Czy Miejski Ośrodek Kultury będzie miał nowego szefa? Dużo na to wskazuje. Działalność obecnego dyrektora Ryszarda Kozłowskiego została totalnie skrytykowana podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Warto jednak wspomnieć, że Kozłowski miał już poważne kłopoty rok temu, dużo mówiło się o złej pracy MOK - u, a w końcu sprawa umarła śmiercią naturalną. Czy tym razem będzie podobnie?
– Z dyrektorem nie sposób się dogadać – mówią o Ryszardzie Kozłowskim rodzice dzieci z zespołu „Vladislavia”, działającego przy Ośrodku Kultury.
– Ten pan nadaje się może na poborcę podatków, ale na pewno nie na szefa instytucji kulturalnej – stwierdza wprost Andrzej Szydłowski, jeden z rodziców.
Kozłowski naraził im się tak bardzo, że wysłali na niego skargę do Rady Miejskiej. Stwierdzili, że dyrektor źle gospodaruje pieniędzmi, które rodzice płacą za udział dzieci w zespole. Uznali też, że „Vladislavia” jest dyskryminowana w porównaniu z innymi formacjami, a dyrektor niewiele robi, by wspomagać muzycznie i wokalnie uzdolnioną młodzież.
Na sesji w czwartek radni uznali zarzuty rodziców za zasadne. – O podjęcie stanowczych kroków w tej sprawie zwracamy się do prezydenta, jako pracodawcy dyrektora MOK-u – czytamy w uchwale radnych.
Sprawy musiały dojrzeć
Jan Serwotka, wiceprezydent Wodzisławia Śląskiego, odpowiedzialny za sprawy oświaty i kultury mówi krótko. – W tym mieście kultura po prostu nie żyje.
Serwotka przytacza przykłady, jak świetnie radzą sobie podobne placówki w Radlinie czy Pszowie.
– Na każdy koncert przychodzą tam tłumy ludzi, bilety na imprezy są wykupywane na miesiąc przed terminem, a domy kultury tętnią życiem. Tymczasem u nas, w mieście 50 - tysięcznym, MOK działa bardzo przeciętnie – wylicza wiceprezydent.
Nie chce jednak powiedzieć, czy zdecyduje się na odwołanie Kozłowskiego. Dyrektor MOK - u był już na cenzurowanym rok temu, ale zarzuty wobec niego z czasem umarły śmiercią naturalną. Czy teraz będzie podobnie?
– Może niektóre sprawy musiały przez ten rok dojrzeć. Poza tym wtedy moje negatywne zdanie co do działalności MOK - u było odosobnione. Dziś odzywa się coraz więcej krytycznych uwag – tłumaczy Serwotka.
Totalnie się nie zgadzam
Co na to wszystko główny bohater całego zamieszania?
– Totalnie nie zgadzam się z protokołem pokontrolnym, który mi przedstawiono. Nie uważam, że w jakiś rażący sposób naruszyliśmy przepisy. Drobne uchybienia były, ale one zdarzają się wszędzie. Ich ocena zależy od subiektywnych odczuć – broni się Ryszard Kozłowski.
Uważa, że pod jego kierownictwem MOK działa dobrze.
– Myślę, że osoby, które chcą uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta, znają nasz adres. Nikogo jednak nie zmusimy, by przychodził na koncerty czy występy kabaretów — mówi Kozłowski. Dyrektor wylicza – Grzegorz Halama, Łowcy B., gala taneczna, w najbliższym czasie występ Jana Pietrzaka – to tylko niektóre atrakcje, jakie pojawiają się na afiszach MOK-u.
– Do oferty na pewno nie można się doczepić – mówi.
Druga kontrola
Kozłowski jest dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury od 1991 roku. Z placówką tą jest jednak związany znacznie dłużej, jeszcze od czasów, gdy MOK działał jako Zakładowy Dom Kultury KWK „1 Maja”.
Oprócz kontroli pod kątem zarzutów rodziców „Vladislavii”, w ośrodku trwa obecnie kolejna kontrola zarządzona przez magistrat. – Jej wyniki będą kolejnym przyczynkiem do podjęcia decyzji o odwołaniu bądź nie obecnego dyrektora – mówi Jan Serwotka.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?