Straż Pożarna w Wodzisławiu Śl. ma nową drabinę. Jest dłuższa od starej o 12 metrów
Strażacy z Wodzisławia Śl. do akcji wyjeżdżają już nową drabiną magirus na podwoziu iveco. Sprzęt wart ponad 3 mln zł trafił do komendy pod koniec ubiegłego roku. Zastąpi innego, ponad 41-letniego, mocno wyeksploatowanego magirusa. O sprawie informowaliśmy we wtorek na łamach głównego wydania Dziennika Zachodniego. Dziś skupimy się na różnicach pomiędzy dwoma pojazdami.
Przede wszystkim nowy samochód posiada 42-metrową drabinę, która dosięgnie teraz każdego piętra bloków w Wodzisławiu Śl. Dodatkowo ostatnie przęsło jest łamane, co zwiększa możliwości wykorzystania sprzętu. Stary wóz posiadał drabinę o 12 metrów krótszą. Ale sprzęt choć przestarzały, posiadał swoje atuty.
- W 2010 roku osoba pracująca na drzewie dostała udaru. Zabezpieczyła się pasem i nie spadła. Wówczas nie mieliśmy takiego sprzętu do ratownictwa wysokościowego jak teraz. Dowódca podjął decyzję, aby wozem operować z sąsiedniej posesji. Wyłączono zabezpieczenia i wysunięto drabinę maksymalnie do przodu, dzięki temu udało się nieprzytomnego mężczyznę ściągnąć na dół. Nowoczesnym sprzętem byłoby to ciężko zrobić - wspominał kilka miesięcy temu na naszych łamach bryg. Jacek Filas, dowódca JRG w Wodzisławiu Śl.
Wysłużony magirus musiał zostać wymieniony. Mimo wysiłków mechaników był mocno awaryjny. Zdarzało się, że zamiast na akcje z powodu awarii zostawał w garażu. Nic dziwnego, na służbie jest od 1976 roku, a do Wodzisławia Śl. trafił z Katowic w 1998 roku (miał nawet poważny wypadek w 1984 r.).
W międzyczasie wykonane remonty i modernizacje pozwoliły mu służyć bez zastrzeżeń przez kilkanaście lat. Ale wspomniane awarie i przestarzałe wyposażenie wymagały rozglądania się za nowym autem. Nowy pojazd kosztował 3,4 mln zł. Jego zakup nie byłby możliwy, gdyby nie wsparcie unijnych środków, WFOŚ, Starostwa Powiatowego i władz Wodzisławia Śl. To nowoczesny sprzęt.
Obecnie, w całej Polsce jest zaledwie 9 tego typu drabin. Oprócz dłuższej drabiny wyróżnia go pozostałe wyposażenie. W koszu może znaleźć się czterech ratowników, a nie dwóch jak w starym pojeździe. Jest on też stabilniejszy. Dodatkowo strażacy mogą z niego sterować drabiną. Do tej pory byli skazani na kolegę - obserwatora na specjalnym fotelu (w nowym aucie też jest możliwość sterowania z tego miejsca).
Dodatkowo kosz jest oświetlony (posiada też nagłośnienie). To ułatwi pracę strażaków, którzy wcześniej z kolegą trzymającym „stery” musieli kontaktować się przez radio, a nocą oświetlać sobie drogę ręczną latarką. Nowy kosz wyróżnia również możliwość zamontowania dodatkowych akcesoriów takich jak: nosze ratownicze, wysięgnik dla ratowników wysokościowych, działko sterowane elektrycznie.
Nowy samochód to także szereg elektroniki i nowoczesnych rozwiązań, które ułatwią pracę strażaków. Auto ma wspomaganie kierownicy, czego brakowało w poprzednim pojeździe, a co mocno utrudniało manewrowanie na wąskich uliczkach. Póki co nie jest jasna najbliższa przyszłość starego magirusa. Możliwe, że przejdzie na zasłużoną emeryturę.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Astrohunters opowiadają o swoim Astrolabie - WIDEO A.BIERNAT, S.KAMCZYK
Miss Studniówki 2018. Najładniejsze dziewczyny z woj. śląskiego [ZDJĘCIA]
Ranking Liceów i Techników 2018 woj. śląskiego PERSPEKTYWY
Rejestr pedofili i gwałcicieli z woj. śląskiego NAZWISKA I ZDJĘCIA
Nowe radiowozy śląskiej policji: BMW 330i, Ford Ranger... [ZDJĘCIA]
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?