Przed pandemią impreza przyciągała tłumy mieszkańców całego Śląska. Podobnie było także w sobotę i niedzielę, bowiem po złagodzeniu restrykcji jarmark odbył się dopiero po raz drugi. I znów wzbudził zainteresowanie. - Po ile te talerze ręcznie malowane - pytali odwiedzający. Bo na straganach kupić można było dosłownie wszystko - szkło, porcelanę (często z czasów PRL-u), maszynki do mięsa, meble, odnowione walizki, zabawki z drewna, a nawet sporego misia wypchanego słomą. Były bibeloty z mosiądzu, srebrne sygnety. Na jednym ze straganów znaleźliśmy nawet dawne, przedwojenne tablice z nazwami ulic. Jedna z nich, zdjęta przed laty z jakieś szkoły czy urzędu, bo z białym orłem, szła za 500 złotych! Zobaczcie co jeszcze można było znaleźć na straganach.
Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?