Starosta wodzisławski został odwołany. Na jego miejscu Serwotka [FOTO]

Zapowiadane od kilku tygodni, polityczne trzęsienie ziemi w Wodzisławiu Śląskim stało się faktem. Dzisiaj, po sześciu latach urzędowania ze stanowiskiem Starosty Powiatu Wodzisławskiego musiał pożegnać się Tadeusz Skatuła z Platformy Obywatelskiej. ,,Zamachu” na jego stołek dokonali radni PiS oraz dwóch lokalnych ugrupowań: klubu Zgoda i Rozwój oraz Wspólnoty Samorządowej.

Stanowisko starosty zajął dobrze znany w mieście Ireneusz Serwotka, postać-legenda w Wodzisławiu. Przed laty prezydent Wodzisławia, potem prezes ekstraligowego klubu piłkarskiego Odra Wodzisław. Dziś to szef klubu Zgoda i Rozwój, a także jeden z inicjatorów wniosku o odwołanie Skatuły.

- Wszystko to, co dotej pory funkcjonowało dobrze, sprawnie, będziemy kontynuować. Natomiast będziemy także wnosić o korekty, o to, żeby w niektórych obszarach współpraca między samorządami była na trochę innym poziomie. Mam nadzieję, że obdarzycie nas zaufaniem - mówił już po wyborze Serwotka.

Serwotka wybrał sobie następców: w głosowaniu wygrał Grzegorz Kamiński z PiS, a członkami zarządu zostali: Danuta Maćkowska (PiS), Leszek Bizoń i Janina Chlebik-Turek (Wspólnota Samorządowa).

Odwołany dzisiaj późnym wieczorem starosta Skatuła bronił się do końca, wygłaszając w czasie sesji emocjonalne przemówienie. Zarzuty wobec swojej osoby uznał za absurdalne i niesprawiedliwe.

- Wniosek o moje odwołanie miał wyłącznie uzasadnienie personalne, nie ma uzasadnienie merytorycznego. Nawet wyniki kontroli stanowiłyby jedynie dowód na to, iż nie doszło do żadnego naruszenia prawa, a samorząd działa sprawnie, mimo że przez niektórych radnych jestem określany mianem ,,wieśniaka” - mówi Tadeusz Skatuła, wyliczając jednocześnie sukcesy ostatnich lat i głosząc jednocześnie: to nieprawda, że powiatowi grozi zastój!

Argumentacja Tadeusza Skatuły nie odniosła jednak skutku i rada ostatecznie zdecydowała o jego odwołaniu.

Więcej w jutrzejszym (wtorek, 1 marca), papierowym wydaniu Dziennika Zachodniego.