Czesław K., wodzisławski policjant zatrzymany za jazdę po pijanemu nie musi martwić się o swoją przyszłość. W policji przepracował 23 lata, więc mimo ostatniego skandalu ma zapewnioną spokojną starość. Nie został zwolniony dyscyplinarnie, ale odszedł na własną prośbę. W związku z tym należy mu się normalna emerytura.
— A czy jak górnik popije, to mu mają zabrać emeryturę górniczą? Raz się człowiek potknie i od razu ma zostać bez świadczeń, na które pracował 30 lat? — broni byłego kolegi podinsp. Ernestyn Bazgier, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu.
Przypomnijmy — K., były naczelnik drogówki w Wodzisławiu, a ostatnio komendant Komisariatu Policji w Gorzycach w połowie listopada po służbie pijany jechał autem i spowodował stłuczkę drogową. Co gorsza uciekł z miejsca wypadku nim pojawili się tam policjanci. Nie ułatwiał też życia prokuratorom. Najpierw nie chciał wpuścić ich do domu, potem skłamał, że autem, które uczestniczyło w kolizji kierował jego syn.
W końcu przyznał się do winy i zgodził na badanie alkomatem. Wskaźnik pokazał 1,22 promila. Kilka dni później Czesław K. złożył na biurku swojego przełożonego podanie o zwolnienie z pracy. Nadkomisarz Dariusz Ostrowski, komendant wodzisławskiej policji, przychylił się do tej prośby. — Policjanta, nawet po służbie, obowiązują pewne normy zachowania — powiedział nam wówczas komendant.
W Wodzisławiu huczy od plotek na temat Czesława K. i jego pracy w policji. Ludzie są oburzeni słysząc, że choć w niesławie stracił pracę, teraz będzie odpoczywał na emeryturze. — Byłam świadkiem, jak się tym chwalił — mówi nam prosząca o anonimowość Czytelniczka.
Sąd go ukarze
Podinsp. ERNESTYN BAZGIER, rzecznik wodzisławskiej policji:
Były komendant sam złożył podanie o zwolnienie z pracy, miał do tego prawo. Tylko w policji przepracował 23 lata, emerytura słusznie mu się należy jak każdemu innemu. Za to, co zrobił, będzie odpowiadał przed sądem.
Pismak przeciwko oszustom - Google Chome
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?