Ireneusz Serwotka obronił się na walnym zebraniu swojego klubu

Profesjonalny prezes musi profesjonalnie zarabiać - stwierdzili członkowie MKS Odra Wodzisław i zdecydowaną większością głosów udzielili absolutorium zarządowi klubu kierowanego przez miejskiego radnego Ireneusza Serwotkę.

Do prezesa nie zniechęciły ich nawet informacje o jego tajnych zarobkach i premii, a także sensacje komisji rewizyjnej, która wnioskowała o nieudzielenie absolutorium.

Złamany statut

- Komisja dotarła do dokumentów, z których wynika, że prezes co miesiąc bierze 9 tys. złotych pensji i dostał 60 tys. złotych premii. Decyzję w tej sprawie podjęło prezydium, czyli zaledwie trzy osoby, a uchwała powinna być zaakceptowana przez cały zarząd. Naszym zdaniem, został złamany statut - mówił Ryszard Bienias, przewodniczący komisji rewizyjnej klubu.

Członkowie komisji zarzucali też Serwotce, że utrudniał im dostęp do niektórych faktur i sprawozdań. Opozycyjni wobec szefa działacze mieli mu też za złe, że traktuje klub jak swoją prywatną firmę.

- To dla mnie raczej komplement niż zarzut. Traktuję klub jak coś własnego, dzięki temu bardzo angażuję się w jego działalność i nie liczę poświęcanego mu czasu. Gorzej by było, gdybym nic nie robił - bronił się Serwotka.

Bądźcie życzliwi

Urzędujący prezes Odry i jednocześnie miejski radny przekonywał członków klubu, że na pobieranie pieniędzy z Odry trzeba go było bardzo długo namawiać. Serwotka o swoich zarobkach w klubie nie mówi zresztą, jak o pensji, ale traktuje je jako "ryczałt za pewne czynności, które wykonuje".

- Koledzy długo mnie namawiali i w końcu się zgodziłem. Co do premii w 2004 roku, też nie mam sobie nic do zarzucenia. Klub zanotował wtedy 1,4 mln nadwyżki budżetowej - wyjaśniał Sewrotka.

Prezes skorzystał z obecności na sali wiceprezydenta Jana Serwotki (zbieżność nazwisk przypadkowa) i, chociaż niedawno nie chciał go przyjąć do klubu, zaapelował o życzliwość władz miasta dla Odry.

- Od rundy 2006/2007 musimy grać na podgrzewanej murawie. Prace najlepiej byłoby przeprowadzić już tej wiosny. Od sezonu 2008 wzrosną też wymagania co do ilości miejsc siedzących. Dlatego moja gorąca prośba do władz o dalsze modernizowanie stadionu - mówił Ireneusz Serwotka.

Największe szanse

Kwestia wynagrodzenia prezesa budzi kontrowersje w świetle jego działalności jako radnego. Jednym ze źródeł dochodów Odry jest pobieranie opłat na parkingach dzierżawionych od miasta. W związku z tym wojewoda zarzuca Serwotce łamanie ustawy o zakazie działalności na mieniu komunalnym przez samorządowców. Prezes Odry, podobnie jak większość radnych w Wodzisławiu, te zarzuty odrzuca. Sprawa ciągnie się w sądzie administracyjnym i najprawdopodobniej nie zakończy się przed końcem obecnej kadencji.

Póki co, Serwotka nie musi się martwić wojewodą. Wszystko wskazuje też na to, że będzie przez kolejne dwa lata kierował swoim klubem. Wybrany nowy zarząd Odry po ukonstytuowaniu się wybierze prezesa ze swego grona. W chwili oddawania tego artykułu decyzja jeszcze nie zapadła, ale nie jest tajemnicą, że obecny szef klubu ma największe szanse.

Kogo wybrali Zarząd MKS Odra Wodzisław: Bogdan Bochenek, Józef Gembalczyk, Stanisław Granieczny, Edwin Koralewski, Sławomir Kuchciński, Marek Maślanka, Ryszard Nowak, Marian Oślizło, Jerzy Polok, Ireneusz Serwotka, Edward Socha, Roman Wistuba. Komisja Rewizyjna MKS Odra Wodzisław: Ryszard Bienias, Edward Blazy, Andrzej Ciołek, Wojciech Mitko, Józef Pluta. Skład uzupełniają Jan Jasiak i Piotr Kominek. Sąd Koleżeński MKS Odra Wodzisław: Lech Litwora, Marek Malik, Czesław Rychlik. Skład uzupełnia Henryk Kaleta.