synowi dano szansę pokazania tego co potrafi. Jak trener Ernest Hawełek, były olimpijczyk, zobaczył wyczyn Leszka, od razu stwierdził, że to talent, jakich mało - wspomina pan Ludwik.

Tak zaczęły się treningi przyszłego olimpijczyka. Kazano mu przychodzić trzy razy w tygodniu, jednak Leszek chodził tam codziennie. - Pamiętam, jak ojciec zawsze starł się mi pomagać. To on mi wpoił, że gdy się coś robi, to na całego. Chodził nawet ze mną do klubu, a był to szmat drogi: 45 minut w jedną stronę. Tata nieraz podjeżdżał po mnie na rowerze pod szkołę, brał na ramę i jechaliśmy do domu. Tam w bramie czekała już na nas mama z kompotem i drugim rowerem, na który wsiadałem po zrzuceniu mundurka i jazda na trening... oczywiście z tatą - opowiada Leszek Blanik. Przy takim dopingu na efekty nie trzeba było czekać. Wystarczy spojrzeć na ściany i szafy w pokoju Leszka: półki uginają się od pucharów, a ściany są oklejone medalami. Nawet podczas olimpiady w Sydney Leszek wydzwaniał co chwilę, aby informować swego pierwszego kibica o wynikach. - Niestety nie było transmisji telewizyjnej, a że pomagałem starszemu synowi w budowie, to przy betoniarce jednym uchem słuchałem transmisji radiowej, a w międzyczasie biegałem do telefonu - z uśmiechem wspomina pan Ludwik.

Dziś Leszek mieszka w Sopocie, gdzie ukończył studia, założył rodzinę i pracuje jako asystent na uniwersytecie, ale wciąż chętnie powraca do Radlina. - Ale to nie ten sam Radlin, który żył sportem zawodowym. Chciałbym, żeby miasto znów było taką kuźnią sportowców, jak w latach 70. - mówi Leszek.

Dodajmy, że w Radlinie II, który kiedyś leżał w granicach Radlina, urodził się inny wybitny polski sportowiec - srebrny medalista w biathlonie, Tomasz Sikora.


Mogiła w szybie

Jak na górnicze miasteczko przystało, w Radlinie najciekawsze zabytki związane są z kopalnią. A że Radlin należał do miejscowości, w których górnictwo najwcześniej zaczęło się rozwijać, to na jego terenie znaleźć można szyby kopalniane z końca XVIII wieku. Z pochodzącym z 1840 roku szybem "Reden" związana jest ponura historia. Gestapo z nieczynnego szybu zrobiło grób dla mieszkańców Radlina. Mordu dokonano w styczniu i lutym 1945 roku. Pod osłoną nocy na teren nieczynnej kopalni zajeżdżał samochód. Po chwili słychać było krzyki i strzały. Dopiero działania powołanej w marcu, zaraz po wyzwoleniu, komisji wyjaśniły nocne zajścia. Ratownicy z kopalnianego szybu wydobyli zwłoki 2 mężczyzn i 6 kobiet. Stan szybu nie pozwolił na dalsze poszukiwania. Wszystko wskazuje na to, że ofiar zbrodni było więcej. Gestapo często wywoziło tam ofiary. Odnalezione ciała pochowano w mogile zbiorowej w Biertułtowach, a na miejscu mogiły-szybu postawiono pomnik ofiar.


Rzeczpospolita babska

Radlin to miasto kobiet, które postanowiły zrobić coś dla siebie i powołały do istnienia "Stowarzyszenie Kobiet Aktywnych". Grupa działa od sześciu lat, a jej członkinie mogą się poszczycić wieloma inicjatywami i osiągnięciami. - Gościłyśmy u siebie Krystynę Bochenek, kobiety z Kosowa, Tadżykistanu, Gruzji, prowadzimy liczne akcje związane z profilaktyką zdrowotną i staramy się zachęcać kobiety, aby poszerzały swoje horyzonty - zapewnia prezes SKA Gabriela Halamoda.

Zaangażowanie pani prezes zostało zauważone i nagrodzone. Została wybrana "liderką kobiet województwa śląskiego". Jej kandydatura została wybrana spośród 400 wniosków. - Nagrodę wręczał mi sam Kazimierz Kuc podczas wielkiej gali, jaka odbyła się w Warszawie w hotelu Marriott - z dumą relacjonuje Halamoda. Kto myśli, że pani Gabriela to feministka, jest w błędzie. - Jak każda żona i matka gotuję obiady, sprzątam, a do feministki jest mi daleko - zapewnia.


Spytaliśmy mieszkańców Radlina co myślą o swojej gminie

Janina Niedobecka

Młodzież nie ma się tu gdzie spotykać. Place zabaw są zaniedbane. Jest Dom Sportu, w którym jest wszystko, od basenu po saunę, ale nie każdego rodzica stać na te atrakcje. Choć trzeba przyznać, że po remoncie Dom Sportu i plac wokół niego jest wizytówką miasta.

Ryszard Głowacki

Mieszkam tu od 18 lat. Jest tu spokój, cisza, a odkąd działa monitoring jest i bezpieczniej, bo kiedyś różnie z tym bywało. Poza tym w ostatnim czasie powstało dużo ścieżek rowerowych, a że sam uwielbiam jeździć, to nic mi do szczęścia nie brakuje.

Sylwia Krause

Razem z mężem mamy tu pracę, więc żyje się nam dobrze. Radlin to małe miasteczko, ale nam to odpowiada. Dzięki temu razem z naszą małą córką jesteśmy z dala od szumu i hałasu dużego miasta, a w razie czego mamy blisko czy to do Wodzisławia, czy Rybnika.

Aleksandra Skotarek

Uważam, że wiele jest do zrobienia w tym mieście. Szczególnie jako mama przedszkolaka widzę, że stan, w jakim znajdują się drogi i przejścia dla pieszych jest fatalny. Ulice są wąskie i niebezpieczne dla maluchów. Blisko szkoły jest droga, którą kierowcy jeżdżą jak wariaci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto