Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radna sama zrezygnowała z pracy w muzeum

MIROSŁAWA KSIĄŻEK
Wodzisławska radna, Grażyna Pietyra, nie pracuje już w miejskim muzeum. Sama złożyła wypowiedzenie i to jeszcze zanim minął trzymiesięczny okres próbny. O sprawie było głośno w związku z niejasnymi okolicznościami, w jakich radna dostała tę pracę. Czy teraz w muzeum zostanie zatrudniony wykształcony etnolog? Agnieszka Materna
Wodzisławska radna, Grażyna Pietyra, nie pracuje już w miejskim muzeum. Sama złożyła wypowiedzenie i to jeszcze zanim minął trzymiesięczny okres próbny. O sprawie było głośno w związku z niejasnymi okolicznościami, w jakich radna dostała tę pracę. Czy teraz w muzeum zostanie zatrudniony wykształcony etnolog? Agnieszka Materna
Grażyna Pietyra, radna miejska zatrudniona dwa miesiące temu w muzeum w Wodzisławiu Śląskim, zrezygnowała z tej pracy. Nie podając powodów złożyła wypowiedzenie na miesiąc przed upływem trzymiesięcznego okresu próbnego.

Grażyna Pietyra, radna miejska zatrudniona dwa miesiące temu w muzeum w Wodzisławiu Śląskim, zrezygnowała z tej pracy. Nie podając powodów złożyła wypowiedzenie na miesiąc przed upływem trzymiesięcznego okresu próbnego. Od początku sierpnia w muzeum teoretycznie znów jest wakat.

W muzeum, Pietyra, była specjalistka do spraw targowisk, pracowała od czerwca tego roku. Została przyjęta na trzymiesięczny okres próbny. Ponieważ nie posiadała odpowiedniego wykształcenia (w muzeum był wakat na etacie etnologa), dostała stanowisko asystenta i najniższą stawkę zaszeregowania. Zajmowała się głównie porządkowaniem dokumentów.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pani radna miała jednak większe ambicje i zdarzyło jej się oprowadzać zwiedzających po wystawach. Oburzyło to dyrektora placówki.

– Każdy musi wypełniać obowiązki, które do niego należą. Od oprowadzania są odpowiedni pracownicy, którzy mają wiedzę na temat prezentowanych wystaw i zbiorów. Co by było, gdyby ktoś ze zwiedzających zadał szczegółowe pytania, na które nie uzyskałby odpowiedzi? Rzutowałoby to na opinię całego muzeum – tłumaczy Paweł Porwoł.

O sprawie radnej w muzeum było głośno w związku z niejasnościami przy jej zatrudnieniu. Grażyna Pietyra przez lata pracowała w Służbach Komunalnych Miasta, była specjalistą do spraw rozliczania targowisk. Nie było tajemnicą, że jest w konflikcie z dyrektorem SKM – Piotrem Nowakiem. W rozwiązanie tego sporu zaangażował się osobiście wiceprezydent Jan Zemło.

Efekt był taki, że nagle z dnia na dzień Pietyra przeniosła się do pracy w muzeum. Napisała lakoniczne podanie i z marszu została przyjęta. Porwoł wyraźnie sugerował, że naciski na przyjęcie radnej do pracy w muzeum płynęły z magistratu. Żaden z prezydentów nie przyznał się jednak, że to on podjął decyzję.

Po artykułach w DZ na ten temat, w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Mieszkańcy byli oburzeni tego typu praktykami. – Mój syn, magister historii, nie dostał pracy w muzeum, bo podobno nie było wolnego etatu. A dla tej pani się znalazł? – denerwowała się Halina Nowak, mieszkanka Wodzisławia. Zapytaliśmy wiceprezydenta Jana Serwotkę, odpowiedzialnego za kulturę w mieście, czy po rezygnacji Grażyny Pietyry do muzeum zostanie przyjęty nowy pracownik.

– Nie wiem. Od spraw kadrowych w muzeum jest dyrektor – odpowiada Serwotka.
Dyrektor Paweł Porwoł przebywa obecnie na urlopie. Radna Grażyna Pietyra najpierw zgodziła się z nami porozmawiać, ale potem przez kilka dni nie odbierała telefonu. Do sprawy na pewno wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto