Nieboczowy: Cmentarz prawie gotowy [ZDJĘCIA]

Nieboczowy: Cmentarz prawie gotowy

Dobiega końca przenoszenie cmentarza ze starych do nowych Nieboczów w gminie Lubomia. Ta operacja, to ewenement w historii powojennej Polski. Była konieczna, ponieważ w miejscu likwidowanej wsi znajdować się będzie zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny, który w przyszłości ma uchronić mieszkańców regionu przed klęską powodzi.

Nowe Nieboczowy powstają kilka kilometrów dalej, niedaleko Syryni. Są już drogi, chodniki, oświetlenie. Gotowa jest część domów, powstaje kościół. Nie mogło też zabraknąć cmentarza.

- Nowa nekropolia znajduje się przy wjeździe do nowych Nieboczów. Przeniesione tam zostały szczątki zmarłych. Nie wszystkich, bo część rodzin zażyczyła sobie, żeby bliscy zostali ponownie pochowani na innych cmentarzach - wyjaśnia Czesław Burek, wójt Lubomi.

W sumie na cmentarzu powstającej nowej wsi znalazły się szczątki 260 osób. Pozostałe znalazły się na 21 innych nekropoliach w regionie. Cmentarz jest już praktycznie gotowy. - Na miejscu stoi kaplica, czekamy jeszcze na nagrobki. Będą montowane w późniejszym czasie, żeby grunt się ustabilizował. Poza nagrobkami do prac pozostały już tylko drobniejsze prace wykończeniowe - dodaje Burek. Podczas prowadzonej inwestycji wartej prawie 5 mln zł nie brakowało tajemniczych odkryć. Jeszcze przed przystąpieniem do prac przewidywano, że na starym cmentarzu w Nieboczowach znajdują się łącznie 292 groby, ze szczątkami 471 osób. Ostatecznie doliczono się 47 grobów więcej, a liczba szczątków wynosiła 598.

Okolicznych mieszkańców najbardziej poruszyło odkrycie przez archeologów: Bartosza Myśleckiego i Maksyma Mackiewicza, kości kilkudziesięcioro dzieci. Tego nikt się nie spodziewał. - Może to ofiary wojny, albo jakiejś epidemii - mówili między sobą mieszkańcy Lubomi. Sprawą żyła cała gmina i nie tylko. Jak się później okazało, niesłusznie. Badacze szybko obalili rozpowszechniane wśród mieszkańców teorie. Żadne ze szczątków znalezionych w dodatkowych 36 dziecięcych grobach nie miało pokrycia z sensacyjnymi domysłami. - Były to regularne pochówki pojedyncze w trumnach drewnianych. Szczątki ułożone były na wznak, zachowało się typowe wyposażenie grobów dziecięcych w postaci pozostałości po smoczkach, w jednym z grobów był medalik - tłumaczy antropolog Agata Hałuszko, która brała udział w pracach. Każdy z pochówków był dokumentowany, natomiast po ekshumacji została wykonana analiza antropologiczna. To wskazało, że przyczyną śmierci dzieci nie był żaden kataklizm, czy wojna.

- Kilkadziesiąt lat temu medycyna nie była tak zaawansowana jak obecnie, i dlatego dość często umierały noworodki lub dzieci. A dlaczego nikt wcześniej nie wskazywał, że było tutaj pochowanych tyle dzieci? Zapewne nikt z rodzin tych dzieci nie mieszka już w Nieboczowach. Część umarła, a część może wyjechała. Przez lata nie opłacano miejsca pochówków i groby zostały zlikwidowane - słyszymy w Lubomi.

Dzięki odkryciom, szczątki zapomnianych dzieci i dorosłych nie zostaną zapomniane. Znalazły już godne miejsce, na nowym cmentarzu w Nieboczowach. W centralnym miejscu nekropolii stoi już krzyż, a wkrótce znajdą się pamiątkowe tablice. Cała nowa miejscowość ma być gotowa w przyszłym roku.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami! [KLIKNIJ W LINK]

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/arek_biernat

**