Alpine Bau oskarża pana urzędników o brak współpracy przy budowie mostu w Mszanie. Kto jest winny?
Spójrzmy na kwoty, jakie brakują Alpinie na funkcjonowanie. Moim zdaniem oni tracą płynność finansową. Dość powiedzieć że musieliśmy płacić zaliczki na zamówione elementy, by wdrożyć w ogóle program naprawczy Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Utrata płynności finansowej to jest fakt. Zarządzanie ze strony firmy kontraktem nie było najlepsze i efekty mamy.
Mamy notatki ze spotkań przedstawicieli Alpine Bau choćby z ministrem Tadeuszem Jarmuziewiczem, gdzie proponowali nowe rozwiązania. Rozebranie mostu i nasyp. Dlaczego to nie jest brane pod uwagę?
To co proponowano na spotkaniach z ministrem Jarmuziewiczem to są działania niezgodne z projektem. Przypomnijmy, że już w 2007 roku Alpine nie realizowała kontraktu i wypowiedzieliśmy jej umowę. Po czym z tym samym projektem ogłosiliśmy przetarg i ten sam wykonawca który wygrał, zgodził się go zrealizować. Zrealizował 95 procent, a ma kłopot z dokończeniem 5 procent. Moim zdaniem prezes zarządu, który funkcjonuje od miesiąca, jest wprowadzony w błąd i szkoda, że firmuje takie działania, naszym zdaniem nieracjonalne.
A nie odbija się czkawką to, że po raz kolejny wybraliście tego samego oferenta, raz już wyrzuconego?
Dopiero po drugim przetargu była podjęta decyzja przez parlament w ustawie o zamówieniach publicznych, że jeżeli ktoś zawalił budowę, nie może być ponownie wybrany. Taka zmiana nie była wprowadzona w 2009 roku, gdy ogłaszany był drugi przetarg na dokończenie robót i i znów wygrała Alpine.
Czytaj więcej: Most w Mszanie do wyburzenia?
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?