- Musimy wdrożyć drastyczny plan oszczędności. To nie jest budżet realizacji, to jest budżet minimalny, przetrwania i to oznacza, że w przyszłym roku od stycznia będzie trzeba zbierać każde środki, żeby go uzupełniać. To jest budżet, w którym kontynuujemy tylko te inwestycje rozpoczęte, nie mogąc snuć planów na przyszłość –przyznaje prezydent Mieczysław Kieca.
Projekt trzeba było jakoś sklecić. Stąd cięcia w poszczególnych działach. Ratusz rezygnuje z wielu bezpłatnych imprez, organizowanych w poprzednich latach, a które stały się symbolem Wodzisławia. Nie będzie Dni Miasta, Reggae Festiwalu ani Oktoberfestu. W przyszłorocznym budżecie zabraknie dotacji dla młodych sportowców, nieduże środki trafią jedynie na utrzymanie obiektów. Cięcia finansów o 25 procent dotyczą również utrzymania zieleni i dróg oraz wynagrodzeń. W dziale oświatowym od września nie ma pieniędzy na wynagrodzenia dla nauczycieli. Czy to oznacza, że nie dostaną pensji?
- Sytuacja taka nie powinna mieć miejsca - brakujące środki zostaną zabezpieczone poprzez wprowadzenie tzw. wolnych środków, nieplanowanych dochodów, przesunięcia lub oszczędności w innych planowanych obecnie wydatkach, np. z tytułu udzielonych poręczeń – wyjaśnia Mateusz Jemioła, w urzędzie specjalista ds. rozwoju miasta.
Miasto będzie musiało znaleźć na nauczycielskie wynagrodzenia 14 mln zł.
- To jest budżet „mocno wymagający”. Mijający rok był bardzo trudny. Musieliśmy odłożyć plany w związku z inflacją, kosztami energii czy rosnącymi kosztami kredytów. Tak samo jest w naszym dużym domu – mieście. Musimy być tego świadomi. Musimy zapewnić tak zwane usługi komunalne - słyszymy.
Z czego na to brać pieniądze.
- Wpływ mamy jedynie na podatki lokalne (np. od nieruchomości), których rada miasta nie zmienia od czterech lat – nawet o wskaźnik inflacji. Inne samorządy sukcesywnie podnoszą stawki. Ubytek z tego tytułu w Wodzisławiu to ponad 4 miliony złotych - zaznacza prezydent.
Jeśli chodzi o podatek dochodowy, który ma wracać z budżetu państwa do gmin w wysokości 30 paru procent, to w Wodzisławiu jest on najniższy od 2015 roku.
- Za ostatnie prawie cztery lata zabrano nam blisko 41 mln zł, które moglibyśmy przeznaczyć na różne potrzeby mieszkańców - wylicza Kieca.
Prezydent wylicza, że prognozy między dochodami miasta a wydatkami na podstawowe zadania „rozjechały się” o ponad 70 milionów złotych.
- Jeżeli dodać do nich wszystkie oczekiwania wodzisławian, które wpłynęły do urzędu miasta, to o ponad 120 milionów złotych. A dysponujemy budżetem nieco ponad 245 mln zł – wskazuje.
Światełkiem w tunelu jest powstająca na Olszynach w dzielnicy Kokoszyce fabryka Eko-Okien. Wodzisław zwolnił firmę z podatku od nieruchomości, między innymi po to, by zainwestowała właśnie w tym mieście. Za kilka lat jednak Eko-Okna będą wpłacały do wodzisławskiego budżetu kilka milionów złotych.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?