Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia 1 Maja praktycznie już nie istnieje

Mirosława Książek mirosława książek
Tyle zostało ze zburzonego w zeszły czwartek szybu szóstego. Fot. M. Książek
Tyle zostało ze zburzonego w zeszły czwartek szybu szóstego. Fot. M. Książek
Jedyna wodzisławska kopalnia - KWK 1 Maja - praktycznie leży w gruzach. W tym tygodniu zakończyły się ostatnie prace wyburzeniowe. W powietrze wyleciał między innymi szyb pierwszy - widoczna z daleka wysoka wieża z ...

Jedyna wodzisławska kopalnia - KWK 1 Maja - praktycznie leży w gruzach. W tym tygodniu zakończyły się ostatnie prace wyburzeniowe. W powietrze wyleciał między innymi szyb pierwszy - widoczna z daleka wysoka wieża z czterema potężnymi kołami - symbol kopalni.

— To już koniec. Przepracowałam na „Maju” 30 lat, a teraz jestem świadkiem, jak znika z powierzchni ziemi — ze łzami w oczach mówi Krystyna Muszyńska, mieszkanka osiedla 1 Maja.

Szkło na klatkach

Blok pani Krystyny od murów kopalni dzieli zaledwie kilkadziesiąt metrów. Z okna wodzisławianka ma widok wprost na kopalniane obiekty. Tych jednak zostało jak na lekarstwo. Zaledwie kilka niskich budynków, służących do celów administracyjnych. Z budynków typowo górniczych nie pozostało praktycznie nic.

W czwartek tydzień temu z powierzchni ziemi zniknął szyb szósty. W minioną sobotę w powietrze wyleciał szyb pierwszy. Przy okazji w kilku budynkach na terenie osiedla poleciały okna. Mieszkańcy klęli na czym świat stoi, chodząc po szkle rozsypanym w klatkach schodowych. Na szczęście odłamki nikogo nie poraniły. Odpowiedzialni za wybuch tłumaczą, że przewidywali taką ewentualność, ale nie byli w stanie jej zapobiec.

Normalnie pracowali

— Od strony technicznej wszystko było zabezpieczone. Siły fali uderzeniowej nie da się jednak do końca przewidzieć — tak szkody spowodowane czwartkowym wybuchem tłumaczył Walery Sieklucki z firmy zajmującej się wyburzaniem szybów na „Maju”. Potężny wstrząs uszkodził nie tylko szyby w oknach osiedlowych bloków. Ucierpiała także sąsiadująca z kopalnią komenda policji.

— Nie spodziewaliśmy się aż takiego wybuchu. Normalnie pracowaliśmy — powiedział nam komisarz Dariusz Matusiak, zastępca komendanta policji w Wodzisławiu. Po likwidacji ostatnich wysokich budynków kopalnianych policjantom już nic nie będzie przesłaniało widoku za oknem. — Teraz będziemy widzieć aż do Skrzyszowa — śmieje się Matusiak.

Jeden ocaleje?

Szkody w oknach zostały naprawione na koszt firmy wyburzeniowej. Cała operacja kosztowała jednak ludzi sporo nerwów. — Jeszcze nigdy tak się nie przestraszyłam. Jak rąbnęło, nie wiedziałam, gdzie się schować — mówi starsza mieszkanka osiedla 1 Maja.

Tego roku terenem kopalni i przylegającego do niej osiedla wstrząsnęło już kilka razy. Przypomnijmy - w sierpniu powietrze wyleciał zakład przeróbki węgla, czyli popularna płuczka. Gdy ją burzono, pod płot 1 Maja przyszły tłumy ludzi. Większość stanowili górnicy, którzy przepracowali w tym zakładzie po kilkanaście lat. Teraz muszą dojeżdżać na inne, odleglejsze kopalnie.

Płuczkę burzono w dwóch etapach - pierwszy wybuch nie położył od razu całego budynku. Natomiast poszczególne szyby kładły się jak przysłowiowe domki z kart. Teraz na terenie kopalni stoi już tylko najmniejszy szyb drugi. O to, aby pozostał jako pamiątka dla potomnych, zabiegają między innymi władze powiatu. Nie wiadomo jednak, czy będą chciały wziąć finansową odpowiedzialność za konserwację i opiekę nad budynkiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto