Historia Syrynia: Kościół przeniesiono do Katowic... Nadal odprawiane są w nim msze św.
Najstarsza drewniana budowla na terenie Katowic to kościół św. Michała. Dlaczego o tym wspominamy? Ponieważ w tej świątyni przez kilkaset lat modlili się parafianie z Syryni. Od razu uprzedzamy. Nie podróżowali specjalnie na msze święte do Katowic. Kościół ten jeszcze kilkadziesiąt lat temu znajdował się na terenie Syryni.
W tym roku parafia św. Antoniego obchodzi swoje 90- lecie istnienia. Dlatego warto przypomnieć historię unikatowej świątyni, która służyła naszym przodkom.
Drewniany kościół mógł pochodzić z XIV wieku
Oficjalnie samodzielna parafia w Syryni powstała dopiero w 1925 roku. Wcześniej należała do parafii w Lubomi. Z dokumentów historycznych można dowiedzieć się, że już dwa lata później na terenie Syryni stanęła pierwsza świątynia.
Była to drewniana konstrukcja, która mieściła się u biegu dzisiejszych ulic: Poprzecznej i 3 Maja. Była to filia lubomskiej parafii, a zarazem... schron dla mieszkańców, którzy w razie najazdu wrogich wojsk mogli szukać w niej schronienia.
- W akcie erekcyjnym kościoła proboszcz raciborski ks. Giezelcher zalecał, aby w kościółku tym przynajmniej w dni uroczyste proboszcz lubomski odprawiał msze święte. Zakazał zaś przechowywania w nim Najświętszego Sakramentu i olejów świętych - tłumaczy w publikacji "Monografia Parafii św. Antoniego w Syryni" ks. Piotr Kachel, autor oraz proboszcz syryńskiej parafii.
Część osób uważa, że ta sama świątynia przetrwała do dnia dzisiejszego. Z braku dokumentów można przypuszczać, że w 1510 roku postanowiono rozbudować kościół i taka data znalazła się właśnie na jednej z belek.
Dziś uznaje się ją za rok wybudowania drewnianego kościoła. Niewielu starszych mieszkańców może jeszcze pamiętać świątynię. Obok kościoła oddzielnie znajdowała się dzwonnica, a wszystko otaczało ogrodzenie. Można przypuszczać, że takiej formy świątynia od początku nie miała. Zapewne zmieniała się przez lata.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
- Zbudowano go z wielkich pni sosen, nie używając przy tym gwoździ. Jego wymiary to 15 metrów długości na 8 metrów szerokości. Na środku dachu umieszczono małą wieżyczkę, a nad głównym wejściem zadaszenie na sygnaturkę. Prowadziły do niego dwa wejścia z przedsionkami. Do kościoła dobudowano zakrystię z dwoma okienkami, bardzo niskimi drzwiami i schodami na pięterko - czytamy dalej w publikacji ks. Kachela.
Wewnątrz świątynia prezentowała się równie imponująco. Były trzy ołtarze, a także nie brakowało pięknych malowideł.
Kościół można podziwiać dzisiaj w Katowicach
Parafianie z Syryni licznie stawiali się na nabożeństwach w lubomskim kościele i to był główny argument za utworzeniem oddzielnej parafii (i budową nowego kościoła). Postanowiono to nawet udokumentować na początku XX w. Policzono parafian biorących udział w jednej sumie niedzielnej. Było ich 500, z czego 130 stanowiły dzieci.
Dla porównania nawet 750 osób brało udział we mszy świętej, odprawianej w kościele św. Michała w Syryni (eucharystie odprawiano tam w co czwartą niedzielę). Marząc o własnej parafii, mieszkańcy skarżyli się też na niedogodności związane z dotarciem do Lubomi, zwłaszcza w czasie zimy oraz po opadach deszczów. Niesprzyjająca pogoda praktycznie uniemożliwiała uczestnictwo we mszy św. osobom starszym, które miały problemy z poruszaniem się.
Doszło nawet do tego, że w 1923 roku parafianie napisali list do Augusta Hlonda (późniejszego kardynała i prymasa Polski). Pojawił się nie tylko argument o większej liczbie mieszkańców. Parafianie skarżyli się na upadek moralny młodzieży (nie chciała uczestniczyć w mszach św. w Lubomi) i na wzrost popularności komunistów.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Prośby wysłuchano. Najpierw przysłano kapłana, ale już 1 sierpnia 1925 roku istniała nowa parafia. Z biegiem lat kościół stawał się ciasny i nie spełniał wymaganych wymogów. Na początku XX w. w Syryni było już prawie 1500 mieszkańców. W sierpniu 1934 roku rozpoczęła się budowa nowej świątyni, a poświęcono ją w 1936 roku.
Dwa lata później drewniany kościół św. Michała został przeniesiony do Parku Kościuszki w Katowicach. Tam do dnia dzisiejszego służy mieszkańcom parafii św. Michała Archanioła.
- W niedziele o godz. 12 oraz w święta odprawiamy w nim msze święte - mówi ks. Marek Spyra, proboszcz parafii św. Michała Archanioła. Będąc przy okazji w Katowicach, warto zajrzeć do tego kościoła i zobaczyć świątynię, która służyła przodkom. - Kościół jest otwarty w ciągu dnia i można go podziwiać - dodaje ks. Spyra.
ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami! [KLIKNIJ W LINK]
Follow https://twitter.com/arek_biernatProtest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?