"Ojczyźnie służba, w zamian jałmużna". Protest pracowników prokuratury rejonowej w Wodzisławiu Śląskim. [ZOBACZ ZDJĘCIA]

"Pracujemy uczciwie, chcemy zarabiać godziwie", "Ojczyźnie służba, w zamian jałmużna", "Morawiecki ma tysiące, nasze pensje żenujące", "Żądamy godnej płacy za uczciwą pracę", "Wysokie kwalifikacje, głodowe racje", "Duże obowiązki, praca stresowa, a na konto najniższa krajowa" – to tylko niektóre napisy, jakie pojawiły się na banerach protestujących urzędników zatrudnionych w prokuraturach rejonowych.

W Wodzisławiu Śląskim pikieta ruszyła o godzinie 13., w ten sposób pracownicy przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP – domagając się podwyżki płac.

Jak wynika z danych, średnie wynagrodzenie brutto pracowników zatrudnionych w 357 prokuraturach rejonowych wynosi 2605,-zł, a w 45 prokuraturach okręgowych 3184,zł brutto. Są to wartości znacząco odbiegające od wysokości średniej płacy w gospodarce, która w I kwartale 2018 roku wyniosła 4622,zł. Dane te wskazują na fakt, iż znacząca liczba pracowników prokuratury otrzymuje wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej lub do niej zbliżonym, a codzienna egzystencja staje się coraz trudniejsza – napisali pracownicy do szefów związku zawodowego, a te przekaże pisma do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Do akcji włączyły się także pracownice Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim. Jest ich 13.

- Panie z 10-letnim stażem dostają 1800 złotych na rękę, pracownicy pracujący od ponad 30 lat 2800. To nie jest normalne, bo wszędzie zarobki rosną, a nas się lekceważy. A mamy naprawdę odpowiedzialną pracę, wyższe wykształcenie. W dzisiejszych czasach trudno za te pieniądze wyżyć – powiedziała nam reprezentantka urzędniczek wodzisławskiej prokuratury, kierownik sekretariatu, Monika Banach-Micygała.

- W całej Polsce jest nas 8,5 tysiąca. Zarabiamy śmieszne pieniądze. Żądamy 1000 złotych podwyżek – mówią pracownice prokuratury.