Szpital w Rybniku straci szefów laboratorium? Solidaryzują się z lekarzami. Mają dość absurdu z testami na COVID-19
To byłaby kolejna niepowetowana strata, bo diagności to fachowcy najwyższej próby, to dzięki nim do niedawna pacjenci wchodzący na oddział w ciągu godziny wiedzieli, czy są zarażeni Covid-19, ale niestety obecnie szpital nie korzysta z własnego laboratorium, a próbki wysyła do...Sosnowca. To wydłuża całą procedurę do wielu godzin, pacjenci czekają, a lekarze czują się narażeni na zakażenie.
Dr n med. Tomasz Kozioł, szef Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej tłumaczy nam, że taka decyzja jest bardzo trudna, bo od 30 lat pracuje w WSS nr 3 (w październiku 2021 r otrzymałby Jubileusz 30-lecia pracy).
- Od 22 kieruję Zakładam Diagnostyki Laboratoryjnej, który wraz z moim zespołem stworzyłem od podstaw. Miałem przyjemność współpracować w tym czasie z kilkunastoma dyrektorami, ale sposób zarządzania, podejmowania decyzji i przeświadczenie o swojej nieomylności aktualnej pani dyrektor sprawiła, że postanowiłem poszukać innych wyzwań, gdzie moje kwalifikacje i doświadczenie mogą być w pełni wykorzystane – mówi nam lekarz.
Zapewnia, że jego zespół to wspaniali, zaangażowani w pracę bezgranicznie diagności, dla których zawsze priorytetem było dobro pacjentów.
- Uzyskaliśmy zawsze najwyższe oceny, zarówno w audytach wewnętrznych, jak i audytach związanych z procedurami ISO, akredytacją, wizytacjami konsultantów wojewódzkich w dziedzinie diagnostyki laboratoryjnej czy kontrolą MZ w zakresie laboratoriów COVID-19. Od pierwszych miesięcy pandemii, już w kwietniu 2020 r udało nam się pozyskać sprzęt do szybkich badań molekularnych w kierunku SARS CoV-2, co było wówczas pionierskie w obrębie szpitali w województwie i zapewniało bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i personelu szpitala – mówi doktor Kozioł.
To właśnie pod jego kierunkiem już na przełomie kwietnia i maja, gdy pandemia zaczęła szaleć na świecie i w Polsce, udało się od podstaw stworzyć pracownię diagnostyki molekularnej – diagnostykę koronawirusa SARS CoV-2 oraz dzięki wsparciu i dotacji ( w kwocie 800 tys złotych) Urzędu Miasta w Rybniku zakupiono urządzenie GeneXpert XVI amerykańskiej firmy Cepheid wraz z testami do identyfikacji SARS CoV-2 ( testy PCR dedykowane wyłącznie do systemu GeneXpert).
- Zakup w drugim kwartale 2020 analizatora do badań genetycznych, który nie wymagał kapitalnego remontu laboratorium oraz zapewniał szybką diagnostykę SARS CoV-2 graniczył z cudem. Czołowe firmy diagnostyczne proponowały sprzedaż automatycznego urządzenia po upływie 8-12 miesięcy. Tylko dzięki nadludzkim wysiłkom ówczesnej dyrekcji i kadry kierowniczej, zgodnie z procedurami udało się pozyskać tej klasy analizator – wyjaśnia
Efekt? W placówce przyjęto schemat organizacyjny szpitala, gdzie ujemny wynik testu SARS CoV-2 był czynnikiem determinującym do przyjęcia na oddział szpitalny. Działanie to zabezpieczało szpital, pacjentów i personel od powstania ogniska pandemicznego covid-19 na terenie szpitala.
I wszystko działało jak trzeba, bo testy są z NFZ refundowane, a szpital otrzymuje za każdego przebadanego pacjenta kwotę 280 zł ( koszt 1 zakupionego testu GeneXpert SARS CoV-2 to 158 zł, a w przypadku diagnostyki rozszerzonej do 4 parametrów (SARS CoV-2, Grypa AiB, RSV wirus) to 211 zł. Niezbędna ilość testów genetycznych była zamawiana w okresach co dwa tygodnie, w ilości 600 sztuk, co zabezpieczało pacjentów subregionu rybnickiego.
