Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS obcina kursy do Wodzisławia i Bukowa

JACEK BOMBOR
PKS na naszych ulicach jest coraz mniej
PKS na naszych ulicach jest coraz mniej arc


Z powodu kłopotów finansowych do Rybnika jeździ o siedem PKS-ów mniej. Natomiast do liczącej 250 mieszkańców wsi Buków nie dojeżdża już żaden autobus

Mamy spore kłopoty, całe rodziny robią dyżury, by dowieźć dzieci do szkoły w Wodzisławiu Śląskim. Kobiety narzekają, że nie mogą pojechać na świąteczne zakupy – mówi nam Wiesława Siodmok, sołtys wsi Buków w gminie Lubomia, która po kolejnych cięciach rybnickiego PKS została odcięta od świata – nie dojeżdża tam już od 6 grudnia żaden autobus!


– Taki prezent dostaliśmy na Mikołaja. A mieszka u nas 250 mieszkańców, więc to naprawdę spory problem – wyjaśnia pani sołtys.


Władze Lubomi obiecują, że mieszkańcy muszą się uzbroić w cierpliwość tylko w grudniu – prowadzą intensywne rozmowy, by od stycznia przedłużyć do Bukowa linię „213” Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w Jastrzębiu Zdroju. – Autobusy MZK jeżdżą już od nas do Syryni i Lubomi, więc nie powinno być problemów – mówi nam Maria Fibic, wicewójt Lubomi.

Wcześniej władzom gminy nie udało się dojść do porozumienia z szefami PKS, który chciał utrzymać nierentowną linię, ale za dopłatą władz gminy w wysokości 6,5 tysiąca złotych miesięcznie.

– Na to nie mogliśmy przystać – mówi Maria Fibic.
Na czym świat stoi klną natomiast mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego, którym obcięto siedem kursów do Rybnika. Teraz wszyscy „upychają” się w „E-3”, która odjeżdża z głównego dworca. Ale mieszkańcy osiedli, XXX-lecia czy 26 Marca już muszą piechotą iść na przystanek PKP, a to kawał drogi. – PKS mimo wszystko był wygodniejszy i tańszy, a w „E-3” miejsc siedzących jak na lekarstwo.

Zwłaszcza z rana, gdy młodzież jedzie do szkoły – mówi Mariola Waniak, dojeżdżająca do pracy w Rybniku.


Jerzy Siwica, szef PKS w Rybniku mówi, że wkrótce może być jeszcze gorzej, bo sytuacja firmy z dnia na dzień jest gorsza. – W całym regionie obcięliśmy 54 kursy, na których traciliśmy najwięcej. Właściciel, czyli skarb państwa, postawił nas w stan likwidacji, ten rok przyniesie grubo ponad milion strat. Powoli wyprzedajemy swój majątek. Jeżeli nie znajdzie się chętny inwestor, to od 2011 możemy zniknąć z Rynku, a 210 naszych pracowników zostanie bez pracy. Trudno wyrokować, co będzie za kilka dni – mówi Jerzy Siwica.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto