Prokuratorskie zarzuty usłyszało trzech lekarzy, natomiast zastępca rzecznika odpowiedzialności zawodowej swoje zarzuty skierował do dwóch z nich.
Śmierć Izabeli z Pszczyny. Przewinienie zawodowe stwierdzono u dwóch lekarzy
- Czym innym jest prokuratorskie dochodzenie, a czym innym nasze. Zastępca Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej bada sprawę pod kątem przewinienia zawodowego. W oparciu o dokumentację medyczną i materiały dowodowe w sprawie śmierci ciężarnej pacjentki w pszczyńskim szpitalu stwierdził przewinienie zawodowe u dwóch lekarzy - tłumaczy Alicja van der Coghen, rzecznik Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach.
Postawione im zarzuty dotyczą naruszenia art. 4 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty („Lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością”) oraz art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który mówi: „Lekarz powinien przeprowadzać wszelkie postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas”.
Jak powiedziała Alicja van der Coghen, rzecznik Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach, obwinieni lekarze mają teraz prawo ustanowić swoich obrońców oraz przedstawić wnioski dowodowe.
- Jeśli Zastępca Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przyjmie te wnioski, może powołać biegłych i przesłuchać kolejnych świadków - mówi.
Nie ma w przepisach określonego czasu na przedstawienie takich wniosków dowodowych przez obwinionych, ale Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej zwyczajowo czeka miesiąc od daty odebrania przez nich postanowienia dotyczącego postawionych zarzutów.
Kolejny etap postępowania to skierowanie sprawy do Okręgowego Sądu Lekarskiego w Katowicach.
NFZ też dopatrzył się nieprawidłowości
Sprawa dotyczy śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny, która do pszczyńskiego szpitala trafiła w 22. tygodniu ciąży po odejściu wód płodowych. Z tego, co usłyszała cała Polska w różnych materiałach powstałych po jej śmierci, wynikało, że w ocenie pacjentki lekarze przyjęli postawę wyczekującą. Nie było też szczególnej reakcji na jej sygnały o pogarszającym się samopoczuciu.
- Kilkukrotnie zgłaszała położnym, że czuje się coraz gorzej. Mówiła to także lekarzowi, który był tylko raz na wizycie. Przez całe popołudnie nie było już żadnego lekarza. Około godz. 20 zobaczyłam, że siedzi po turecku na łóżku i cała się trzęsie. Miała chyba 40 stopni gorączki – mówiła w programie telewizyjnym "Uwaga" kobieta, która w tamtym czasie też była pacjentką pszczyńskiego szpitala.
Pszczyński szpital od początku zapewniał, że personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania.
Kontrola przeprowadzona przez Narodowy Fundusz Zdrowia stwierdziła liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce. Decyzją NFZ, pszczyński szpital karę w wysokości blisko 650 tys. zł.
- Pomimo złożonych przez szpital zastrzeżeń, Narodowy Fundusz Zdrowia pobrał naliczoną kwotę - poinformowała nas Barbara Zejma-Oracz, rzecznika Szpitala Joannitas w Pszczynie.
Nie przeocz
- Pies Bobi żyje już ponad 30 lat! Te rasy psów żyją najdłużej i najkrócej. Sprawdźcie
- Emerycie, tyle otrzymasz od 1 marca po waloryzacji! To konkretne KWOTY BRUTTO, NETTO
- Zakręt Mistrzów znowu dał o sobie znać. Dachowanie na DTŚ w Rudzie Śląskiej FILM
- Tak robią tylko Ślązacy. Sprawdź, czy znasz te zachowania
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Pasta jajeczna z awokado
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?