Szef laboratorium wyjaśnia, że po zmianie dyrekcji, nagle pojawiły się problemy – nie docierała wymagana ilość testów, pojawiły się kłopoty z płatnością za już zakupione. W konsekwencji, o czym pisaliśmy w poprzednich tygodniach, szpital przestał je w ogóle wykonywać. Szpital ma pełne wyposażenie, specjalistów, ale nie testuje pacjentów na SOR. A wydano przecież pieniądze publiczne, które miały zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom całego regionu rybnickiego.
Dlaczego tak jest? Dyrektor Fica wyjaśniała w specjalnym oświadczeniu, że kłopoty biorą się nie ze złej woli, a problemów finansowych szpitala – zaległości wobec firmy dostarczającej testy miały wynieść już 800 tys. zł, więc w końcu przestała je dostarczać.
Kilkukrotnie podkreśliła, że w Polsce tylko jedna firma zajmuje się dystrybucją testów do zakupionego urządzenia, a to urządzenie obsługuje tylko jeden rodzaj testów dedykowanych tej marce. Słowo JEDEN zostało dwukrotnie napisane drukowanymi literami, co może sugerować jakiejś nieprawidłowości.
Doktor Tomasz Kozioł wyjaśnia, że firma obsługuje w Polsce ok 165 laboratoriów genetycznych i dostarcza im, bez zakłóceń testy w ilości przewidzianej stosownymi umowami.
- W diagnostyce laboratoryjnej, w analizatorach najwyższej klasy obowiązuje system zamknięty, a więc jeden producent aparatu, odczynników, kalibratorów i materiałów zużywalnych. Jest to powszechnie stosowane zarówno dla potrzeb szybkich badań molekularnych, jak i immunobiochemicznych, hematologicznych, koagulologicznych czy też mikrobiologicznych – wyjaśnia szef zakładu.
W jego ocenie polityka dyrekcji doprowadziła do sytuacji, że od najbliższych miesięcy zabraknie nie tylko w szpitalu lekarzy i rezydentów, ale i diagnostów laboratoryjnych. Ci ostatni także nie zgodzili się na zmianę warunków płacy i pracy. Stosowne oświadczenie złożyli – specjalista mikrobiologii medycznej, zastępca kierownika Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej i członek Zespołu Zakażeń Szpitalnych ( jedyny dyplomowany mikrobiolog w szpitalu) oraz dr n. med. Tomasz Kozioł, Kierownik Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej, jego założyciel, diagnosta z 30-letnim stażem, doktor nauk medycznych, specjalista diagnostyki Laboratoryjnej, specjalista zdrowia publicznego i specjalista laboratoryjnej hematologii medycznej.
Przypomnijmy, powstały na przełomie grudnia 1999, a 2000 roku Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej WSS nr 3 w Rybniku jest jednostką akredytowaną w Ministerstwie Zdrowia do prowadzenia specjalizacji dla diagnostów laboratoryjnych, posiada wszystkie niezbędne międzynarodowe certyfikaty jakości oraz bardzo dobre oceny Centralnego Ośrodka Badań Jakości w Diagnostyce Laboratoryjnej w Łodzi. Od początku posiadał doskonałą kadrę diagnostów, w tym specjalistów, którzy swoją zawodową karierę i życie osobiste podporządkowali dobru tej jednostki i szpitala.
- Decyzja dyrektor obniżająca de facto wynagrodzenie w sposób wyjątkowo odczuwalny oraz brak możliwości porozumienia się w większości merytorycznych, ale i strategicznych kwestiach doprowadza do planowanego odejścia najlepiej wykształconych diagnostów w SPZOZ WSS nr 3 w Rybniku – podsumowuje Kozioł.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?