Budżet Wodzisławia Śl. na 2020 rok przegłosowany

W poniedziałek radni Wodzisławia Śląskiego pochylili się jeszcze raz nad budżetem miasta na 2020 r. Pierwsze głosowanie, które odbyło się jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, nie przyniosło skutku.

Przypomnijmy, już pod koniec listopada prezydent Mieczysław Kieca wskazywał, że budżet na nadchodzący rok będzie trudny. Podkreślał, że samorządy odczują skutki reformy rządu w postaci zerowej stawki podatku PIT osób do 26 roku życia, zmniejszenia stawki podatkowej w I grupie z 18 proc. do 17 czy wzrostu kosztów od uzyskania przychodów o 100 proc. W Wodzisławiu Śląskim z tego tytułu w budżecie zabraknie 7 mln zł. Największą bolączką jest oświata. Na ten cel miasto wyda 56,9 mln zł (25 proc. budżetu).

Do obecnego roku budżetowego koszt wzrósł o 10 mln zł z tytułu dwóch podwyżek dla nauczycieli za którymi nie poszły z ministerstwa dodatkowe środki dla samorządu. Państwo do edukacji w 2020 roku dopłaci jedynie 31 mln zł (o ponad milion zł mniej niż w obecnym roku). Pozostałą kwotę, nie z własnej winy, ma dołożyć samorząd.

Na sesji Rady Miasta prezydent Mieczysław Kieca przedstawił założenia budżetu na 2020 rok. Według jego projektu dochody miały wynieść 255,43 mln zł, a wydatki 260,27 mln zł. Z kolei deficyt budżetowy - 4,83 mln zł (ujemny wynik finansowy miał zostać pokryty z pożyczki w wysokości 3,26 mln zł oraz sprzedaży papierów wartościowych za 1,57 mln zł).

Jednak już w chwili przedstawiania uchwały budżetowej była ona nieaktualna. Chodzi o kwestię dochodową. Przypomnijmy, na listopadowej sesji radni z większościowej koalicji (w opozycji do prezydenta) nie zgodzili się na podwyżkę podatków lokalnych (m.in. od nieruchomości), a projekt budżetu zakładał wpływy z tego tytułu. Radni zdecydowali też o likwidacji opłaty targowej, co w sumie spowodowało lukę w kwocie ok. 760 tys. zł.

Prezydent Mieczysław Kieca wskazywał, że decyzja rajców o nie podnoszeniu podatków spowoduje ujemną nadwyżkę finansową. Przyznał, że po obniżeniu dochodów (nie przyjęcie podwyżki podatków) oczekiwał na wskazanie przez radnych źródło dochodów pokrywających ubytek.

Zarówno prezydent jak i radni szukali oszczędności w budżecie. Rajcowie z koalicji większościowej zaproponowali oszczędności w wysokości ok. 300 tys. zł. Zaproponowano rezygnację z ogrzewalni dla bezdomnych, z druku i kolportażu Gazety Wodzisławskiej, programu telewizyjnego "Dzieje się Wodzisław", a także innych promocyjnych działań.

Prezydent Kieca odpowiedział, że taka decyzja oznaczać będzie wiele problemów. To m.in. brak reklam i ogłoszeń nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży przez miasto (co utrudni ich zbycie), brak środków na utrzymanie strony internetowej promującej Wodzisław Śl. To także rezygnacja z plakatów z zapowiedziami imprez kulturalno-sportowo-rekreacyjnych, które miały być rozmieszczane w jednostkach i na przystankach czy kieszonkowego informatora turystycznego.

Przesunięto też środki z rozbudowy monitoringu na terenie parku rozrywki Trzy Wzgórza na modernizację i rozbudowę miejskich kamer w całym mieście.

Radni zaproponowali też 50 tys. na budowę wiaty na stadionie klubu Wicher Wilchwy i przeznaczyć 155 tys. zł na modernizację stadionu miejskiego przy ulicy Bogumińskiej (projekt przebudowy). Szukając oszczędności... część środków przeznaczyli też na diety radnych komisji rewizyjnej.

To ciekawe, bo większość w radzie sama wielokrotnie wytykała prezydentowi niepotrzebne zwiększanie wydatków na wynagrodzenia w postaci zatrudnienia drugiego zastępcy...

Po zgłoszonych poprawkach do budżetu radny Roman Kapciak z Prawa i Sprawiedliwości wnioskował o zakończenie dyskusji i głosowanie nad budżetem.

Radni po przeciwnej stronie sali nie potrafili się z tym pogodzić. - Nie zgadzam się z tym, żeby zamykać usta w dyskusji o budżecie. To ewidentnie kneblowanie ust. Boicie się czegoś? Jeśli nie, pozwólcie dyskutować - grzmiał Roman Szamatowicz z mniejszościowej Koalicji dla Miasta.

Prezydent Mieczysław Kieca mówił o negatywnych konsekwencjach wprowadzonych poprawek przez radnych koalicji większościowej. Przypomniał, że o trudnej sytuacji budżetu Wodzisławia Śl., ale i innych gmin z całej Polski informował od wielu miesięcy. Z tego też powodu miał zaproponować wyższą stawkę podatkową. Z jego wyliczeń brak podwyżki średnio oznacza oszczędność podatnika w wysokości 6 zł, a w budżecie miasta lukę na ok. 700 tys. zł.

Radny Łukasz Chrząszcz z koalicji większościowej odpowiedział, że prezydent miał sygnały o tym, że podatki nie zostaną podwyższone i powinien to uwzględnić konstruując budżet na 2020 rok. Podkreślał, że w pierwszej kolejności powinno się szukać oszczędności w administracji.

- Nie zgadzam się, aby lukę w budżecie łatać z podatków mieszkańców

- mówił Łukasz Chrząszcz.

Nie brakowało też utarczek słownych pomiędzy radnymi. Mniejszościowa koalicja wnioskowała o przerwę przed głosowaniem nad budżetem, ale tego wniosku nie poparła większość. Ostatecznie budżet został przegłosowany 11:10 głosami koalicji większościowej.

Oszczędności zmusiły władze Wodzisławia Śląskiego do cięć i oszczędności. W 2020 roku zrealizowany ma być jeden z pakietów dróg z dofinansowaniem z Funduszu Dróg Samorządowych (ul.: Daszyńskiego, Rolnicza, Krupińskiego, Asnyka, Orzeszkowej, Osadnicza, Prusa, Pl. Zwycięstwa i Wańkowicza).

Kontynuowany ma być projekt termomodernizacji kamienic na Starym Mieście w obrębie rynku, remont Pałacu Dietrichsteinów (zadanie w większości finansuje Unia Europejska), a także budowa wieży widokowej na Baszcie (projekt z udziałem środków zewnętrznych).

Miasto chce też wydać 3,2 mln zł na wymianę ok. 400 kotłów w domach jednorodzinnych (na bardziej przyjazne środowisku). Planowana jest też inwestycja w odnawialne źródła energii w Wodzisławskim Centrum Kultury oraz na krytej pływalni Manta.