Pożar domu w Marklowicach. Ogień na parterze i poddaszu
To była trudna akcja gaśnicza. W piątek (19.03) straż pożarna w Wodzisławiu Śl. została zaalarmowana o pożarze domu jednorodzinnego przy ul. Wyzwolenia w Marklowicach. Słup dymu widać było z daleka.
- Kiedy dotarliśmy na miejsce ogień był w dwóch pomieszczeniach na parterze i na poddaszu - mówi bryg. Jacek Filas, dowódca jednostki ratowniczo - gaśniczej PSP w Wodzisławiu Śl.
Strażacy przyznają, że to niecodzienna sytuacja. W akcję zaangażowano m.in. pięć samochodów gaśniczych i drabinę. Jeszcze przed przyjazdem strażaków 73-letniego właściciela wyprowadzili z budynku policjanci. Szczęście w nieszczęściu, nie potrzebował pomocy medycznej.
Ogień gaszono sześcioma prądami wody. Akcję prowadzono z zewnątrz, ale wewnątrz budynku.
Jak słyszymy, w domu było silne zadymienie. Strażacy wręcz poruszali się po omacku. Standardowa czynność jak wykręcenie bezpieczników była bardzo trudna.
- To tak jakby wejść do nieznanego domu, zamknąć oczy i poruszać się bez jakichkolwiek wskazówek - słyszymy.
Samo gaszenie pożaru zajęło około godziny.
200 tysięcy złotych strat
Straty są ogromne. Wstępnie oszacowano je na 200 tysięcy złotych, a mogą być wyższe. Całkowitemu spaleniu uległo jedno z pomieszczeń na parterze, zniszczone zostało wyposażenie kolejnego, a cały budynek wewnątrz został okopcony. Spłonęła więźba dachowa i pokrycie.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego na miejscu stwierdził, że budynek nie nadaje się do zamieszkania. 73-letnim mężczyzną najpierw zaopiekowali się pracownicy Urzędu Gminy w Marklowicach, a później znalazł schronienie u rodziny.
Całą akcję zakończono po czterech godzinach. Przyczyny pożaru nie ustalono na miejscu. Ustalać ją będą specjaliści w najbliższym czasie.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?