Nie chcesz zapłacić podatku za dotację na solary - to nie płać, ale na własną odpowiedzialność. Taką konkluzją zakończyło się wczorajsze wieczorne spotkanie mieszkańców Radlina z urzędnikami w sprawie spornego podatku. Burmistrz Barbara Magiera zaprosiła na nie nawet biegłego skarbowego, ale on też nie rozwiał wątpliwości kilkudziesięciu osób.
Sprawa ciągnie się od ponad roku, dotyczy osób, które skorzystały z gminnego Programu Ograniczenia Niskiej Emisji. Ludzie dostali nawet po 18 tysięcy złotych dotacji na zakup nowoczesnego pieca węglowego i kolektorów słonecznych, teraz muszą zapłacić za to ok. 3,3 tys. zł podatku.
Część już zapłaciła, a teraz domaga się zwrotu, niektórzy nadal zwlekają. Mieszkańcy czują się oszukani, bo twierdzą, że zapewniano ich, iż podatku płacić nie trzeba będzie. W innych miastach, gdzie także działają podobne programy, mieszkańcy nie muszą odprowadzać podatku.
Burmistrz Barbara Magiera od początku przekonuje mieszkańców, że urząd musiał wysłać PIT 8C, bo gmina udzieliła „dofinansowania", od którego trzeba płacić podatek. Zwolniona z niego byłaby "dotacja", ale takiej, w myśl ustawy o finansach publicznych, miasto nie może dać osobie fizycznej. – Urząd Skarbowy ma pięć lat na weryfikację naszych zeznań podatkowych. Lepiej, że mieszkańcy teraz zapłacą, niż za kilka lat mieliby płacić z odsetkami – wyjaśnia Magiera.
– Osobiście nie polecam nie zapłacenia podatku, ale jeśli ktoś nie chce zapłacić, opierając się na piśmie z Izby Skarbowej, może to zrobić na własną odpowiedzialność – mówił obecny na spotkaniu biegły skarbowy, Aleksander Wala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
