Tomasz Rośniak miał trzy lata, gdy wraz z mamą przeprowadził się z Żyrardowa pod Warszawą do Wodzisławia. Chodził tu do liceum, potem krótko pracował jako elektryk w kopalni 1 Maja. Ten zawód jednak nie przypadł mu do gustu. Wyjechał do Kanady, gdzie mieszkał już jego ojciec. Z czasem osiadł tam na stałe. Teraz przyjechał odwiedzić miasto dzieciństwa, przy okazji uczestniczył w wernisażu wystawy fotografii swojego autorstwa, którą przygotowało miejscowe muzeum. Zdjęcia powstały w różnych zakątkach świata. - Od dziecka marzyłem o podróżach. Przeczytałem wszystkie książki Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego. Postanowiłem sobie, że pojadę wszędzie tam, gdzie on był. I dopiąłem swego - opowiadał gość z Kanady.
Rośniakowi udało się dotrzeć nawet w te miejsca, gdzie jego książkowy bohater nigdy nie był. Zwiedził pół Azji, uczestniczył w pogrzebie kota w Indiach, a w Brazylii przez tydzień mieszkał wśród miejscowych Indian. Żywił się i zachowywał tak, jak oni. Do dziś pamięta, że razem z czerwonoskórymi przyjaciółmi w środku dżungli pił polską wódkę. - Indianie prowadzili handel wymienny. Za swoje towary dostawali karty do gry, koraliki i alkohol. Okazało się, że to była polska czysta, z orzełkiem na etykiecie - wspominał podróżnik.
Chociaż pan Tomasz pół życia spędził w Toronto, wciąż jest związany z Wodzisławiem. W mieście nad Leśnicą do dziś mieszka jego mama, Krystyna Fojcik. Syn odwiedza ją tak często, jak tylko może.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?