Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Chorób Płuc w Wodzisławiu na krawędzi! Brakuje pieniędzy nawet na lekarstwa. Rozpada się też ogrodzenie - zobacz ZDJĘCIA

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Wojewódzki Szpital Chorób Płuc im. dr. A. Pawelca w Wodzisławiu jest zadłużony na 10,5 mln zł (kwota na koniec listopada zeszłego roku), a długi wymagalne to 2 mln zł. Główna księgowa przyznaje, że pieniędzy brakuje na wszystko, nawet na lekarstwa. O fatalnym stanie finansów ośrodka świadczy choćby betonowe ogrodzenie, którego spory fragment trzeba było rozebrać, bo zagrażał przechodniom.

Na odnowienie ogrodzenia wojewódzkiego szpitala płucnego w Wodzisławiu Wilchwach nie ma pieniędzy.

- Brakuje nam nawet na leki. Sytuację pogorszyła realizacja od lipca 2022 roku ministerialnych podwyżek dla pracowników szpitali. Zabrano nam bowiem współczynniki, które rok wcześniej otrzymaliśmy na wzrost wynagrodzeń. Ministerstwo przekazywało wówczas pieniądze, a NFZ wypłacało podwyżki na podstawie tych współczynników – mówi Iwona Krajewska, główna księgowa szpitala.

Kosztowna podwyżka

Jak dodaje, 1 lipca zeszłego roku podwyżka była wyższa niż wartość współczynników, które były do poprzedniej podwyżki.

- Okazało się, że pieniądze zostały jeszcze zabrane, zamiast dodać środki do zarządzonej podwyżki. Dlatego nasz szpital ma bardzo trudną sytuację finansową. Zadłużenie wymagalne sięga ponad dwóch mln złotych. Dla jednospecjalistycznego, niedużego szpitala to ogromna kwota – wskazuje główna księgowa.

Ośrodki takie jak Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku mają możliwości odbicia się finansowego, bo przede wszystkim dostają więcej pieniędzy na wysokospecjalistyczne procedury.

- My, nie mamy na to szans. A to mogłoby nam pomóc. Nasze procedury powinny być wyceniane na należytym poziomie. Skoro ministerstwo nakazuje dać podwyżki, to powinniśmy otrzymać te pieniądze. Przerzuca się na nas odpowiedzialność za to, że się zadłużamy – stwierdza Iwona Krajewska.

Rozpada się ogrodzenie

O katastrofalnym stanie finansów szpitala świadczy choćby jego ogrodzenie. Część betonowego ogrodzenia szpitala płucnego w Wodzisławiu Wilchwach od strony głównej bramy zagrażała poruszającym się ulicą Bracką mieszkańcom oraz osobom zmierzającym do pobliskiego ośrodka rekreacyjnego Balaton, więc najrozsądniejszym wyjściem była rozbiórka tego, co z niego zostało.

Spory fragment istniejącego ogrodzenia wygląda koszmarnie. Straszą ubytki w murze. Na teren szpitala można swobodnie przejść przez ogromne dziury od strony południowej. Po ziemi walają się śmieci (puszki po piwie, butelki po wódce itp.), które porzucają trunkowi przechodnie. A nie można wykluczyć, że w zaroślach na terenie szpitalnego parku urządzają sobie libacje.
Kilka już razy wywożono stamtąd różne odpady. Oczywiście wiążą się z tym kolejne koszty, co dla bardzo zadłużonej placówki jest sporym obciążeniem.

W zabytkowych murach

Modernizację utrudnia jeszcze jedna rzecz. Szpital został oddany do użytku w 1898 roku. Gmach znajduje się w parku o powierzchni 9,7 hektarów. Całość wpisano do rejestru zabytków.

- Każdy remont wymaga zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków. Tak duży park z długim ogrodzeniem jest bardzo trudno utrzymać, zwłaszcza dziś, gdy większość szpitali znajduje się w bardzo trudnej kondycji finansowej – mówi Izabela Tomiczek, rzeczniczka szpitala.

Placówka startowała w konkursach ogłaszanych przez urząd marszałkowski w ramach Budżetu Obywatelskiego i wygrała jeden z nich. Projekt „Zielona ławeczka” zdobył 120 tys. zł. Kwota ta starczyła na upiększenie parku, co zrobiono „pod pacjenta”. Wymieniono ławki, zbudowano podjazd dla niepełnosprawnych. Szpital wystąpił do marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego również z projektem dofinansowania instalacji monitoringu wizyjnego i zapewnienie bezpieczeństwa. Chodzi tu m.in. o nagrywanie osób, które zwożą do przyszpitalnego parku śmieci.

- W 2022 roku, w konkursie zajęliśmy trzecie miejsce. Ponieważ pula środków została zmniejszona, nie otrzymaliśmy dotacji. Niemniej udało nam się usunąć fragmenty ogrodzenia, które zagrażały ludziom – wyjaśnia rzeczniczka.

Działamy dla pacjentów

W ostatnich latach, pozyskane z zewnątrz środki szpital płucny przeznaczył także na wyposażenie i nowoczesny sprzęt.

Szpital Chorób Płuc w Wodzisławiu na krawędzi! Brakuje pieni...

- Robimy to po to, by pacjentowi zapewnić komfort leczenia, diagnozy i prawidłową opiekę - dodaje.

Zaznacza, że wszystkie pieniądze ładują w budynek. Przekształcili starą kotłownię na ogrzewanie gazowe, wpisując się w rządowy program „Czysta Polska”

Powstało nowe laboratorium, budynek ocieplono. Szpital przeznaczył otrzymane środki z Polskiego Ładu, Fundacji JSW i od prywatnych sponsorów na przekształcenie działu farmacji w aptekę.

- Teraz, dzięki własnej aptece będziemy mogli na miejscu wykonywać leki cytostatyczne. Bo mamy też pacjentów leczonych chemią – podkreśla rzeczniczka.

Modernizacja ogrodzenia jest wpisana w plan inwestycyjny. Złożyliśmy wniosek o pieniądze w ramach rządowego Programu Odbudowy Zabytków do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na odnowienie elewacji budynku.

- Łożymy przede wszystkim na inwestycje służące bezpośrednio pacjentom. Jeśli pojawiają się dodatkowe pieniądze, to robimy inne rzeczy. Dodam, że szpital znajduje się na szlaku turystycznym Górnej Odry, więc może to pomoże w pozyskaniu dofinansowania. Chcielibyśmy mieć pięknie ogrodzony szpital z parkiem, ale z powierzchnią blisko 10 hektarów nie jest to łatwe zadanie – podsumowuje rzeczniczka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto