Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Euro 2020. Jeszcze Polska nie zginęła. Nasza reprezentacja w Sewilli zremisowała z Hiszpanią i w Sankt Petersburgu zagra o awans ze Szwecją

Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
Biało-Czerwoni w Sewilli pokazali grę, której nie musimy się wstydzić.
Biało-Czerwoni w Sewilli pokazali grę, której nie musimy się wstydzić. fot. Sylwia Dąbrowa
Reprezentacja Polski zremisowała w Sewilli z Hiszpanią w meczu "o wszystko" podczas Euro 2020. Hiszpanie zmarnowali karnego, ale Biało-Czerwoni pokazali się z dobrej strony i nie są bez szans na awans z grupy, choć nadal zajmują 4. miejsce.

Korespondencja z Sewilli:

Czwarty raz na mistrzowskim turnieju w XXI wieku Biało-Czerwoni już w drugiej serii gier grali mecz o wszystko. Dotychczasowy bilans tych spotkań nie był korzystny, bo tylko w 2008 roku remis z Austrią przedłużył nasze szanse do ostatniej kolejki. Tym razem porażka w meczu ze współgospodarzem Euro 2020 eliminowała Polaków z dalszych gier.

Na lekkoatletycznym stadionie La Cartuja 22 lata temu polscy sprinterzy w sztafecie zdobyli złoty medal mistrzostw świata. W tym roku Sewilla zastąpiła Bilbao w organizacji Euro 2020, ale choć w mieście w dniu meczu było widać wielu polskich i hiszpańskich kibiców to na stadion mogło wejść ich tylko 30 procent pojemności obiektu, czyli 18 tysięcy fanów. Mimo to jeszcze dzień przed meczem można było kupić bilety – te najdroższe, po 200 euro.

Paulo Sousa zapowiadał drobne korekty w składzie i dokonał trzech roszad. Grzegorza Krychowiaka (pauza za kartki), Karola Linettego i Macieja Rybusa zastąpili Tymoteusz Puchacz, Jakub Moder i Karol Świderski.

Hiszpanie nie wierzą w swoją reprezentację. Spierają się, kto powinien grać w ataku - Gerard Moreno czy Álvaro Morata. Tym razem selekcjoner Luis Enrique Martínez znalazł miejsce dla obu i okazało się, że nie tylko sobie nie przeszkadzali, a wręcz przeciwnie.

Zostawili skrzydła

Polacy zaczęli odważnie, „wysoko” wychodząc do rywali. Mieli nawet okazję, gdy Mateusz Klich strzelał z 25 m, ale piłka poszybowała tuż nad „okienkiem”. Okazało się, że to szeroko ustawieni Hiszpanie wyciągają Polaków i po kwadransie zaczęły się z tego bramkowe sytuacje, szczególnie po akcjach Moreno, który miał za dużo miejsca po prawej stronie.

Gracz Villareal mógł zaskoczyć Wojciecha Szczęsnego z ostrego kąta już w 16. minucie, i byłaby to bramka bardzo podobna tej straconej niedawno z Rosją, ale tym razem Puchacz zablokował strzał.

Hiszpanie zaczęli grać niemal w naszym polu karnym i gol był kwestią czasu. Padł po akcji oskrzydlającej, bo znów za dużo miejsca miał Moreno, który łatwo ograł Puchacza, a na 5 m Morata uprzedził Bartosza Bereszyńskiego. Hiszpanie cieszyli się z gola dopiero po wideoanalizie VAR, bo wcześniej liniowy Alessandro Giallatini podniósł chorągiewkę pokazując spalonego.

„La Furia Roja” mogła podwyższyć wynik w 34. minucie, ale Moreno z wolnego z 20 m strzelił tuż obok słupka.
Wydawało się, że Polacy są bezradni, ale gospodarze sami podali im rękę. Najpierw po centrze Roberta Lewandowskiego Karol Świderski w ekwilibrystyczny sposób uprzedził bramkarza na 5. metrze, ale piłka poszybowała nad bramką.

Najlepszą okazję mieli jednak nasi gracze w 43. minucie, gdy futbolówkę przed polem karnym odzyskał Kamil Jóźwiak; Świderski zwiódł rywala i z 20 m trafił w słupek; futbolówka spadła wprost pod nogi „Lewego”, który miał czas jeszcze ja przyjąć, ale strzelił fatalnie i Unai Simón instynktownie obronił.

Omal się to nie zemściło jeszcze przed przerwą, gdy Olmo zagrał z lewej strony do Moreno, ten na bliższym słupku ubiegł obrońcę, lecz z 7 m strzelił w boczną siatkę.

Podjęliśmy walkę także po zmianie stron. Nie mieliśmy nic do stracenia!

Dość szybko udało się wyrównać; ładnie z prawej strony centrował Jóźwiak, a Lewandowski wygrał walkę o górną piłkę z Laporte i trafił do bramki. Był to jego trzeci gol w historii Euro.

"Jeszcze jeden" - krzyknęli polscy kibice na trybunach, ale po chwili to nasi gracze byli w opałach. Spóźniony Moder nadepnął na nogę Moreno, a arbiter podjął decyzje o karnym dopiero po analizie VAR. Tym razem jednak dopisało nam szczęście, bo Moreno z 11 m trafił w słupek, a dobitka Moraty była niecelna.

Obronili to

Hiszpanie nadal atakowali. Szczególnie dwoił się i troił duet Morata - Moreno. Ten pierwszy uderzał groźnie w długi róg, ale góra był Wojciech Szczęsny.

"Gramy u siebie" - krzyczeli kibice - zagrzewając Biało-Czerwonych do walki. Tej nie brakowało, choć nasz zespół wciąż był w opałach, momentami wyglądało to jak obrona Częstochowy. Odgryzaliśmy się tylko od czasu do czasu, a kibice z niepokojem spoglądali na wolno upływające minuty na zegarze.

W 83. minucie w idealnej sytuacji był Morata, ale ofiarna interwencja Szczęsnego i wparcie Jana Bednarka uratowały nas od straty gola.

Polsce należał się rzut karny? ZOBACZ WIDEO:

Arbiter doliczył aż 5 minut. Remis udało się wyszarpać i Polacy, dopingowani żywiołowo przez naszych kibiców, schodzili z murawy z podniesionymi głowami. W środę w Sankt Petersburgu zagramy o awans ze Szwecją. Musimy wygrać!

Hiszpania – Polska 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Morata 25, 1:1 Lewandowski 54-głową.

Hiszpania: Simón - Llorente, Laporte, P. Torres, Jordi Alba - Koke (68 Sarabia), Rodri, Pedri - Moreno (68 Ruiz), Morata (87 Oyarzabal), Olmo (61 F. Torres).

Polska: Szczęsny - Jóźwiak, Bereszyński, Glik, Bednarek (85 Dawidowicz), Puchacz - Klich (55 Kozłowski), Zieliński, Moder (85 Linetty) - Świderski (68 Frankowski), Lewandowski.

Sędziował Daniele Orsato (Włochy).
Żółte kartki: P. Torres, Rodri - Klich, Moder, Jóźwiak, Lewandowski.
Widzów 15 tys.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Euro 2020. Jeszcze Polska nie zginęła. Nasza reprezentacja w Sewilli zremisowała z Hiszpanią i w Sankt Petersburgu zagra o awans ze Szwecją - Nowiny

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto